List pięćdziesiąty czwarty

3.7K 428 59
                                    


15 luty

Chcę bardzo przeprosić za to, co zrobiłem ostatniej nocy. Nie, że cię objąłem, tylko za zaklęcie.
Paliłem papierosa w cieniu wieży i zobaczyłem, że siedzisz tam sam, w ciemności. Wesołe dźwięki muzyki, dochodzące z Wielkiej Sali, wydawały się wręcz nieprzyzwoite, w porównaniu z tym, jak bardzo wydawałeś się być przygnębiony. Miałem wrażenie, że coś jest nie tak, a kiedy podszedłem bliżej, usłyszałem, że płakałeś. Żałuję, że unieruchomiłem cię zaklęciem, ale jak inaczej mógłbym cię pocieszyć? Cieszę się, że cię objąłem. Tę właśnie kołysankę moja matka nuciła mi do ucha, kiedy byłem mały. Sprawiała, że czułem się bezpieczny i kochany. Czy ty także poczułeś się bezpieczny i kochany?

Czytając Między Wierszami {DRARRY}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz