Czas: 04:28
Data: 4 kwietnia 2020
Do: zmieniaczczasu@yahoo.com.uk
Od: Draco Malfoy <dlm@yahoo.com>
Temat:A skoro już nie śpię...
Wiesz, dlaczego nie zgodziłem się użyć na Tobie magii seksualnej? Tak, pamiętam, że zawsze rozpraszałem Cię za pomocą żartów albo obciągania, co dawało stuprocentową gwarancję odwrócenia Twojej uwagi od tej kwestii. Zważywszy, że całymi latami korzystałem wyłącznie z tego rodzaju czarów, mogę pewnie uchodzić w tej chwili za światowego eksperta od zaklęć seksualnych. Odpowiem Ci teraz na to pytanie, ale nie dlatego, bo myślę, że możesz nie wrócić do domu, lecz po to, abyś znał prawdę, kiedy do niego wrócisz. Uważam, że powinieneś dowiedzieć się o mnie bardzo wielu rzeczy, ale na razie zacznijmy od jednego wyznania.
Chcę, żebyś wił się z rozkoszy tylko i wyłącznie za sprawą moich rąk i mnie samego. Widzę, jak się łobuzersko uśmiechasz, myśląc: „Draco, ależ ty masz ego, chłopie. To niemożliwe, żeby urosło jeszcze bardziej". Zgadzam się z tym, niemniej to tylko część wyjaśnienia. Nie chcę, żeby znalazła się między nami jakaś dodatkowa warstwa. I bez tego jesteśmy wystarczająco obciążeni własnym, pieprzonym balastem. Nie nałożyliśmy go na siebie wzajemnie, ale przecież on istnieje: w postaci Twoich dzieci, mojej rodziny, Twojego małżeństwa, mojej przeszłości. Muszę być pewien, że gdy wykrzykujesz moje imię, to robisz to z mojego powodu. Mojego. Mimo całego bagażu, jaki niosę. Muszę wiedzieć, że jesteś pewien, kto Cię dotyka. I to bez żadnych dodatkowych środków pomocniczych. (Choć z drugiej strony takowe zapewniają całkiem niezłą rozrywkę - nie wypróbowaliśmy jeszcze mokrych zabaw, ale spodobają Ci się, zobaczysz. Zaufaj mi.) Nie pomyśl sobie tylko, że piszę to wszystko, by zatuszować swoją niepewność. Obaj dobrze wiemy, że obce jest mi to uczucie. Kieruje mną niewzruszona świadomość, jakie ogromne spoczywa na nas obciążenie. W istocie to moje wykraczające poza normę (co przyznaję) poczucie własnej wartości nakazuje mi żądać, by jedyną rzeczą znajdującą się między naszymi ciałami był pot.
Zrozumiałem ostatnio - naprawdę masz talent do pobudzania introspekcji, co zakrywa na czystą ironię, jako że sam jesteś najmniej skłonną do autorefleksji osobą, jaką znam - że magia seksualna, którą stosowałem jako, hmm, powiedzmy, metresa (kurwa lub dziwka za bardzo trącą pospólstwem), stanowiła sposób trzymania się na dystans od moich „dobroczyńców". Dzieliła nas warstewka magii. Żaden z nich nie ujrzał mojego prawdziwego oblicza. Płacili mi i dostawali, czego pragnęli. Pokusę. Kokieterię. Wampa. Niegrzecznego chłopca. Grzecznego chłopca. Mieli to, czego zażądali. W końcu dostawałem za to pieniądze, a wierz mi, że zasłużyłem sobie na każdy jeden zarobiony cent. Wychodziłem naprzeciw ich wymaganiom, o ile wystawiony czek był pokaźny. Ale nigdy, przenigdy nie dostali mnie.
Skończ lepiej, bo zaczynasz rzucać frazesami, Draco.
CZYTASZ
Czytając Między Wierszami {DRARRY}
Fanfiction,,,Harry strzepnął okruszki, które Hedwiga na niego upuściła, i z roztargnieniem rozwinął pergamin, ciągle wpatrzony w pełen wdzięku lot ptaka. Spuścił oczy i przeczytał pojedyncze zdanie, napisane bardzo starannym charakterem pisma: Myślisz, że McG...