List trzydziesty dziewiąty

3.7K 476 44
                                    

16 stycznia

Dlaczego jesteś dla niego celem? Nie wiem. Zapytaj go. Mógłby okazać ci więcej zrozumienia, niż przypuszczasz. Urodził się z nie większą możliwością wyboru, niż ty.

O nic nie będę go pytał. Zrozumienia? Jasne, po sześciu pieprzonych latach on nagle zrozumie, że źle o mnie myślał, pogodzimy się i pocałujemy. Nie rozśmieszaj mnie. Albo raczej nie doprowadzaj do wymiotów. Bo tym by się pewnie skończyło, gdybym musiał gnojka pocałować.
Póki pamiętam. Mówiłeś mu coś? To znaczy o mnie? Dzisiaj na eliksirach, kiedy byliśmy w magazynku, coś się wydarzyło. To znaczy on stał przy jajkach ropuchy, których potrzebowałem, więc kazałem mu zejść mi z drogi, a on się nawet nie odezwał.
Nawet nie uśmiechnął się drwiąco, jak zwykle robi, tylko sięgnął za siebie i wręczył mi słoik. To mnie zdezorientowało.
Ale potem wróciliśmy do stołu (myślę, że Snape dla pieprzonej przyjemności dobiera nas razem, jak gdyby chciał zobaczyć, co może się wydarzyć) i na powrót stał się normalny. Zanim walnął mnie drugi raz, wyrośnięty nietoperz już podleciał (ten facet jest nienormalny, czy on w ogóle ma stopy?) i wyciągnął nas z lochu za uszy.

Czytając Między Wierszami {DRARRY}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz