List pięćdziesiąty szósty

3.8K 458 20
                                    


20 luty

Zagrałeś znakomicie. Gratuluję! Zawsze tak grasz. Nie, nie widziałem twarzy Malfoya, kiedy złapałeś znicz sekundę przed nim, ale mogę wyobrazić sobie jego wściekłość i frustrację. Nie sądzę, aby mógł kiedykolwiek z tobą wygrać, ale może powinieneś spróbować docenić jego upór. Nie czuję się dobrze, muszę wyjść.

Przykro mi, że źle się poczułeś. Już z tobą lepiej?
Co do Malfoya, nie do końca to miałem na myśli. On nie kpił ze mnie czy coś w tym rodzaju. W zasadzie to uśmiechnął się do mnie. I nie był to szyderczy uśmieszek, tylko taki szczery. Chodzi mi o to, że prawie złapał znicz. Pierwszy raz od siedmiu lat prawie pokonał mnie na boisku. A ja tego chciałem. Potem było mi z tym źle. Że go nie złapał. I myślę, że masz rację z tym jego uporem. Będę tęsknił za quidditchem. Nie mogę uwierzyć, że grałem po raz ostatni. Prawie żałuję, że Malfoy ten jeden raz mnie nie pokonał.
Muszę iść. Hermiona grozi, że rzuci na mnie i Rona zaklęcie miażdżące kości, jeżeli dalej będziemy zwlekać z naszym projektem z obrony przed czarną magią. Mam nadzieję, że twoja praca idzie dobrze.

Czytając Między Wierszami {DRARRY}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz