20 grudnia
Tak, na Boże Narodzenie wracam do domu. Zakładam, że ty pojedziesz do Weasleyów. Kocham te święta i to nie z powodów, o których myślisz. Choć przyznaję, jestem czasami psem na prezenty. Ale to nie wszystko. Moi rodzice, których związek jest prawdopodobnie wart przestudiowania przez lekarzy ze Świętego Munga, w czasie świąt naprawdę się starają. Z okazji Nowego Roku urządzają ogromne przyjęcie, którego organizacja to chyba jedyna rzecz w całym pieprzonym wszechświecie, o którą się nie kłócą. Właściwie zachowują się tak, jak gdyby się kochali, rozmawiają o tym, jakie podać dania, kogo zaprosić, jaką kolorystykę wybrać dla dekoracji. To są niekończące się dyskusje i trwają do późnej nocy przez cały tydzień. Naprawdę zabawne jest to, że przyjęcie każdego roku wygląda tak samo. Nie zmienia się ani jeden szczegół, nic. Wygląda to tak, jakby omawianie wszystkiego do znudzenia sprawiało, że pamiętają czasy, kiedy ze sobą nie walczyli, kiedy rozmawiali jedno z drugim, a nie przeciwko sobie, i wszyscy przez tydzień lub dwa udajemy, że nie jest tak, jak jest, ale tak, jak było.
Zawsze dostaję górę bardzo modnych ubrań. Które kocham i w których wyglądam bardzo dobrze. Niczym prawdziwy, pieprzony ogier.
Wszystkiego najlepszego, Harry. Mam nadzieję, że miło spędzisz czas.Wszystkiego dobrego dla ciebie również.
Tak, z pewnością będzie miło.
Czy ty...
Mam nadzieję, że także będziesz się dobrze bawił.
CZYTASZ
Czytając Między Wierszami {DRARRY}
Fanfiction,,,Harry strzepnął okruszki, które Hedwiga na niego upuściła, i z roztargnieniem rozwinął pergamin, ciągle wpatrzony w pełen wdzięku lot ptaka. Spuścił oczy i przeczytał pojedyncze zdanie, napisane bardzo starannym charakterem pisma: Myślisz, że McG...