*Martyna*
Wczoraj nareszcie przypomniałam sobie już wszystko. Nawet tego facia co teraz nie wiadomo gdzie jest. No tak jestem u niego w domu. Chyba nic nie zrobiliśmy, co nie? Ma fioletowy mięciutki kocyk. Superaśny. Ubrałam się i poszłam do kuchni. Piotrek robi śniadanie. Zaszłam go rękami od tyłu.
- cześć kochanie
- cześć łobuzie. Ładnie tak uciekać?
- ja nie uciekłem tylko już 11 a my dalej nie zjedliśmy śniadania
- 11?
- no
- a dyżur?
- mamy na 14
- ok
Zjedliśmy śniadanie.
- jedziemy do mnie bo muszę się przebrać
- ok
Pojechaliśmy do mojego mieszkania. Otworzyłam drzwi. Weszliśmy.
- no to poczekaj
- ok
Ubrałam się, uczesałam się i zrobiłam makijaż.
- gotowa!
- nareszcie
- oj nie przesadzaj nawet szybko to zrobiłam
- szybko?
- no
- kobiety
- czy ty coś sugerujesz
- nie wcale
Uderzyłam go w ramię.
- za co to?
- a tak sobie
- tsa
- chcesz jeszcze raz?
- nie
- na pewno?
- tak. Przy tobie muszę chyba założyć niebieską kartę
- oj nie przesadzaj.
Poszliśmy do pracy i tak nam minął dzień.
CZYTASZ
It's you (ZAKOŃCZONE)
FanfictionTa dam. Następna książka. Będzie ona o parze z serialu na sygnale. Odrazu mówię nie tak jak w serialu. Pewnego dnia pokłócili się. Piotrek wyjechał. Między czasie Martyna miała wypadek i nic nie pamięta. Piotrek wrócił i chce walczyć o Martyn...