19

330 5 5
                                    

MARTYNA

Wczorajsza noc była cudowna. No nie powiem co zrobiliśmy. Można się domyśleć. 

- wstawaj królewiczu 

Pocałowałam go w czoło. 

- ym witaj moja królewno 

- no cześć słodziaku 

- jak tam po nocy? 

- a jak myślisz? 

- nie wiem 

- rewelacyjnie kochanie

- i widzę że w dobrym humorze 

- oj tak bardzo dobrym 

- to się bardzo cieszę 

Ubraliśmy się. Piotrek zmienił mi opatrunek. 

- to idziemy na śniadanie 

- śniadanie już zamówione zaraz będzie 

- aha 

- nom. 

Opletła go rękami. 

- co tam się dzieje? 

-nic mycho 

- a coś ty taki smutny? 

- nie powiem bo nie chce ci psuć humoru

- ale jak ty jesteś smutny to ja też więc powiedz 

- przeczytałem twojego SMS 

- aha dalej nie musisz mówić 

Przytuliłam go. 

- mówisz mi że mam się nie martwić a ty co robisz? Nie przejmuj się kochanie. Tu ich nie ma. 

- masz rację skarbie. 

- no to jak? 

- nie przejmujemy się i jemy śniadanie 

- dzień dobry śniadanie 

- dzień dobry. Dziękujemy!! 

Zjedliśmy śniadanie. 

- a teraz pójdziemy się po opalać 

- popływać 

- nie wolno mi 

- kto ci tak powiedział? 

- no nikt, ale mam opatrunek 

- to ściągniemy i nie ma problemu 

- ok 

- nie wolno się poddawać 

Piotrek ściągnął opatrunek. 

- ładnie się goi. Za kilka dni już tego nie będzie. 

- to dobrze 

- a po drugie te opatrunki ci nie był do niczego potrzebne tylko cię straszyły

- no, ale kazała 

- nie zawsze trzeba słuchać lekarzy

Przebrałam się w kostium kąpielowy i narzuciłam na siebie luźną sukienkę. Ubrałam okulary przeciwsłoneczne. 

- możemy iść 

- no to chodź skarbie 

Piotrek wziął rzeczy i poszliśmy na plażę. 

Rozłożyliśmy się. 

- cześć 

- Martynka gotowa? 

It's you (ZAKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz