MARTYNA
Wczorajsza noc była cudowna. No nie powiem co zrobiliśmy. Można się domyśleć.
- wstawaj królewiczu
Pocałowałam go w czoło.
- ym witaj moja królewno
- no cześć słodziaku
- jak tam po nocy?
- a jak myślisz?
- nie wiem
- rewelacyjnie kochanie
- i widzę że w dobrym humorze
- oj tak bardzo dobrym
- to się bardzo cieszę
Ubraliśmy się. Piotrek zmienił mi opatrunek.
- to idziemy na śniadanie
- śniadanie już zamówione zaraz będzie
- aha
- nom.
Opletła go rękami.
- co tam się dzieje?
-nic mycho
- a coś ty taki smutny?
- nie powiem bo nie chce ci psuć humoru
- ale jak ty jesteś smutny to ja też więc powiedz
- przeczytałem twojego SMS
- aha dalej nie musisz mówić
Przytuliłam go.
- mówisz mi że mam się nie martwić a ty co robisz? Nie przejmuj się kochanie. Tu ich nie ma.
- masz rację skarbie.
- no to jak?
- nie przejmujemy się i jemy śniadanie
- dzień dobry śniadanie
- dzień dobry. Dziękujemy!!
Zjedliśmy śniadanie.
- a teraz pójdziemy się po opalać
- popływać
- nie wolno mi
- kto ci tak powiedział?
- no nikt, ale mam opatrunek
- to ściągniemy i nie ma problemu
- ok
- nie wolno się poddawać
Piotrek ściągnął opatrunek.
- ładnie się goi. Za kilka dni już tego nie będzie.
- to dobrze
- a po drugie te opatrunki ci nie był do niczego potrzebne tylko cię straszyły
- no, ale kazała
- nie zawsze trzeba słuchać lekarzy
Przebrałam się w kostium kąpielowy i narzuciłam na siebie luźną sukienkę. Ubrałam okulary przeciwsłoneczne.
- możemy iść
- no to chodź skarbie
Piotrek wziął rzeczy i poszliśmy na plażę.
Rozłożyliśmy się.
- cześć
- Martynka gotowa?
CZYTASZ
It's you (ZAKOŃCZONE)
FanficTa dam. Następna książka. Będzie ona o parze z serialu na sygnale. Odrazu mówię nie tak jak w serialu. Pewnego dnia pokłócili się. Piotrek wyjechał. Między czasie Martyna miała wypadek i nic nie pamięta. Piotrek wrócił i chce walczyć o Martyn...