88

189 6 11
                                    

KILKA LAT PÓŹNIEJ
*Martyna*
Jakby to ująć. Ym.
Dobra po prostu.
Amelka ma 5 lat.
Szymek ma 4 latka.
Nom. Kiedy to zleciało.
Wracając do rzeczywistości.
Lecimy do pracy.
Dzieci w przedszkolu.
W tej samej grupie.
- Piotruś zaraz będzie Kubicki!!
- ta
- i Kubicka
- nom
- co ty taki smutny
- bo oni dzisiaj wychodzą z więzienia
- oj przecież nie znają naszego adresu
- w sumie
- uśmiechnij się
- ok
Uśmiechnął się
- udajesz
Dałam mu buziaka.
- i za to Cię kocham
- ej
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili byliśmy na miejscu
Piotrek wysiadł i otworzył mi drzwi.
- zapraszam kochanie
- dziękuję
Podał mi rękę.
Wysiadłam.
Poszliśmy do bazy.
- dobry den
- witam
- my pomyliliśmy zmiany czy co?
- nie. Jeździcie ze mną.
- a Wiktor?
- ma popołudnie
Przebierać się.
Poszliśmy do szatni.
Zadzwoniliśmy do Wiktora.
- halo?
- Wiktor? Czemu mamy z ekhem dyżur
- dzieciaki Zosia wylądowała w szpitalu z wyrostkiem. Teraz ją operują.
- Matko.
Pozdrów ją.
- ok.
- trzymaj się
- no wy też
- ok pa
- pa
Rozłączył się.
Przebraliśmy się.
- to nie mamy co robić?
- czekaj Zara nasza ekipa przyjdzie
Chcesz kawę?
- yhym
Poszliśmy do kuchni.
Zrobiłam nam kawę.
- a pozwolenie masz na kawę?
- mam się pytać czy mogę?
I co jeszcze.
- Martynka nasza ekipa nie przyjdzie?
- co? Czemu?
Południe mają.
Tylko jeszcze dwie osoby przyjdą.
- kto?
- Natalia i Adaś
- no to będziemy mieli co robić.
Masz kawę
- dziękuję
Pocałowaliśmy się.
- zabronione
- przestańcie mi mówić co mam robić
- Kubicka, Kubicki
Karetka przygotowana
- już lecimy Doktorku
Wypiliśmy kawę.
- a tak Doktorku.
Ja mam imię
- naprawdę?
Nie wiedziałem.
- Martyna
- wiem
- to tak na mnie proszę mówić
- chodź już
Piotrek mnie ciągnie.
- nie
- tak
- bo zrobię się zazdrosny
- dobra idę
Poszliśmy do karetki.
Przygotowaliśmy ją.
- Kubiccy ratujcie!!.
- pogrążmy się w bólu.
Zaczęliśmy się śmiać.
- a gdzie Wiktor?
- Z Zosią w szpitalu.
Wyrostek. Teraz ją operują
- aha
- my jeździmy z nim
- będziemy się za wami modlić
- hahahahah bardzo śmieszne
- Kubiccy!! Wezwanie
- tak jest
Próbowałam otworzyć drzwi
- oo siły nie mamy.
Piotrek mi otworzył
- dziękuję
- nie ma za co.
Wsiedliśmy.
- Kubiccy
- w karetce
- nie możliwe
Wsiadł.
- gdzie jedziemy?
- Jana Pawła II
Podejrzenie zawału
- ok
- Martynka trzymaj się
- Oki.
Ruszył
- ale powoli
Po chwili byliśmy na miejscu.
- sprzęt i idziemy
- ok
Wzięliśmy sprzęt.
Poszliśmy do pacjenta.
- pogotowie ratunkowe
Co się dzieje?
- Mama ma zawał
- Kubicka ekg
Zrobiłam i dałam wydruk.
- moim zdaniem pani udaje
- a moim zdaniem Pan nie jest doktorem
- Piotrek sprawdź
Piotrek wziął.
- wszystko wporządku.
- mamo ty udajesz?
- synu nie jedź
- to my już pójdziemy.
Pozbieraliśmy sprzęt i poszliśmy do karetki.
- Martynka jesteś?
- jestem
- no to wracamy.
- do szpitala odwiedzić Wiktora.
- a co on robi w szpitalu
- z córką
- aha.
Pojechaliśmy do szpitala.
- cześć Wiktor
- cześć dzieciaki
- jak tam?
- dobrze.
Teraz śpi.
A jak tam u was?
- a jeszcze żyjemy
- to dobrze.
Zaczęliśmy się śmiać.
- Kubiccy!! Wezwanie
- idziemy.
Pa
- pa
Poszliśmy do karetki.

I tylko wezwania, ale po południu było super.

It's you (ZAKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz