33

289 6 2
                                    

*Martyna*
Obudziłam się. Piotrka nie ma.
Zostawił karteczkę.
- mycho musiałem iść do pracy.
Postaram się wrócić szybko. Obiecałem Ci zakupy, może pojedziemy. Nie wiem o której wrócę. Nie smuć się. Jak coś to dzwoń.
KOCHAM CIĘ
PIOTREK
- phy.
To co z zakupów nici.
Oj Piotruś.
Tylko nie wróć o 20.
Wysłałam mu SMS.
Po chwili dostałam odpowiedź.
- postaram się.
Zjedz śniadanko. Masz przygotowane..
- ok
*Piotrek*
Martynka naprawdę nie chciałem cię zostawić.
- z kim ty tak piszesz?
- z Martyną.
- oj Obudziła się.
- nom
- Piotrek no puścił bym cię, ale widzisz co tu się dzieje
- spokojnie. Wiktor Martyna dobrze wie, że po prostu muszę. Wynagrodze jej to.
- aha
- nom
- ma soczek jabłkowy?
- oczywiście. Jakby nie miała to by było dopiero.
- patelnia poszła by w ruch
Zaczęliśmy się śmiać.
*Martyna*
Nuda nuda nuda. Yh.
Zadzwoniłam po Sister.
- hej
- hej Martyna.
Co tam?
- a nic nie ma. Piotrek w pracy a mi się nudzi.
- sama jesteś?
- nom. Wpadniesz do mnie?
- pewnie. Zaraz będę.
- oks to czekam
- ok
Rozłączyłam.
Dzwonie do Piotrka.
- halo?
- cześć Kochanie
- no cześć
- co tam?
- Nuda.
- no to nie mam dla ciebie dobrych wiadomości.
- zaczynam się bać
- mogę wrócić późno
- dlaczego?
- jest wezwanie za wezwaniem.
Do pożaru, do potrącenia itp
- to uważaj na siebie.
- spokojnie.
Zadzwoń po kogoś i idźcie się przejść bo ładna pogoda jest.
- już to zrobiłam. Młoda zaraz będzie.
- no to dobra. Nie czekaj na mnie.
- ok. Kocham cię
- ja ciebie też ty moja królewno.
Posłałam mu buziaka.
- doszedł?
- tak dziękuję
- wziąłeś siebie jedzenie i picie?
- tak. Nie martw się o mnie.
- o kogoś muszę.
- Strzelecki! Wezwanie
- kończę kochanie
- ok pa.
- pa pa.
Rozłączyłam się.
Nalałam sobie soku i poszłam na kanapę.
Po chwili przyszła do mnie Natka.
- cześć
- cześć cześć
- rzeczywiście tu nuda.
- chodź idziemy się przejść
- ok
Wzięłam torebkę i Wyszliśmy z domu.
Zamknęłam drzwi.
- to co jedziemy autem czy idziemy się przejść. Będziemy dźwigać zakupy?
- no to autem bo tobie dźwigać nie wolno.
- no następny Piotrek
- oj po prostu się martwiny o ciebie
- to czekaj idę po auto
- ok
Poszłam do garażu i przyjechałam po Natkę.
- zapraszam
- bawisz się w swojego narzeczonego
- nom. Mogę go teraz poudawać.
Zaczęliśmy się śmiać.
Wsiadła.
- sezamie otwórz się
Brama się otworzyła.
Zaczęliśmy się śmiać.
- masz zamknij
- ok
Pojechaliśmy do sklepu.
- chodź kupimy mu coś do jedzenia bo na pewno jest głodny
- Do której pracuję?
- do późna. Tylko tyle wiem
- aha
Kupiliśmy mu kanapki i drożdżówki i soczek jabłkowy.
- on to wszystko zje?
- nom
- czy ma zjeść?
- zje zje
Pojechaliśmy do bazy.
Wysiedliśmy.
- Piotrka nie ma. Wogóle go nie było.
- yhym ciekawe gdzie by był
Poszliśmy do bazy.
- dobry den!
- cześć
- cześć cześć
- a no witaj Piotruś
Przywieźliśmy ci jedzonko.
- a dopiero mówił że jest głodny
Zaczęliśmy się śmiać.
- dziękuję.
- nie ma za co
Pocałowaliśmy się.
- jak ja mam dość tej wiedźmy
- uwierz że my wszyscy
- Wiktor?
- nie mogę jej zwolnić nie mam powodu.
- ta
A ty. Tak ty.
Wiem że nie wziąłeś kanapek
- nie krzycz mamo
Zaczęliśmy się śmiać
- za karę zabieram ci soczek
- będę grzeczny.
Zaczęliśmy się śmiać.
- chodź tu
- boję się
Zaczęli się śmiać.
- chodź nic ci nie zrobię
- ok
Przytuliłam go.
- ooo
- dobra my jedziemy. Na zakupy.
- nie dźwigaj za dużo
- jesteśmy autem misiek.
- aaa
- noo
Zmykamy
Pa
Pocałowaliśmy się.
- pa!!
- uważać na siebie
- tak jest tatuś
- Pa
- pa
- pa!
Poszliśmy do auta.
Wsiedliśmy i pojechaliśmy na zakupy.
Uzupełnić lodówkę.
- ty patrz
- chrzanie ich
Chodź.
- ok
- gadamy normalnie
- to co siedzisz sama w domu?
- nom. Piotrek wróci późno.
- czemu tak długo pracuje?
- sama nie wiem. Nie mają Ratowników a on jest najlepszy.
- i ty też
- a teraz nie mogę
- nom
Dziewczynka czy chłopczyk?
- to nie wiesz?
- no jakoś nie
- to dziewczynka
- super
- no
- ej ona jest w ciąży
- Żartujesz?
- a teraz chodź przyszliśmy na zakupy
- nom
Zadzwonił mój telefon.
- zgaduje że Piotrek
- no to zgadłaś
Odebrałam.
- cześć Martynka
- cześć Piotruś. Co tam?
- nic nudzi mi się
- a mi nie. Jesteśmy na zakupach.
- no nie dźwigaj za dużo
- nie przesadzaj. Mam pytanie obiad ci zostawić?
- nie. Wrócę od 21 to mi się jeść nie będzie chciało.
- to chociaż zjedz te kanapki.
Biedaku
- już zjadłem
- co już?
- nom dobre były
- jeszcze tylko 6 godzin
- nom
Kupiliśmy i wróciliśmy do domu.
Rozpakowaliśmy.
Zjedliśmy obiad.
- dobra Martyna ja muszę iść
- ok.
- pa.
- pa
Przytuliłyśmy się.
Poszła.
No to zostałam sama.
Ktoś puka do drzwi.
- kto tam?
- rodzice Piotrka
- jakiego Piotrka? Tu nie mieszka żaden Piotrek
Mówiłam jakbym była pijana.
- Martyna wiemy że to ty.
Otworzyłam.
- cześć
- dzień dobry
- jest Piotrek?
- nie. Jest w pracy
- aha
Możemy wejść
- wolałam żeby nie
I...

It's you (ZAKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz