MARTYNA
Dzisiaj jedziemy nad Morze.
- dzieciaki uważać na siebie
- dobrze dobrze
- masz ją pilnować Strzelecki
- ta
Zaczęliśmy się śmiać.
- to jak siora
- a co sister?
- dobrze wiesz o co mi chodzi
- wkrótce
- co wkrótce
- nic nic
- przyzwyczaj się do tego
- i tak mi powiesz
- kiedyś na pewno
- w samochodzie
- ta
- Tylko uważać na siebie
- spokojnie wrócimy cali i zdrowi
- na to liczę
- odwieziemy was na pociąg
- dobrze dobrze
- a może pojedziemy wszyscy?
- nie będziemy wam przeszkadzać. Jedźcie sami
- na pewno?
- nie ma problemu
- na pewno. My nie mamy wolnego.
- Młoda wrócimy to zaczynasz z nami pracę
- naprawdę?
- tak. Koniec siedzenia w domku
- supcio
Przytuliła nas mocno.
- ale ja nie mam studiów
- a myślisz że ja mam
- to jak ty pracujesz?
- znam się z Wiktorem od 11 roku życia to chyba powinno wystarczyć. To on mnie wychował.
- aha dlatego tak ci wszystko tłumaczy
- nom
Pojechaliśmy na peron.
- pociąg przyjedzie za 3 minuty
- ok.
Zadzwońcie jak dojedziecie.- dobrze.
- Nie martwcie się. Jesteśmy dorośli.
- wiem wiem
- Pierwszy raz puszczam Martynę
- aaa bo to duże dziecko
- no tak
- wziąłeś soczek?
- wziąłem i jeszcze twój kochany kocyk
- jupi jupi dej
Zaczęli się śmiać.
Przyjechał pociąg. Pożegnaliśmy się i wsiedliśmy. Mama się popłakała. Nic dziwnego jej mała córeczka wyjeżdża na wakacje. Pomachaliśmy im.- to co tylko ja i ty
- tak tylko ja i ty i na zawsze razem
Pocałowaliśmy się.
- dzień dobry bilet proszę
- proszę bardzo
- a Pani?
- dałem dwa
- aha no tak
- wszystko się zgadza?
- tak tak dziękuję. Miłej Podróży życzę.
- dziękujemy!!
Przytuliłam się do Piotrka.
- nie wyspana?
- yym
- no to śpij słońce
- będziesz się nudził
- e tam. Prześpij się.
- ok
PIOTREK
Przykryłem ją kocem. Weszła do przedziału jakaś para.
- Jesteśmy?
- nie Martynka. Jeszcze nawet z Wawy nie wyjechaliśmy. Będziemy na jakąś 15 dopiero.
- 10 godzin?
- nom
- o rany. Dobranoc
- dobranoc
Pocałowałem ją w czoło. Tamta dziewczyna Przytuliła się do swojego faceta jak Martyna do mnie.
- siedź normalnie!!
Usiadła.
Zadzwonił do Mnie Wiktor.
- halo
- no cześć
- cześć cześć. Gdzie masz Martynę?
- śpi na moich kolanach.
- aha a ja do pracy idę
- no widzisz a ja se w pociągu siedzę
- Piotrek
- no co? Nad morze jadę.
- a mogłem ci nie dawać urlopu
- dobrze wiesz że i tak bym pojechał z tą królewną i tak i tak
- to byś dostał z patelni
- no wiesz co? Doktorku
- a twoi rodzice byli u mnie
- co chcieli?
- gdzie mieszkacie?
- w honalulu peti
Zaczął się śmiać.
- coś ty ćpał
- soczek jabłkowy ćpałem razem z Martyną
- i usnęła?
- nom
- dobra kończę bo wchodzę do bazy.
- ok. Miłej pracy życzę.
- idź
- ja nie idę ja jadę szefie
- pa
- pa
Rozłączył się.
No i godzina za nami. Pozostało jakieś 9 godzin.
CZYTASZ
It's you (ZAKOŃCZONE)
FanfictionTa dam. Następna książka. Będzie ona o parze z serialu na sygnale. Odrazu mówię nie tak jak w serialu. Pewnego dnia pokłócili się. Piotrek wyjechał. Między czasie Martyna miała wypadek i nic nie pamięta. Piotrek wrócił i chce walczyć o Martyn...