*Martyna*
Obudziłam się. Sama. Z psem
Wstałam, ubrałam się i poszłam do kuchni. Nie ma nikogo.
Natalia i Szymon się wyprowadzili i ja jestem sama. Pff sama.
Zobaczyłam karteczkę.
- cześć misia.
Pojechałem odwieźć dzieci.
Zaraz wrócę.
Piotrek.
PS. Kocham cię
ZJEDZ ŚNIADANKO
- ok
Zjadłam śniadanie i ogarnęłam się.
Robiłam makijaż a tu nagle ktoś puka.
Zobaczyłam. Oj cała ekipa.
Otworzyłam.
- cześć Martynka!!!!!!!!
- cześć wchodźcie
Weszli.
- jak tam?
- dobrze
Nie narzekam na razie
- na razie.
Zaczęliśmy się śmiać.
- napijecie się Czegoś?
Soczek jest
- nom
- nalejemy sobie.
- ok
Dokończyłam makijaż.
- a gdzie Piotrek?
- pojechał dzieci odwieźć.
Zaraz będzie.
- a jak tam Julka?
- zaakceptowała nas jako rodziców.
- no to dobrze
- nom
Wypiłam Piotrkowi soczek.
- oj skończył się
- tak wyszło.
Zaraz przyjdzie.
I będzie gdzie mój soczek.
- ptaszki wypiły
Zaczęliśmy się śmiać.
Ktoś puka.
- kto tam?
- twój mąż
- nie. On nie ma takiego głosu.
Nie nabiorę się.
- otwieraj
-. Nie chcę mi się
- otwieraj
-. Nigdy
Nacisłam guzik.
- co to za guzik?
-. Drzwi się zamykają.
Tu okna a tu brama.
A tu najlepsze.
Nacisłam.
- schody się świecą
- nom
Zaczęliśmy się śmiać.
- będziesz się śmiała jak Piotrek przyjdzie
- no będę. Jeszcze bardziej.
- czemu tak mówi
- no bo jak mu powie to myśli, że na mnie krzyczy a on tylko
Martynka słyszałem, że jesteś niegrzeczna.
A potem się śmieje.
- aha
- no
I git
- więc śmiało może mówić.
- a ty co tu robisz?
- jestem. Twoja żona do mnie się źle odzywa
- no widzę.
Znikaj
Poszła.
Otwiera drzwi.
Oj nie da się.
- co jest
- oj guziczek
Nacisłam.
Otworzył.
- cześć!!!!!!
- witaj.
- cześć
Przytuliłam go mocno.
- słyszałem, że jesteś niegrzeczna
Zaczął się śmiać.
- nom tak wyszło
- aha ok.
Zaczęliśmy się śmiać.
- a co tam u was?
- nic nie ma.
- po staremu
Poszliśmy na kanapę.
Piotrek bawi się moimi włosami.
- układałam je pół godziny
- to ułożysz jeszcze raz
- ty mi ułożysz
- ok
Rozczepał mi włosy na wszystkie strony. Aww.
- Piotrek rozpraszasz nas.
- mu się chyba nudzi
- no
Wypiłaś mi soczek jabłkowy.
- a to oto ci chodzi.
No to no.
- to my
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie no ja. Tam było tylko pół butelki no to wiesz
Zaczęliśmy się śmiać.
Ułożył mi włosy.
- szybko Ci poszło
- wiem
- a u was co?
- a dobrze
- wczoraj mi to prawie zasłabło
Ona spać nie pójdzie bo nie jest zmęczona.
Zostawiłem na chwilę i leci.
- no to no.
Złapałeś mnie.
Jeszcze wiedziałam, co się dzieje
- uparta
- tak jak on
- wiem.
- Wiktor musiał ze mną przeżyć 8 lat
- no, ale na dobre ci to wyszło
- nom
Ktoś puka.
- otworze
- ok
Poszłam otworzyć.
- słucham?
-. Jest Natalia?
- nie
- puść mnie
- nie
- weź
- nie.
- zaciełaś się?
- nie
Zaczęli się śmiać.
Piotrek się skrada jakby co.
- ja nic nie zrobiłem
- no nic. Wcale. Ona jest szczęśliwa z kimś innym. Zrozum to.
- podaj mi jej adres?
- Sienkiewicza 88
- dzięki
- bye. Poszedł.
- Martynka to jest adres policji
- no właśnie.
Przecież nie wydam siostrzyczki
Zaczęliśmy się śmiać.
- no wiem
Pojechaliśmy wszyscy na zakupy
- o nie
- o tak
Zaczęliśmy się śmiać.
- kwiatki u nas to się nie utrzymają
Napakowałam bułek, drożdżówek.
Wzięłam chleb tostowy. Banany, jabłka, pomarańcze, arbuza, maliny.
- co gotujemy?
- hmm naleśniki?
- ok
Poszliśmy po mleko, jajka, mąkę, nutelle, dżem, bitą śmietanę, cherbate, kawę, kakao.
Serki.
Ciastka, soczek jabłkowy.
Kinder czekoladki, cukierki.
Słonecznik.
- a to po co?
- żeby zjeść.
- tusz!!
- nie!!
- tak. Kończy mi się
- yym
- ok
Poszliśmy dalej.
- Pójdziemy do galerii.
Piotrek stanął.
- Chodź chodź
Wzięłam masło.
- wszystko?
- nom chyba.
- nie. Psiak jeszcze.
Kupiłam jedzenie dla Charliego, smakołyki.
- ten pies ma lepiej niż ja
Zaczęliśmy się śmiać
Poszliśmy do kasy.
Piotrek wykładał na blat.
A ja pakowałam do koszyka.
- Razem 389,99
- kartą
Piotrek zapłacił
Poszliśmy na Bok.
Spakowaliśmy do torb.
- czekajcie jeszcze jakąś wędline kupię
- ok.
Poszłam.
Kupiłam.
Poszliśmy do auta.
Piotrek zapakował Do bagażnika.
Wsiedliśmy. Ja za kierownicą.
- kluczyki?
- a plosze bardzo.
Tylko nie pedź bo mój braciszek ma wolne.
- ok
Zapinamy pasy.
- tak jest
Otworzyłam okno.
Założyłam swoje pikne okularki przeciwsłoneczne.
Ruszyłam.
- dzisiaj bez muzyki
- a chcesz?
- dajesz!!!!!
- ok
Puściłam muzykę na full.
- Hie Hie Hie
- wszyscy wiedzą, że Martyna jedzie
- no
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili.
- ekhem.
Mój kochany policjant.
Wyłączyłam muzykę.
Ściągnęłam okulary.
- dzień dobry kontrola policji.
- dzień dobry. Coś zrobiłam?
- nie. Proszę dmuchać
Dmuchnełam.
- prawo jazdy i dokumenty.
Piotrek nie wytrzymuje ze śmiechu.
- a no proszę
Dałam.
- Martyna StrzeleckaNie.
- tak tak.
- a pana coś bawi?
- nie.
Mam alergie.
- aha
Dobrze.
Dziękuje
Dowidzenia
Oddał mi dokumenty.
- dowidzenia.
Ubrałam okularki.
Ruszyłam.
Wybuchliśmy śmiechem.
- nie on wygrywa wszystko.
Zaczęliśmy się śmiać.
- a ty na co masz alergie?
- na niego
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili byliśmy na miejscu.
- Martynka otwórz bramę
Otworzyła się.
- weź no. ZAMKNIJ bramę Piotruś
Zamknęłam się.
Zaczęliśmy się śmiać.
- ekhem.
Teraz twoja mamusia w akcji.
- a gdzie zgubiła męża
- on dostał 500 zł i mieli się tu nie pokazywać.
O jest. Bierze ją.
Wysiadamy z auta.
- bo cię będę zamykał w domu.
- dobra. Przestań.
Już.
- ona jest pijana.
- no
Wziął ją. Piotrek wziął zakupy i poszliśmy do domu
Wypakowaliśmy zakupy
- która godzina?
- 12.30
- aha
- nie jesteś zmęczona?
- nie
Patrzy w moje oczy.
- prawdę proszę
- ok wygrałeś.
- leć się połóż.
- ok
Dobranoc
- dobranoc
Poszłam do pokoju.
Położyłam się i Zamknęłam oczy.
*Piotrek*
- i uśnie?
- uśnie
- bez kocyka?
- zaraz ją przykryje. Spokojnie.
Złożyłem torby i wziąłem kocyk.
Poszedłem do sypialni.
- ooo jak słodko
Przykryłem Martynke kocem.
- no słodko.
Zamknąłem okno i zasunąłem zasłony.
Pocałowałem w czoło.
Wyszliśmy z pokoju.
- Przytuliła twoją marynarke i zadowolona.
- no bo tam mam kluczyki do auta.
- mądra
- no
- nie lubi być sama
- nikt nie lubi
- nom
A teraz idziemy się zająć pokojami dzieci.
- ok
Pościeliłem łóżka.
- ten pokój nam się podoba.
- Julki
Sama wybierała.
- pewnie się cieszyła
- ona tak. Ja nie
Zaczęliśmy się śmiać.
- Odrazu o której wychodzi
- o której?
- 15.30
- późno
- nom
Nic się nie zrobi
- a no
- Do której chodzi klasy?
- do 4
- aha
- nom
Po godzinie.
*Martyna*
Poszłam do kuchni.
- dobry den
- cześć
Po godzinie.
- to ja jadę po dzieci?
- nie. Ja.
Ty robisz naleśniki
- ok
- możemy z tobą?
- no to chodźcie
- dziewczynki jadą a faceci zostają
- yhym
Pocałowaliśmy się.
- tylko uważać na siebie
- wiem
Jedziemy moim autem.
- ok
Pa
- pa
Wyszliśmy z domu.
Wsiedliśmy do auta.
- to co jedziemy
- yhym
Pojechaliśmy najlepierw po maluchy.
- dzień dobry
- dzień dobry
- Mama!!
- cześć mychole.
Przytuliliśmy się.
- dawno pani nie widziałam
- no tak wyszło
Zabieramy plecaczki i lecimy.
- Oki
Dowidzenia!!
- dowidzenia
- dowidzenia
Wyszliśmy z przedszkola.
- a gdzie tata?
- tata w domku.
Robi naleśniki
- juhu!!
Pojechaliśmy po Julke.
- Julka Julka
- no zaraz wyjdzie
Wyszła z koleżankami.
Blondynka z długimi lekko kręconymi włosami o niebieskich oczach.
- jaka ona piękna
- Jula!!
Pobiegli do niej.
- cześć!
Przytulili się.
- cześć cześć.
- pa wam
- pa
- chodźcie idziemy do mamy.
- Oki
Przylecieli.
- cześć mamo
- cześć Julka
Przytuliliśmy się.
Pojechaliśmy do domu a tam...
CZYTASZ
It's you (ZAKOŃCZONE)
FanfictionTa dam. Następna książka. Będzie ona o parze z serialu na sygnale. Odrazu mówię nie tak jak w serialu. Pewnego dnia pokłócili się. Piotrek wyjechał. Między czasie Martyna miała wypadek i nic nie pamięta. Piotrek wrócił i chce walczyć o Martyn...