*Piotrek*
- tato kiedy mama będzie?
- o 18
- dopiero?
- nom.
- pff
- co wy tacy smutni?
Usiedli na kanapie.
- ha ha ha.
Ja być głodny i zaraz was zjeść.
- nie!!
Zaczęliśmy się śmiać.
Uciekli z domu.
- a ja za nimi.
Oblali mnie wodą.
Zaczęli się śmiać
- o nie
Aaa
Zacząłem ich gonić z wiadrem wody.
Oblałem ich.
Zaczęliśmy się śmiać.
- o nie.
Przewalili mnie.
I Weszli na mnie.
- słucham
Zaczęliśmy się śmiać.
Przytulili się do mła.
- teraz tata nie wstanie.
- oni robią z tobą co chcą
- o matko.
Znowu przyszliście.
Dajcie już spokój.
Wstałem z dziećmi na rękach
- jakby oni wiedzieli jaki jest ich tatuś naprawdę.
- wiemy.
- jaki?
- kochany i miły
- ooo
Przytuliłem ich mocno.
- na odwrót
- yym.
- cicho!!
- bez krzyku.
Przytuliły się do mnie.
- nom już
- idziemy się bawić na plac zabaw
- no to znikać
Postawiłem ich.
- tylko ostrożnie
- Oki
Pobiegli.
- a ty co?
- nic.
Po prostu na dzieci się nie krzyczy i tyle
- to będą robiły co chcą
- wy na mnie krzyczeliście i tak robię to co chce
- no bo cię Wiktor wychował
- i dobrze
Przynajmniej jestem taki a nie inny.
- tato!!
- co tam?
- pójdziemy do mamy
- pójdziemy pójdziemy,ale później
Mama teraz pojechała na wezwanie.
- skąd wiesz?
Może stoi przed tobą
- Mama!!
Pobiegli do niej.
- cześć.
Wiktor miał mnie dość o puścił do domu.
Przytuliliśmy się.
*Martyna*
- a tak na serio to Góra ma karę.
Odprowadziłem żeby nie było.
- hi hi hi
- i dobrze.
- wim
Uśmiechnęłam się.
- aha nie dawaj jej soczku jabłkowego bo jest naćpana
- mamo!!
Zaczęliśmy się śmiać.
Weszliśmy do domu.
No i nic ciekawego się nie działo.
Narazie.
Ja się dopiero rozkręcam.
He he he heMam takie pytanko chcielibyście jeszcze jeden rozdział dzisiaj?
CZYTASZ
It's you (ZAKOŃCZONE)
FanfictionTa dam. Następna książka. Będzie ona o parze z serialu na sygnale. Odrazu mówię nie tak jak w serialu. Pewnego dnia pokłócili się. Piotrek wyjechał. Między czasie Martyna miała wypadek i nic nie pamięta. Piotrek wrócił i chce walczyć o Martyn...