96

168 6 12
                                    

*Martyna*
OK.
Budzę się w środku nocy.
- Piotruś?
- cześć Kochanie
- cześć.
Położył się obok mnie.
- śpij bo jest późno.
- ok
Przytulam się do niego.
Pocałował mnie w czoło.
Zamknęłam oczy i automatycznie usnełam.
***
*Piotrek*
Obudziłem się. Martynka jest do mnie Przytulona.
Po chwili otwiera oczy.
Pocałowaliśmy się.
- cześć.
- no witaj królewno
Wyspałaś się?
- tak.
A ty?
- tak. Miałem moją ulubioną przytulanke
Uśmiechnęła się.
*Martyna*
- która godzina?
- 9
- Matko do pracy miałam iść.
- no to spóźniona o godzinę.
Wstałam i szybko się ubrałam.
Zjadłam na szybkiego kromke.
- to pa
Zaczął się śmiać.
- z czego się śmiejesz?
- bo nie masz dyżuru
Zaczął się śmiać.
- jak to?
- Wiktor Ci odwołał
Wybuchnął śmiechem.
- ale brawo w 5 minut gotowa.
Brawo brawo - nabija się ze mnie
- tobie się nudzi co nie
A dzieci?
- dziś sobota
Zaczął się śmiać.
- za bardzo się chyba Wyspałeś
Masz super humor.
- nom
Musisz ze mną wytrzymać.
Zaczęliśmy się śmiać.
- a tak na serio dzieci już dawno są w przedszkolu
Dzisiaj jest środa.
- zabić czy nie zabić
- najlepiej patelnią
Niewidzialną
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszłam do kuchni.
- a kiedy ich odwiozłeś?
- jak spałaś.
Przecież ubrany jestem
- aha
Wzięłam butelkę z soczkiem i szklankę.
A tam... Tylko łyczek
- oj skończył się.
UPS
- o nie. Tego ci już Nie podaruje
- to ja się przejdę
Pa.
Wybiegł z domu a ja za nim.
- wracaj
- nie.
Dogoniłam go.
- ok ok
Wygrałaś
Zaczęliśmy się śmiać.
- a teraz to ja cie porwe
- a gdzie mnie pan porywa?
- nie wiem
Narazie lataj.
Wziął mnie na ręce i zakręcił w koło.
Pocałowaliśmy się.
- a wam co tak wesoło?
- a wy zawsze musicie wszystko zepsuć?
- nie. my tylko się pytamy
- tak jakoś wyszło
Zadzwonił Piotrka telefon.
- Wiktor
- ekhem
Odebrał
- halo?
- no cześć. Czemu Martyna nie odbiera telefonu
- bo ta sadystka właśnie próbuję mnie zabić za soczek jabłkowy
- jak chcesz sadystke to zaraz mogę się w nią zamienić.
Słucham Doktorku
- Martynka?
Przyjdziesz do pracy?
- nie
Zaczęliśmy się śmiać.
- przyjdziesz?
- a mam inne wyjście?
- nie.
- szczery doktorek.
Zara będę.
- na dwie zmiany do 18
- ok
- Wiktor tylko tak z kim ta dziewczynka jeździ?
- ze mną. Nie bój się. Będzie bezpieczna.
- ok.
Przed dwudziestą ją widzę
- ej stary pełnoletnia jestem
- naprawdę? Niezauważyłem
- no to co tatuś puści dziewczynkę
- odprowadze pod same drzwi
- no patrz jak się o mnie boi
Zaczęliśmy się śmiać
- dobra pa pa
- pa
Rozłączył się.
- ciesz się masz cały dom dla siebie.
Tylko go nie rozwal.
- postaram się
Poszliśmy do domu.
Przebrałam się i wzięłam torebkę
Wyszliśmy z domu
Związałam włosy.
- ej dlaczego?
- do pracy idę.
- idę Cię odprowadzić.
- spoczko
Wziął mnie za rękę.
Próbowałam otworzyć bramę.
Piotrek się śmieje.
- patrz Martynka
Otworzyła się.
- aha
Zaczął się śmiać.
- śmiej się
Piotruś
Zamknęła się.
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy do bazy i zaczęłam dyżur a Piotrek wrócił do domu.



It's you (ZAKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz