*Martyna*
Tule Piotrka i nigdy go nie puszczę.
- no już
Co się stało?
- nic. Po prostu cię nie puszczę.
Oni mogą każdej chwili coś ci zrobić.
- ej królewno
- tata!!
-co się stało?
- przyszli i mówią, że już Cię nie zobaczymy..
*Piotrek*
Zaczęli płakać.
- ej spokojnie
Zamykamy wszystkie drzwi i wzywamy policję.
No już
Zamknąłem drzwi i okna.
- wyłaź tchórzu.
- Piotruś nie.
- no już nigdzie nie idę.
Zadzwoniłem po policję.
Tulą mnie mocno.
- kochamy Cię
- ja was też
Nie płakać
- zapłacisz za wszystko
Rozumiesz. Nie teraz to kiedyś indziej.
- dobra wy tu siedzicie.
Policja jest więc nic się nie martwcie.
Nie płakać.
- ok
Wyszedłem z domu.
- no dobra co chcecie?
- ty dobrze wiesz co
- no to dajecie.
- Matko boska Piotrek?
Co ty robisz?
- spokojnie
- dobra ja idę do Martyny
- tato ty też. Dam sobie radę.
- na pewno?
- tak
- ok
Jak coś to krzycz
- ok
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszli.
- no bo tu usne
Chcieliście żebym wyszedł
Wyszedłem.
- wiesz co?
Gdyby to że masz dzieci to byś już nie żył
- na serio?
Dzieci nie ma.
Dajecie
Policjant się skrada.
- nie zrobimy tego bo pójdziemy siedzieć.
- i tak pójdziecie
- nie udowodnisz nam?
- kamery są.
Tu i tam
- yhy bo ciebie stać
- no a co myślisz?
- my mieszkamy na ulicy
- dobra no zlituje się.
Zabiorą was do hotelu.
Policjant ich spiął.
- my jedziemy do hotelu
- do takiego odpowiedniego dla was
Zabrali ich
- dzięki
- no problem
Zaczęliśmy się śmiać.
Wszedłem do domu.
- i co?
- no żyje
Zaczęliśmy się śmiać.
Przytulili mnie mocno i przewalili.
- ale teraz już nie
CZYTASZ
It's you (ZAKOŃCZONE)
FanficTa dam. Następna książka. Będzie ona o parze z serialu na sygnale. Odrazu mówię nie tak jak w serialu. Pewnego dnia pokłócili się. Piotrek wyjechał. Między czasie Martyna miała wypadek i nic nie pamięta. Piotrek wrócił i chce walczyć o Martyn...