24

323 6 1
                                    

*Martyna*
Wczoraj się pokłóciliśmy i Piotrek spał na kanapie. To on zaczął.
Hmm. Wstałam, ubrałam się i poszłam do salonu.
- nie ma go?
Poszłam do kuchni.
Nie ma.
Gdzie on jest?
Zadzwonić czy Nie zadzwonić.
Yh jak zadzwonię to ten wiedźmin wygra, a jak nie zadzwonię mogę stracić swojego narzeczonego. Tego nie chce.
Mam gdzieś kto wygra chce żeby on tu był ze mną.
Zadzwoniłam. Nie odebrał telefonu.
Klucze są do auta. To gdzie on jest?
Motor? Tylko żeby mu się nic nie stało. Chociaż krzyczał i tak go kocham, a na to zasłużyłam. Nie wybacze sobie tego jak go stracę.
Zaraz wróci na pewno.
Położyłam się na kanapie i przytulam jego zdjęcie. Łzy mi lęcą, a on nawet o tym nie wie. Mam nadzieję że wróci.
*Piotrek*
Wróciłem do domu.
Pokłóciliśmy się więc pojechałem po kwiaty. Ta. Gdzie ta moja królewna jest?
Poszedłem do salonu.
Co ja z nią zrobiłem?
- Martynka?
Wstała i podbiegła do mnie i Przytuliła mocno.
- co się dzieje?
Nie płacz.
Wiem krzyknąłem na ciebie.
Bardzo, ale to bardzo cię przepraszam i obiecuję że więcej tego nie zrobię.
Puściła mnie.
Ukleknąłem na kolana.
- przepraszam
Wybaczysz mi?
- tak- powiedziała jeszcze ze łzami
Wręczyłem jej kwiaty.
Przytuliliśmy się mocno.
- ja przepraszam. Nie powinnam tak się zachować
- nic nie zrobiłaś mycho
- a jednak cię zdenerwowałam
- nie ty. Tylko..
- mi się oberwało
- wiem. Nie miałem tak zareagować.
- emocje?
- yhy
Przytuliła mnie mocno.
- a ty chyba nie przez to płakałaś?
- yhym
- przez co?
- bo ciebie nie było i wyobraźnia mi zadziałała w inny sposób
- nie rozumiem?
- bałam się że nie wrócisz do mnie
- do ciebie zawsze wrócę. Nie bój się jak mnie nie ma bo napewno wrócę.
Chodźby nie wiem co się stało zawsze będę przy tobie.
Przytuliłem moją kochaną
narzeczoną.
- no już nie płacz serducho
Już jestem i następnym razem zostawię karteczkę.
Uśmiechnij się.
Między nami zgoda?
- zgoda
- no to nie płacz
- ok
- kocham Cię, Martynka bez względu na wszystko
- kocham Cię, Piotruś
Pocałowaliśmy się.
*Martyna*
Umyłam twarz.
- a teraz zjemy śniadanie
- oks
Zjedliśmy i pojechaliśmy po młodą a potem do pracy.
- pogodzeni?
- nie
- z tym się akurat zgadzam
- pogudźcie się
- nie damy rady.
- zaręczyny zostały zerwane
- nie!!!
Wysiadłam z auta.
Potem oni.
- nie otwierasz jej drzwi
Yh.
Poszła do bazy.
- nie możliwa
- he he he he
- chodź bo się skapnie
- ok a buzi?
- nie
Poszliśmy do bazy.
- cześć
- cześć
- cześć wam!!
- co wam odbiło że zaręczyny zerwane
- po prostu
- tak jakąś
- nie mogę tego słuchać idę się przebrać
Poszła.
- spokojnie młodą nabieramy
- a ta wpadła w szał
- wy to naprawdę
- co, nie?
- przebrać się
- idź pierwsza
- ty
- yym
- jak ty mnie denerwujesz
- no chyba ty mnie
- dzieciaki
Poszliśmy się przebrać.
- nie wytrzymam z nim
- a ja z nią
- kto to mówi
- przestańcie
Poszła.
- idzie nam coraz lepiej
- no chyba tobie
- to ściągnij pierścionek
-oks
Ściągnęłam i wsadziłam Do kieszeni Piotrka.
Przebrałam się.
Piotrek poszedł.
- proszę pogódźcie się już
- Młoda.. Próbowałem. Nie umiem. Tym razem to naprawdę.
- ym bardzo
- ale ja cię lubię i chyba nie chcesz żebym ja i Martyna byliśmy smutne
Przyszłam do nich.
- kobieto pogódźcie się w końcu
- nie ma mowy
- Martyna
- idźcie karetkę przygotować
Poszliśmy.
- Narzeczono
- była Narzeczono
- dobrze słyszałam?
- no. Pewnie się cieszysz
- no żebyście wiedział. To może będziemy razem?
- nie!!
Martyna
Wzięła moją rękę
- i Piotrek
Wzięła Piotrka rękę
- będą razem
Złączyła
- młoda
- Sister
- no co?
- teraz nas chyba zabijesz
- mówcie!
- żartowaliśmy z tym
- jak? Przecież nie masz Pierścionka
- bo ja go mam
Założył mi.
- Narzeczona
- i narzeczony
- zwariuje z wami
- no wiesz
- musisz zrozumieć że nie zawsze będziemy pogodzeni
- i nie przeżywać tak bardzo tego
- bo na pewno się pogodzimy
- oks
- no a teraz mogę buzi
- a no pewnie
Pocałowaliśmy się.



It's you (ZAKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz