74

196 6 6
                                    

*Martyna*
Wróciliśmy do domu.
- no a teraz dostanę kazanie
Przytuliłam go mocno.
- dobrze że jesteś
Też mnie przytulił.
Łzy mi poleciały
- Martynka już spokojnie
Jestem i nigdzie się nie wybieram.
Hmm.
A teraz przestań mi tu płakać.
Zrobił głupią minę.
Zaczęliśmy się śmiać
Wytarł mi łzy.
- uśmiech
- a jak nie?
- to Cię zjem i tym razem nie żartuję
- te kroplówki ci szkodzą
Zaczęliśmy się śmiać
Poszłam umyć twarz i w między czasie Piotrek przyszedł.
- idziemy na spacer?
- możemy iść
Bawił się moim kucykiem.
- czemu kucyk?
- a tak jakoś
Rozpuścił włosy.
- jak ja dawno nie widziałem cię w rozpuszczonych włosach
- bo nie lubię tak chodzić
- ale pięknie wyglądasz
- tak?
- yhym
- ok
Przebrałam się w turkusową  sukienkę.
- to idziemy na spacer
- ok
- dobra wygrałeś ma rozpuszczone włosy
- hi hi hi hi
- Pan da gumkę
- ni ma
Wyszczelił gumkę.
Zaczęliśmy się śmiać.
Wziął małą na ręce.
Wyszliśmy z domu.
- to gdzie idziemy?
- a ulicami miasta
Zaczęliśmy się śmiać.
- macie takie wielkie podwórko i żadnej altanki.
- altanka jest za domem
A tu nie mam pojęcia co zrobić
- ja też
- no my tym bardziej
- pomyślimy zobaczymy
- no
Doszliśmy do centrum Warszawy.
- twoi koledzy
- mnie tu nie ma
Zaczęliśmy się śmiać.
- ty co oni robią?
- teraz na to się przerzucili
- zostaw
- Martynka?
Poleciał.
- co wy robicie?
Niech pani idzie
- dziękuję
Pobiegła
- i co zrobiłeś?
- no co?
Co chcieliście zrobić
- przelecieć i tyle
O tam stoi fajna
- łapy precz od mojej żony
- i tak ją dorwiemy.
- no spróbujcie tylko
Przyszedł.
- służba he he he
- dziękuję.
Wyciągnął telefon.
- ej żartowaliśmy.
Nawet jej nie dotkniemy.
Stary.
- i ja mam wam uwierzyć
- no obiecujemy
- a niech wam będzie.
Poszliśmy dalej.
- widzisz te włosy są brzydkie i gorąco i...
Pocałowaliśmy się.
- cichaj. Jak tak bardzo chcesz to idziemy do fryzjera.
- ok
- ale..
- ale?
- nie tak krótko
- to dokąd?
- a ja wiem.
- do tąd jak ja
- no spoko
- i tak może na blond
- nie tylko nie blond.
Nie cierpię blondynek.
Zaczęliśmy się śmiać.
- ok ok
- w brązowych ci lepiej
- no ok
Poszliśmy do fryzjera.
Hi hi hi hi
Z takich długich włosów zostało tylko do ramion.

Hi hi hi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hi hi hi.
Piotrek zapłacił i Wyszliśmy z salonu.
- aparatka
Zaczęliśmy się śmiać
- a jak wyglądam?
- pięknie
- oj będą cię gonić
- dlatego ja nie wchodzę do bazy
- tak?
- no
- to chodź
- ok
Powkurzamy trochę ekhem
- ok
Poszliśmy do bazy.
- dobry den
- ty obciełaś włosy.
- no.
- marudziła, że jej gorąco
- cześć!
- no cześć
- jak się czujesz?
- dobrze
- a ciebie to mało udusić
Takie długie, ładne włosy.
- hi hi hi hi
A gdzie Wiktor?
- gada z Ekhem bo by jedna z nas popełniła samobójstwo
- która?
- cześć
- ty? Czemu?
Przytuliliśmy się.
- nagadał jej
- ej to trzeba mu wygadać
- a i on myśli, że Piotrek nie żyje?
- co?
- no nudziło nam się
- ta
Zaczęliśmy się śmiać.
Wyszedł.
- Kubicka?
Ty też masz zamiar to zrobić?
- nie zamierzam.
Ale pan by się z tego cieszył.
Nie będę dokuczała. Co nie?
- nie będę się nic odzywał
- aha.
Polazł.
- idę do Doktorka.
- to chodź.
- Doktorku!!.
- Martynka tyś włosy obcieła
- nom
- zabić czy udusić?
- przytulić
Zaczęliśmy się śmiać.
Przytulił mnie mocno
- ładnie tak wyglądasz
- za poważna
- no kiedyś muszę
Tak wyglądać
Zaczęliśmy się śmiać.
Wróciliśmy do domu i no cały dzień nam minął.



It's you (ZAKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz