*Martyna*
Jesteśmy już w domu.
Dzieci poszły spać.
Piotrek patrzy w okno z kubkiem cherbaty.
Podeszłam do niego.
- co tam misiek?
- nic kochanie
- no przecież widzę.
Odłóż kubek.
Odłożył.
Wzięłam jego rękę i zaciągłam na kanapę.
- mów co się dzieje
- to było przeze mnie to wszystko
- nie.
Piotruś patrz na mnie.
Popatrzył.
- nic nie jest przez ciebie.
- ale.. Chodziło im o mnie
- no a myślisz dlaczego?
Przecież ty im nie kazałeś mnie porwać, nie siedzisz w ich głowach.
Nie zadręczaj się bo im tylko o to chodzi.
Hmm.
Chrzanić ich.
Uśmiechnął się.
Przytuliliśmy się mocno mocno.
- dziękuję.
- za co?
- za to że jesteś.
Uśmiechnęłam się.
- kocham Cię, Martynka
-. Kocham cię, Piotruś
Pocałowaliśmy się.
- to co oglądamy jakiś film czy będziesz się nadal zadręczał?
- zgadnij
- poprawiłam humorek
Film
- yhym
- to włącz a ja zaraz przyjdę
- ok
Poszłam po wino i kieliszki.
Wróciłam.
- ooo
- no kupiłam tydzień temu, ale nie zdążyliśmy go wypić
To jak?
- pewnie
Usiadłam.
Piotrek nalał wina a ja się przyglądam z uśmiechem na twarzy.
- patrz nam się tak układa a Natalii nie.
- szkoda dziewczyny.
Trzeba jej trochę pomóc.
- kogo masz na myśli?
- Szymona
- przecież on ma żonę.
- wierzysz w to, że się pogodzili?
- szczerze?
- no
- nie.
Też go szkoda.
- ale wracając do nas.
Podał mi kieliszek z winem i włączył film.
- ym
Napiłam się i odłożyłam na stolik.
Przytuliłam się do Piotrka.
Po chwili zadzwonił Piotrka telefon.
- yhym
Zatrzymałam film.
- Szymon
- żona go wywaliła
Odebrał.
- halo?
- cześć
Wiesz co wstyd mi się pytać.
- co wygoniła z domu?
- no
- wpadaj wpadaj.
Miejsce jest.
- dzięki
- nie ma za co.
- za chwilę będę
- ok
Pa
- pa
Rozłączył się.
- ym
- obiecałem, że jak będzie potrzebował pomocy to mu pomogę.
Pomagał mi ciebie szukać.
- wiem.
Przecież ja nic nie mówię.
Pocałowaliśmy się.
Wróciliśmy do oglądania filmu.
Wypiłam całe wino.
- Martynka opijesz się
- e tam
- dać dziewczynie wino
Piotrek zrobił to samo co ja.
- ty mi się opijesz
- nie chciałabyś mnie takiego widzieć
- czemu?
- ja wtedy nie wiem co robię.
Wiktor dobrze o tym wie bo raz do niego tak wróciłem a on mi wylał wiadro wody na głowę.
Zabrałam mu wino.
Zaczęliśmy się śmiać.
- cii bo dzieci obudzimy.
- ja może schowam to wino.
- nom.
Schowałam.
Pocałowaliśmy się a Piotrek wędrował rękami po moim ciele.
Ktoś zapukał do drzwi.
- przełożymy to na kiedyś indziej.
- ok
Otworzyliśmy drzwi.
- cześć.
- cześć cześć
- cześć!!.
- Martynka dzieci obudzisz.
- ups
Zaczęliśmy się śmiać.
- wejdź nie krępuj się.
Chcesz wina?
- nie.
Jutro mam rano dyżur.
- my też
- o nie. Zapomniałam.
Pff
- chodź pokażemy ci pokój w którym będziesz spać
- ok
Wziął swoje rzeczy.
- daj pomogę Ci
- dzięki
Pokazaliśmy pokój.
- może nie jest on jakiś no.
Piotrek malował, więc no jest ładny.
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy na dół.
- tu jest kuchnia, łazienka, nasza sypialnia, salon.
- ok.
- jadłeś kolacje?
- tak.
Mamo
Zaczęliśmy się śmiać.
- przyzwyczaj się.
Częstuj się.
- tylko nie wypij całego soczku bo to cię zje na śniadanie.
- ym no
Zaczęliśmy się śmiać.
Wróciliśmy do oglądania filmu.
Piotrek mnie objął.
Przytuliłam się do niego.
- oj. Nie lubię być samotny.
- to wiesz.
- Martynka nie.
Masz męża.
- wiem i bardzo go kocham.
Ale do rzeczy
Mam siostrę.
- rozwodzi się z swoim mężem
- zaczyna mi się podobać.
- ma 22 lata
- 2 letnią słodką dziewczynkę
- kocham dzieci.
- i tak pomyśleliśmy, że no spotkacie się.
- chcecie nas zeswatać?
- nom. Jej się udało i patrz. Jesteśmy małżeństwem.
- ok ja tam się zgadzam
- IP to jutro
- o matko tylko nie IP
- Oki
Zaczęliśmy się śmiać.
Oglądliśmy film.
- to dobranoc
- dobranoc
- dobranoc
Poszliśmy do sypialni.
- to co wrócimy do tamtego
- yhym.
Zamknęliśmy drzwi na zamek.
Pocałowaliśmy się a Piotrek wędrował po moim ciele.
*******
CZYTASZ
It's you (ZAKOŃCZONE)
FanfictionTa dam. Następna książka. Będzie ona o parze z serialu na sygnale. Odrazu mówię nie tak jak w serialu. Pewnego dnia pokłócili się. Piotrek wyjechał. Między czasie Martyna miała wypadek i nic nie pamięta. Piotrek wrócił i chce walczyć o Martyn...