*Martyna*
Żałuję tych wczorajszych słów.
Znaczy nic one nie zrobiły. Wtedy to ja bym nie wytrzymała.
Dzisiaj mamy się spotkać z braćmi Piotrka i ich dziewczynami.
Piotrek mnie objął.
- o czym tak myślisz?
- o niczym
Skradł mi buziaka.
Uśmiechnęłam się.
- Martynka nie możemy się tak nimi przejmować. Coś zrobią to pójdą do więzienia a my będziemy mieli spokój. Powiem Ci, że chodźby nie wiem co się stało to do tego ślubu dojdzie. Jak nie w tym dniu to w innym. Przecież cię nie zostawię.
Uśmiechnij mi się bo zaraz cię zjem
Zaczęłam się śmiać.
Przytuliliśmy się.
- to jak?
Zostajemy tak jak jest?
Tą twoją karteczkę mogę potargać?
- tak
Potargał.
- żałuję tych słów
Przepraszam.
- ja się nie gniewam
Jak chcesz może to zostać między nami.
- ok
A teraz chodź bo czekają na nas
- ok
Wyszliśmy z domu.
- no nareszcie księżniczki.
Dłużej się nie dało.
- oj no przepraszam to było szybko
- ta
Poszliśmy się przejść.
- wiesz po co tu jesteśmy
- no spotkać się.
- a w jakim celu?
- ty ty nie męcz mi mojej narzeczonej
Martynka jesteśmy tutaj bo przeżywamy to samo co oni
- okey...
Co was też nie akceptują.
- powiemy tak że oni nikogo nie akceptują. Co byś zrobiła to i tak im się to nie podoba.
- no to co mam robić?
- najlepiej mieć ich głęboko w...
- ym
- ok tylko jak to zrobić?
- nie przejmować się.
Nam też grozili
- i co?
- dobra na ślub nie dojechaliśmy, ale oni nie trafili Do więzienia bo Piotrek z nimi mieszkał.
- ale był dorosły
- no właśnie żaden z nas nie był dorosły
- i braliście ślub?
- nom. Trzeba było żeby móc się wyprowadzić
- ok
- ale i tak wzięliśmy. A on długo wytrzymał.
- no ok.
- więc nie masz się czym przejmować
- no tak.
Wróciliśmy do naszego domu.
- patrz nasi synowie.
- no chyba byli
Sorry musiałem.
- dobra idziemy
- będziecie potem błagać o wybaczenie
Nie przyjmujemy.
A te jedze jeszcze was zostawią
- będziecie zaraz mieli jedze!!!
- ej ej ej gdzie!!!
Chwycili nas i weszliśmy do domu.
- no już spokój
- ale..
- wy mi Martyne zmieniacie
- no co?
- nie nic
Spokój.
- yh
- młoda
- Stary
- nie wolno
- tak jest tatuś.
Będę grzeczna
Przytuliliśmy się.
- ty tatuś to pilnuj córeczki
- ha ha ha bardzo śmieszne
- a co?
Nie pasuje Ci tatuś
Zaczęli się śmiać.
- odpowiedz
- pasuje
- no to co się obrażasz.
- coś widzę że pani nie ma humoru
- ej ej nie kłóćcie się
-nie mamy takiego zamiaru
- możesz mówić za siebie
- oj
Nie wytrzymam już. Niech trochę pocierpi.
- Martynka co ci?
- mi? Nic.
- ekhem
- czy ty naprawdę myślisz że ja jestem zła
- no
Zaczęłam się.
- o nie
- ne ne pf
Goniliśmy się po całym domu.
- i tak mnie nie złapiesz dziadku
- jesteś pewna?
- na 100%
Złapał mnie.
- Ratunku!!! Ludożarca panuje w domu!
Zaczęliśmy się śmiać.
CZYTASZ
It's you (ZAKOŃCZONE)
FanfictionTa dam. Następna książka. Będzie ona o parze z serialu na sygnale. Odrazu mówię nie tak jak w serialu. Pewnego dnia pokłócili się. Piotrek wyjechał. Między czasie Martyna miała wypadek i nic nie pamięta. Piotrek wrócił i chce walczyć o Martyn...