9

404 12 2
                                    

Martyna 

- pożałujesz jeszcze suko 

- jak ją nazwałeś? 

Uciekł. 

- ja nie mogę 

- kolejny mnie się boi 

- i dobrze 

Przytuliłam go. 

- kocham cię 

-ja ciebie też 

Pocałowaliśmy się. 

- ups 

- nic nie widzieliśmy 

Zaczęliśmy się śmiać.

- z tego co zrozumiałem swatałaś nas jak Martyna miała chłopaka 

- no bo go nie lubię 

- aha 

- ale wyszło mi

- oj wyszło wyszło 

- i to bardzo dobrze 

- hy hy hy 

Zaczęliśmy się śmiać.

Zadzwonił Piotrka telefon.

- yhym 

Odebrał.

- halo

- cześć Wiktor!!

- cześć dzieciaki

- co się stało?

- przyjdziecie na dyżur

- ale na którą i z kim 

- nocka z mła albo dniówka z Górą 

- wybieramy nocke.

- ok to widzimy się o 18. Piotrek łóżko jest moje 

- nie 

- tak 

- moje 

- phy 

- he he he 

- pożałujesz 

- nie boję się 

- phy 

Zaczęliśmy się śmiać.

- dobra nie przeszkadzam wam pa 

- pa!!

- stary 

- stary to jest...

pa 

Rozłączył się.

- miałem inne plany 

- zdradzisz jakie?

- jeszcze by ci się spodobały 

- bardziej niż nocny dyżur? Małe szanse

Uśmiechnęliśmy się.

- o dzieciaki dzieciaki 

- tak?

- co wy chcieliście robić?

- yym no 

- no wiecie no 

- wiemy wiemy, ale nie ma się co śpieszyć 

- ale my nie mieliśmy tego na myśl 

- to co?

- film 

- wino 

- i tyle na razie 

- aha. Macie zamiar zaprosić na ślub twoich rodziców 

- nie. Po co? To ma być szczęśliwy dzień a ich tam nie potrzeba 

- to widzę że naprawdę ci mózg wyprała. Nawet nas nie zaprosisz na ślub.

- i tak wiem że nie przyjdziecie a po drugie mówiłem przecież że jak nie zaakceptujecie Martyny to mnie już więcej nie zobaczycie. 

- yhym i tak będziesz odwiedzać swoich przyszłych teściów

- jeśli będzie trzeba to wyprowadzimy się 

- jeszcze wrócisz na święta 

- nie liczcie na to 

- nie wracaj nawet gdy zmądrzejesz

- bez obaw 

Poszli. 

- co znowu przeze mnie?

- nie 

Przytulił mnie mocno. 

- nie słuchaj ich

Zrobił głupią minę.

 Zaczęliśmy się śmiać 

- nie możliwy 

Zadzwonił Piotrka telefon.

- wściekli się czy co

Wyciągnął telefon.

- babcia 

- oj dostanie ci się 

- e tam 

Odebrał.

- halo

- cześć babciu 

- no cześć. Coś zrobił?

- ja? nic 

- dobra wiem wszystko. Dobrze zrobiłeś. Spytaj się ojca jakby on się czuł jakbym nie zaakceptowała twojej Matki. 

- no właśnie 

- a co ona by czuła na miejscu Martyny?

- chętnie bym to zrobił, ale za późno. Zerwałem z nimi kontakt. 

- wiem. Zasłużyli sobie. Może zrozumią w końcu. 

- może 

- wpadnijcie do mnie jutro 

- Martynka wpadniemy?

- tak 

- będziemy 

- ok to do jutro 

- no pa 

- pa 

Rozłączył się. 

- chociaż twoja babcia 

- no jedyna normalna z rodzinki strzeleckich

- no 

i tak czas nam minął a potem poszliśmy na dyżur.




It's you (ZAKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz