*Martyna*
- no nie wiemy
Patrzyliśmy na nich.
- bardzo nam przykro
- a my co mamy powiedzieć?
- dać nam drugą szansę
- druga szansa już była i ją zmarnowaliście
- zastanówcie się nad tym
- tak zrobimy
- a ty znowu jeździsz na tym motorze
- po to go kupiłem
- ale to jest niebezpieczne
- zaczniemy od tego że wszystko jest niebezpieczne
- a ty jak na to wsiadłaś?
- on ma taki dar przekonywania ludzi
- nie prawda
- no wcale
- wcale a wcale wiedźmo
- odezwał się wiedźmin
- zobaczysz w domu
- nie boje się ciebie
- i dobrze
- phy
Kilka minut ciszy.
- pokłóciliście się?
- nie
- gdzie mieszkacie?
- daleko daleko stąd
- dokładnie?
- po co wam to wiedzieć
- mów człowieku!
- yhym o to wam tylko chodzi. Szukajcie dalej aż znajdziecie.
Wyszliśmy z domu a oni za nami.
- i tak się dowiemy
- to życzę powodzenia
Nikt wam takiej informacji nie udzieli
Założyliśmy kaski i Wsiedliśmy na motor.
- trzymaj się skarbie
- Oki
Chwyciłam się mocniej.
Pojechaliśmy trochę.
Piotrek się zatrzymał.
- czemu się zatrzymałeś?
- muszę ochłonąć
- aha
Zsiedliśmy z motoru.
- przejąłeś się?
- trochę
Już myślałem że zmądrzeli a tu..
- nigdy nie zmądrzeją.
Nie ma się czym przejmować.
Kochanie no.
- no co?
- no
Zaczęliśmy się śmiać.
Przytuliłam go mocno.
- kocham Cię, Martynka
- kocham Cię, Piotruś
Pocałowaliśmy się.
- to jak jedziemy?
- z tobą oczywiście
Założyłam kask.
Ciemno się zrobiło.
- Piotruś gdzie jesteś. Nic nie widzę.
Zaczął się śmiać.
Ściągnął mi kask.
- założyłaś odwrotnie
- aha
Zaczęliśmy się śmiać.
Założył mi i sobie kask.
Wsiedliśmy na motor i pojechaliśmy do domu moich rodziców.
- dobry dobry den
- znamy się?
- to my
Ściągliśmy kaski.
- dzieciaki?
- nom my
- od kiedy wy jeździcie na motorze
- ja od 18
- ja od dzisiaj
- aha.
- nie poznaliśmy was
- naprawdę?
- yhym
- przejechaliśmy się koło starego waszego domu
- no i szkoda gadać
- rodzice?
- a nom.
Chcieli Się dowiedzieć gdzie mieszkamy
- i udawali milutkich
- powiedzieliście?
- nie
- to dobrze.
- a gdzie młoda?
- poszła na spacer
- sama?
- nie. Z chłopakiem
- to ma chłopaka i ja o tym nie wiem
- jak widać
- Piotruś idziemy się przejść
- yhy teraz będziesz ją śledzić
- nie. Ja po prostu chce iść na spacer
- no to idziemy.
- idziecie z nami?
- nie.
- na pewno?
- tak
- Oki.
- Motor zostawiamy
- oks
- pa!
- pa!
Wyszliśmy z domu.
- a teraz szukamy Sister
- wariatka
- he he he he
Poszliśmy do Parku.
- patrz są
- zostaw
- yym
Chodź usiądziemy na ławkę.
- na inną ławkę
- ok
Poszliśmy na ławkę.
- o cześć starzy
- no młoda się odezwała. Cześć cześć
Poszliśmy do nich.
- co ty tak jesteś ubrany?
- bo jesteśmy na motorze
- żart?
- nie.
- ta wsiadłam na motor
- brawo ty
- co nie
Przedstawiła nas.
- to co już się nie będziesz o nas martwić jak się pokłócimy
- nie bądź taka pewna
- he he he he
- ty też
- oks
- a nam się nudzi
- no jak siedzicie na ławce w parku i nic nie robicie
- chodźcie się przejść.
- no idziemy.
Poszliśmy.
Zobaczyliśmy rodziców Piotrka.
- i tył wzrot
- Piotrek!!
- idziemy
- coś zaś zrobili
- byli mili
- do czasu
- jakbyś go wtedy widziała. Był taki smutasek.
Zaczęliśmy się śmiać oprócz Piotrka.
- masz karę na soczek jabłkowy
- phy spadaj na drzewko
- pożałujesz w domu wiedźmo
- wiedźmin
Zaczęli się śmiać.
- będziesz miała wiedźmina w domu
- dostaniesz z patelni i się skończy
Zaczęliśmy się śmiać.
- co Pan z nią ma
- nie jestem Pan. Jestem Piotrek.
- albo stary inaczej
- najlepiej wiedźmin
Zaczęliśmy się śmiać.
- młoda masz Patelnie
- staremu nie daje się patelni
- no dobra damy Ci już spokój
Nic nie powiedział
- ok zobaczymy ile wytrzymasz
Cisza cisza cisza cisza cisza cisza cisza
I CISZA
- dobra psieplasam. Będę grzeczną dziewczynką. Misiek no. Kocham cię.
Wybacz wybacz wybaczysz mi?
- wybaczam. Kocham cię
Pocałowaliśmy się.
Oni też.
Zadzwonił Piotrka telefon.
- zgaduje że doktorek
Wyciągnął.
- zgadłaś
Odebrał.
- halo?
- cześć doktorku!!
- znowu?
- no szefie
- dobra dzieciaki mam dla was nockę
- nie skorzystamy
- nockę na 16 godzin.
- Żartujesz?
- nie.
Brakuje mi dwóch Ratowników,a wy jesteście najlepsi i no wiecie to tylko 16 godzin z dwiema przerwami.
Plosze. Podwyżkę wam dam. No plosze. Dzieciaki. Za dużo macie wolnego.
- no dobra ale z kim
- ze mną.
- ok
- czyli na 20 do 12
- oks
- no to muszę iść spać
- ale to będzie spokojny dyżur
- no dobra dobra doktorku.
- dziękuję pa
- pa
Rozłączył się.
- on się dobrze czuje czy ktoś mu z patelni przywalił
- 16 godzin bez spania
- masz 4 godzinki snu
- i tak będę więcej spała
- współczuję wam
- ta. Pogieło człowieka.
Wróciliśmy do domu.
- to idę się przespać
- jak też
Poszliśmy do sypialni.
Położyliśmy się na łóżku.
Przytuliłam się do Piotrka,a on do mnie.
- nie chce mi się spać
- no mi też
- wygodnie mi w twoich ramionach
- tak?
- yhym
Pocałowaliśmy się.
- a teraz śpimy skarbie bo to 16 godzin bez snu
- ok
Głaska moje włosy. Zamknęłam oczy.
- ty też spać
- spokojnie
Po chwili usnęliśmy.*********
*Piotrek*
Jest 18. Długo spaliśmy.
- słońce wstajemy.
Śpi dalej
- kochanie musimy iść. Wstawaj.
Pocałowałem ją w czoło.
Otworzyła oczka.
- hmm
- wstajemy kochanie
- nie chce mi się Piotruś
- mi też
Wstaliśmy i poszliśmy do kuchni.
- co by pani zjadła?
- nie jestem głodna
- Pokaż mi się
Dotknąłem jej czoło.
- boli cię coś?
- nie
- zjemy coś ok?
- ok
Zjedliśmy i wypiliśmy soczek jabłkowy.
- soczek
Zaczęliśmy się śmiać.
Spakowałem rzeczy. Martynka zrobiła kanapki.
- gotowe Piotruś
- ok
To wstąpimy jeszcze do sklepu, co?
- nom
*Martyna*
Jak mi się nie chce iść.
- to chodź skarbie
- ok
Ubrał mi kurtkę. Wyszliśmy z domu.
- ale jedziemy autem
- wiem wiem
Poczekaj.
- ok
Poszedł do garażu i przyjechał po mnie autem.
Wysiadł i otworzył mi drzwi.
- zapraszam
- dziękuję
Wsiadłam.
Schował torbę na tylne siedzenia.
Wsiadł za kierownicą.
- to jedziemy
- nom
- uśmiechnij się. Nie będzie tak źle
- no nie będzie źle. To tylko 16 godzin
- mycho. Wytrzymaliśmy 18 godzin to 16 nie wytrzymamy?
- w sumie
- no właśnie.
Nie będzie źle
Wstąpiliśmy do sklepu.
- to co pani chce
Wybrałam sobie.
- to
- dobra
Piotrek zapłacił.
Pojechaliśmy do pracy.
Piotrek Wysiadł i otworzył mi drzwi.
- zapraszam
- dziękuję
Wysiadłam
I ten dyżur się dopiero zaczął a ja już wpadam z nóg.
RATUNKU!!!
CZYTASZ
It's you (ZAKOŃCZONE)
FanficTa dam. Następna książka. Będzie ona o parze z serialu na sygnale. Odrazu mówię nie tak jak w serialu. Pewnego dnia pokłócili się. Piotrek wyjechał. Między czasie Martyna miała wypadek i nic nie pamięta. Piotrek wrócił i chce walczyć o Martyn...