*Piotrek*
A po południu...
Wróciliśmy do domu, zjedliśmy obiad i bawiliśmy się na polu.
- dobry
- no ta pewnie
Martynka?
- ok
Poszła z dziećmi do domu.
- bye
- Piotrek
Daj nam szansę.
- nie.
- proszę?
- nie
Ja was już nie znam.
- zobaczymy.
Jeszcze wrócisz
- wątpię
Martynka wybiegła z dziećmi z domu.
Charlie pierwszy.
- co ten pies tu robi?
- żyje.
Zaczęliśmy się śmiać.
Wziąłem dzieci na ręce.
Martynke objąłem.
- rodzinka jak z obrazka.
- no a jak
- babcia, Dziadek
Pobiegli.
- cześć maluchy cześć
- zazdrośni?
- tak
Poszli.
Przytuliliśmy się.
- cześć
- cześć cześć.
- wyszli?
- niestety
Zaczęliśmy się śmiać.
- Piotrek pojedziesz z ojcem
- a gdzie?
- zobaczysz.
- zaczynam się bać
- nie bój się.
- ok jadę
- no to znikać
Pocałowaliśmy się.
- pa
- pa
*Martyna*
Pojechali.
- gdzie jadą?
- tak szczerze to nie wiem, ale wrócą późno
- mamo?
- no dobra sprawdzamy ile bez siebie wytrzymacie.
- nudzi wam się, co nie?
- nom
Zaczęliśmy się śmiać.
- ok nie wytrzymuje oddawać mi mojego męża.
- wrócą za jakieś 3 godzinki
- pf
*Piotrek*
- aha czyli taka kontrola
- nom
Spokojnie nic ci nie zrobię.
Tylko po prostu wpadliśmy na pomysł i się nie da go odkręcić.
- trzeba się przyzwyczaić
- nom trzeba
A teraz gdzie idziemy?
- do domu?
- tesknisz za Martyną?
- bardzo.
- no dobra.
Jedziemy. Już cię nie będę męczył.
- dziękuję
Zaczęliśmy się śmiać.
Wróciliśmy do domu.
- jesteśmy!
- jupi
Rzuciła mi się na szyję.
- oddaje
- i dobrze
- ale czemu płaczesz?
- obróć się
Zobaczyłem
- aha
Już nie ma was.
Znikać.
- Piotrek co tak łagodnie?
- bo dzieci są
- śpią
- tak.
- dobra to ja
Wypierdalać.
Poszli.
- dziękuję
No nie płacz.
- ok
I ten dzień dobiegł końca.
CZYTASZ
It's you (ZAKOŃCZONE)
FanfictionTa dam. Następna książka. Będzie ona o parze z serialu na sygnale. Odrazu mówię nie tak jak w serialu. Pewnego dnia pokłócili się. Piotrek wyjechał. Między czasie Martyna miała wypadek i nic nie pamięta. Piotrek wrócił i chce walczyć o Martyn...