Ta dam.
Następna książka.
Będzie ona o parze z serialu na sygnale.
Odrazu mówię nie tak jak w serialu.
Pewnego dnia pokłócili się.
Piotrek wyjechał.
Między czasie Martyna miała wypadek i nic nie pamięta.
Piotrek wrócił i chce walczyć o Martyn...
*Martyna* Zjadła i poszliśmy na spacer. Chwyciliśmy małą za rączki. - jakie to słodkie - no taki mały aniołek - tak - to teraz cio? Plac zabaw - tiak - umi już mówić? - troszeczkę - Mama, tata, Dziadzia, babcia, wójek, ciocia - yh, am, yym i tiak. - ajaaja - no i to Poszliśmy na plac zabaw. Piotrek pomagał jej wchodzić a ja odbierałam ją z zjeżdżalni. - ha mam cię - Mami Dostałam buziaka. - słodziak. Poszła do Piotrka. - huśtawka. Husiu Husiu Piotrek dał ją na huśtawke. - trzymaj się - Oki - oj mała ma raj u was - no, ale trzeba mieć oczy na około głowy - no a teraz umie chodzić - no. Gorzej po tych schodach. Wiesz niby zapory są, ale jak my się zagadamy a ona siedzi na tej macie i tylko patrzy czy patrzymy na nią czy nie. - sprytna - no. Yhym ziewa. Piotrek wziął małą na ręce. Przyszedł do nas. - no mała wesoła i zmęczona. Wsadził ją do wózka. - piciu? - tiak Dałam jej piciu. - a chrupa myszka chce? - tiak Dałam jej chrupka kukurydzianego Chrupie. Poszliśmy się przejść. - Martynka usneła - już? - no Przykryłam ją kocem. Dałam jej misia. - oj zamieńcie się - nigdy w życiu. - ja też chcę taką małą. - my też - no a ta moja mała już jest duża - no właśnie Dawno jej nie widzieliśmy Co tam u niej? - nie wiem. Nic mi nie mówi. Obrażona bo cały dzień spędzam w pracy. - to weź se urlop. Zabierz gdzieś ją i jej przejdzie. - a wy? - a nam też. - a kto będzie pracował. - ci co teraz są - ok. Powiem, że was wszystkich zwolniłem - na tydzień - no. Zaczęliśmy się śmiać. - dobra idziemy na kawę - oks Poszliśmy do galerii do cafemani. Usiedliśmy przy takim dużym stoliku. Zamówiliśmy. Amelka się obudziła. - aaa Wyspałam się. - tiak - kakao panna chce - tiak Piotrek poszedł zamówić. - wypijemy kakałko. - mniam mniam - no pyszne am am - am am - za chwilkę będzie - słodka - ten misiek to większy od niej - nom Przyszedł. - i co tam? - a nic. Przeleją do buteleczki - ok - dzisiaj ci nie dam bitej śmietany - yhy - tata da - tata nie da - da - nie da - i tak wiem że dasz - a zakład - dobra o co? - jak przegram coś ci kupię - ok Umowa stoi. Przynieśli nam kawę i kakao dla małej. - am am - kakałko - tio - yym Zrobiła minke zbitego pieska. - i co teraz tatuś? - ok Dał jej. - ha to jak co Pan mi kupi - a co chcesz? - hi hi hi hi hi hi - coś czuję że dzisiaj zbankrutuje - ekhem Zaczęliśmy się śmiać. Wypiliśmy kawę. Mała wypiła kakao. - chodź łobuzie Piotrek wziął małą na ręce. Pocałował ją w czoło. - dobra bita śmietana tak? - tiak - to teraz fru Zaczęła się śmiać. Chodziliśmy po sklepach aż byliśmy koło smyka. - zabawki!!! - no zabawki Weszliśmy do sklepu. Mała wybrała zabawki, a ja ubranka. Oto one
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Piotrek zapłacił. - to możemy wracać, co? - nom Wróciliśmy do domu. Mała Odrazu poszła się bawić. - mięciutko co - yhym - chodźcie wystraszymy trochę Góre - ok - Artur Góra proszony przed bazę!!!! A teraz się chowamy. Wyszedł. - kto mnie wołał? - twoja Matka!!!! - mamo gdzie jesteś? Zaczęliśmy się śmiać. - słuchaj mnie. Jak jeszcze raz zabierzesz moje zasłony to wywale cię z domu. Jasne!!!!!. Mają się tam nie pojawić. - dobrze dobrze. Będę grzeczny - nie wytrzymam Zaczęliśmy się śmiać. Położyłam się obok małej. - rzeczywiście tu wygodnie Zaczęliśmy się śmiać. - wy też mieliście ze mnie taki ubaw - nie bo ty Odrazu wiedziałeś że to my - aaa - a ten mama gdzie jesteś? Mama Zaczęliśmy się śmiać. Ktoś puka do drzwi. - Mama przyszła Zaczęliśmy się śmiać. Otworzyłam drzwi. - o cześć. - no cześć cześć Rodzice weszli. - coś się stało? - ten drugi doktor gada Mama gdzie jesteś? Mama? - cichaj nie ma żadnej mamy. My się z nim bawimy. - aha - Mamo wróciłaś!!!! - tak syneczku Zaczęliśmy się śmiać. Tak nam minął już dzień