*Martyna*
Piotrka cały czas w domu nie ma.
To nie jego wina, ale nawet nie zwraca na mnie uwagi. Oh.
Coś czuję, że to nie skończy się dobrze.
- Piotruś?
- Martynka przepraszam.
Śpiesze się.
Dał mi buziaka.
- kocham Cię
- ja ciebie też
Poszedł.
Wybiegłam za nim.
- uważaj na siebie.
Przytuliłam go mocno
- oki.
Głowa do góry hmm.
- i przed siebie.
- yhym.
- znowu są?
- nie bój się.
Ty i Amelka jesteście pod ochroną. Chociaż mnie koło was nie ma
- aha
- dobra lecę
- a buzi
Pocałowaliśmy się.
- zmykam
- no pa
Poszedł.
- o której wrócisz?
- nie wiem
Postaram się żeby szybko.
- Oki
Leć tylko nie dobij do drzewa.
- oks
Pobiegł.
Poszłam zamknąć brame.
- znowu jesteś sama
- nie. Z rodzicami i dziewczynami.
- mami!!
Przybiegła do mnie.
- tati!!!.
- tata poszedł do pracy a ja za chwilkę też pójdę.
- yy
- ale wrócę do domu z tatą
Hmm
Poszliśmy do domu.
- to ja zmykam do pracy.
- no ok.
- czemu nie poszłaś razem z nim?
- bo on nie ma pojęcia z kim jeździ.
- przepracowany.
- nom
Zmykam pa
Wzięłam torebkę i wyszłam z domu.
- a ty gdzie?
- nie muszę się wam tłumaczyć.
Idę gdzie chce.
- Piotrek wie?
- nie wasza sprawa
- na twoim miejscu też bym go zdradził
Pobiegłam do bazy.
- Piotruś?
- Martynka?
- nom.
Zobaczyłam, że mam dyżur.
- jak?
Pokazuje mi
- Piotruś patrz na datę
- aaa
- no a teraz mamy dwie godzinki dla siebie
- yhym nic ci nie mówili?
- mówili
- co?
- pytali się gdzie idę
No to odpowiedziałam
Nie muszę się wam tłumaczyć.
Idę gdzie chce
Piotrek wie?
Nie wasza sprawa
Na twoim miejscu też bym go zdradził
A tu sobie Pobiegłam.
Zaczęliśmy się śmiać.
- Martynka wiem, że mnie nąstop nie ma, ale to się zmieni.
Hmm.
Pójdziemy na rower.
- a Amelka?
- będzie jechała że mną ba tym siodełku z tyłu
- ok.
Ale jak to zrobisz?
- to patrz
Pana?
- co jest?
- weźmie Pan dzisiaj popołudnie i nockę a jutro rano i nockę
Proszę?
- no ok.
Wezmę, ale tylko dlatego, że masz żonę i dziecko.
- dziękuję
- a ja i tak nie mam co robić
- no ja robiłem cały tydzień 24h na dobę
- ok ok
Teraz moja kolej.
Robię cały tydzień 24h.
- no ok, ale to i tak nic nie zmieni
Więc zostanie tak jak powiedziałem
- ok
To ja mogę już iść?
- tak
Poszedł.
- a my jesteśmy sami
- yhym.
Pocałowaliśmy się.
Poszłam się przebrać.
- która godzina?
- 6. 20
Ktoś weszedł.
- kto tam?
- to my.
Wiesz, że twoja żona cię zdradza
- yhym bo wam uwierzę
- no tak się zachowuje
- wiem, że mnie zdradza
- z kim?
- z szafką
- he he he
Do pracy mi wolno przyjść?
Poszłam do nich już przebrana.
- wolno
- raczej musisz
- szefie
Chce wolne
- no mamy wolne
Południe, nocke i rano a potem południe będą same dziewczynki.
- i ty
- no i ja.
I nocka wolna.
- dwie nocki
- to może dasz się wyciągnąć...
- no dam
- muszę Ci się jakoś zrewanżować
- za te smutne dni.
- a ja tylko czekałem aż przyjdziesz
- ja to samo
- ale co dwa dni razem a potem?
- tak samo
Bo będziesz ze mną na dyżurach
- phy zapomnij
Podmienie ci kartki i zapomnisz o nich tak jak dzisiaj
- tyś to zrobiła
- może..
- ej.
Małżeństwo.
My tu jesteśmy.
- a ja idę zrobić kawę
Chcesz?
- tak.
- to se zrób
Zaczęliśmy się śmiać.
- Kubicka!!
- chować się.
- skończył się Pana dobry humor
- tak.
Twoja rodzinka nazywa mnie ekhem.
- no tak ekhem wyszło
Zaczęliśmy się śmiać.
- Kubicka!!.
- nie słucham Pana tylko szefa
- Piotrek. Krzyknij Kubicka
- nie umiem krzyczeć na tą bezbronną królewne a po drugie jak Pan chce żeby się bała wystarczy tylko to.
Martynka!.
Podskoczyłam.
- ale to nie był krzyk
- ale to wystarczy
- aha.
Dobra ja idę.
- to dowidzenia
- dowidzenia
Poszedł.
- a było tak pięknie
- hi hi hi hi, ale tak by było nudno
Kubicka!
Podskoczyłam.
- no nie bój się
To tylko ja
A wy możecie już wyjść
- ok
- a ty?
Ładnie tak mnie straszysz.
Kubicki!!!
- teraz to ja się boję
- bo oto chodzi
Poszłam do kuchni.
Wzięłam dwa kubki i robiłam kawę.
- oj ktoś tu się obraził
- Martynka się nie obraża.
Martynka się drażni.
- Martynka zaraz da ci z patelni
Zaczęliśmy się śmiać.
Zrobiłam mu serduszko z mleka na kawie.
- a wy chcecie?
- nie
- Szefie kawa
Dałam mu.
- czemu tak oficjalnie
- oficjalnie to by było tak.
Szanowny Panie szefie tej stacji, Piotrze Kubicki oto twoja kawa
Zaczęliśmy się śmiać.
- ty potrafisz zatkać człowieka
- no wiesz..
Idę na krzesełko
- to leć
Poleciałam do gabinetu i usiadłam.
Zarazy przyszli.
- Moje brzydkie zdjęcie
- ładne
- brzydkie
- teraz ci nie odpuszczę bo to jest ładne.
- to jest ładne?
- no
- poczekaj tylko pójdę do fryzjera.
Będę blondi.
- ani mi się waż
- dlaczego?
Napiłam się kawy.
- w doktorka się bawisz?
- nom.
Tak bywa.
- teraz we mnie
- Kubicka!!!
- ekhem.
- nom
Obróciłam się na fotelu.
- ja już wiem czemu ci się nie chce iść do domku
Dałam nogi na biurko.
- tak się bawi tak się bawi Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra my idziemy bo zaraz ktoś tu przyjdzie
- ja mam zostać z nim Sam na sam?
- ogranicze ci soczek
- nie zrobisz mi tego
- pa
- pa.
Poszli.
- sztywniaki
Zaczęliśmy się śmiać.
- a teraz zostaliśmy sami.
- yhym
Przytuliłam go mocno.
- brakuje mi ciebie
Tęsknię za tymi porankami.
- ja też za tym buziakiem, który mnie budził. Tym pięknym uśmiechem na twarzy.
- niech to wróci.
- oj wróci.
Tylko musimy to przetrwać.
- no, ale ja dłużej nie wytrzymam
- wytrzymasz
jeszcze miesiąc i 2 tygodnie.
- ale nocke mamy wolną
I wiesz
- no to mi się podoba
- mi tym bardziej
- kocham Cię, Martynka
- kocham Cię, Piotruś
Pocałowaliśmy się.
- widziałeś co masz na kawie?
- nie.
- no wiesz co?
Wredota
Zobaczył.
- serduszko.
- nom
Uśmiechnął się i zrobił łyka kawy przy czym zrobił sobie wąsy.
Wytarłam go kciukiem.
- to co dzisiaj zmykamy na rower
- yhym, ale narazie czeka nas dyżur
Po chwili
- dobry den
- cześć
O czymś nie wiemy?
- może...
- tak wyszło, że każdy z nas znalazł sobie drugą połówkę.
- no i gitara.
- a wy co? Pogodzeni?
- powiedzmy, że tak.
- jak patelnie nie latają to znaczy, że jest dobrze
- na razie hi hi hi.
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszli się przebrać.
- a ty szefuniu
Popraw se koszule.
- przecież dobrze jest
- yyy
Poprawiłam go.
- dziękuję
- nie ma za co
Przytulił mnie mocno.
- a teraz wiesz, że Cię nie puszczę
- ok
I rzeczywiście nie puścił.
Aż do końca dyżuru.
Hi hi hi hi
CZYTASZ
It's you (ZAKOŃCZONE)
FanficTa dam. Następna książka. Będzie ona o parze z serialu na sygnale. Odrazu mówię nie tak jak w serialu. Pewnego dnia pokłócili się. Piotrek wyjechał. Między czasie Martyna miała wypadek i nic nie pamięta. Piotrek wrócił i chce walczyć o Martyn...