*Martyna*
Obudziłam się wtulona w Piotrka. Nareszcie. Brakowało mi tego.
- cześć Martynka
- cześć
Pocałował mnie w czoło.
- brakowało mi ciebie
- już jestem i nigdzie się nie wybieram bez ciebie.
-kocham Cię
- kocham Cię, Martynka
Pocałowaliśmy się.
- a teraz wstajemy i zabieram cię na wycieczkę
- a gdzie?
- zobaczysz...
Wstaliśmy.
Ubraliśmy się. Uczesałam się.
Poszliśmy do kuchni.
Zjedliśmy śniadanie.
- a teraz dowiem się gdzie jedziemy i na ile?
- na parę godzinek, a jak będziesz grzeczna to jeszcze gdzieś pojedziemy
- ok
Ja zawsze jestem grzeczną dziewczynką.
Wzięłam torebkę i poszliśmy do auta.
- zapraszam
- dziękuję
Wsiedliśmy.
- a teraz jedziemy
- ale gdzie?
- a no wiesz no no nie powiem Ci
- kocham Cię
- ja ciebie też, ale i tak ci nie powiem
- co za?
- he he he he
- pedofil
- c..co?
Zaczęliśmy się śmiać.
Po dłuższej chwili byliśmy na miejscu.
Piotrek wysiadł i otworzył mi drzwi od auta.
- zapraszam
- dziękuje
Wysiadłam.
Idziemy do wesołego miasteczka jupi
- wesołe miasteczko!!
- byłeś?
- oczywiście
- a ja nie
- a to chodź
- oks
Weszliśmy.
Kupiliśmy bilety.
- to najpierw idziemy na to?
- może coś innego?
- wymiekasz?
- nigdy
- no to zapraszam Panią
Wsiedliśmy na kolejkę.
- nie bój się będzie fajnie
- ok
Ruszyło.
Najpierw do góry, potem na dół, następnie trzy spirale i tak 3 kółka.
Zeszliśmy.
- i jak wrażenia?
- ip
Poszliśmy jeszcze na inne atrakcje.
- no to co na wszystkim byliśmy
- tak. Chodź jeszcze raz na to. Chcę cię jeszcze raz oblać wodą.
- ok będziesz mokra
- kto to mówi
Ostatni stawia obiad.
- ok
Oczywiście byłam pierwsza.
Oblewaliśmy się wodą.
- ha przegrałeś misiek
Oblał mnie.
Wysuszyliśmy się i poszliśmy do auta.
Zaczęliśmy się śmiać.
Wsiedliśmy do auta.
- kocham Cię, ty moja kochana księżniczko
- kocham Cię, ty mój kochany królewiczu
Pocałowaliśmy się.
- to jedziemy na obiad.
Na co ma pani ochotę?
- nie mam pojęcia.
- Spaghetti?
- oczywiście
- no to pasy
- oks
Zapieliśmy pasy.
Piotrek ruszył.
- pośpiewamy coś bo nudno
- ok
Włączyłam Piosenkę.
- naprawdę?
- nom
Zaczęliśmy śpiewać. Jak skończyliśmy wybuchliśmy śmiechem.
- piosenkarzami nie zostaniemy
Zaczął się śmiać.
- no i światełka
- czerwone he he he
Zmieniło się.
- zielone
- jupi
Zaczęliśmy się śmiać.
Pojechaliśmy do restauracji.
Zamówiliśmy spaghetti i soczek jabłkowy.
- soczek
- jabłkowy
Zaczęliśmy się śmiać.
Przynieśli nasze zamówienie.
- smacznego!
- dziękuję!
Uśmiechnęliśmy się do siebie.
Zjedliśmy i wypiliśmy soczek.
Piotrek zapłacił i pojechaliśmy do domu.
- a no witamy!!!
- a cześć!!
- czemu nie odbieracie telefonu?
- a to dzwoniliście.
- wesołym miasteczku byliśmy i mogliśmy nie słyszeć
- aha.
- a potem na obiedzie
- i soczek jabłkowy
- co ci się najbardziej podobało
- to że mogłam go oblać wodą
Zaczęliśmy się śmiać.
- oj tak to było piękne
- a ja myślałem że ci się kolejka podobała
- nie
On chciał mnie zabić.
- ja?
- nie ta kolejka.
Do góry i w dół a potem spirale
- yhym pętelki
- a jaka to różnica?
Zaczęli się śmiać.
- i tak 3 razy
- he he he he
- idę po patelnie
- nie dosięgniesz
- nie bądź taki pewny
- nie wchodź na krzesło.
- ej
- idziemy na spacer?
- oks
Wyszliśmy z domu.
- czyń honory
- hi hi hi
Próbowałam zamknąć drzwi.
- misiek!
- w drugą stronę
- aha
Zamknęły się.
- jej
- brawo!
- misiek!
- Dobra Strzelecki!!
Masz klucze.
-oks
- jutro idziemy na zakupy
- a co z tego będę miał?
- buziaka
- ok
Poszliśmy do parku.
- gofry czuje
- dobra kto ostatni ten stawia narzeczony
- ok narzeczono
Tym razem przegrałam
Postawiłam wszystkim gofry.
Zjedliśmy.
Wróciliśmy do domu i spędziliśmy rewelacyjny wieczór a nawet i rewelacyjną noc.
CZYTASZ
It's you (ZAKOŃCZONE)
FanfictionTa dam. Następna książka. Będzie ona o parze z serialu na sygnale. Odrazu mówię nie tak jak w serialu. Pewnego dnia pokłócili się. Piotrek wyjechał. Między czasie Martyna miała wypadek i nic nie pamięta. Piotrek wrócił i chce walczyć o Martyn...