*Martyna*
Jesteśmy na peronie.
Czekamy na pociąg.
Hie Hie Hie
- na pewno jedziemy
- na pewno
- a po drugie teraz to by mnie Martyna zabiła
Popatrzyłam na niego.
- no właśnie
Zaczęliśmy się śmiać.
Przyjechał pociąg i Wsiedliśmy.
Wzięłam małą na ręce.
- jedziemy nad morze
Nad morze hi hi hi
- tiak
Zaczęliśmy się śmiać.
Przyszedł ten facio.
- bilety proszę
- a no proszę bardzo
6 biletów wszystko się zgadza.
- tak dziękuję.
Dowidzenia.
- dowidzenia
Polazł.
Przytuliłam się do Piotrka
- prześpisz się?
- yhym
Wziął ode mnie małą.
- Piotrek daj małą
- ok.
Dał mamie.
*Piotrek*
Pocałowałem ją w czoło.
Zamknęła oczy.
Po chwili usneła.
Słodko sobie śpi.
- wiesz tęskną nam za tym widokiem.
- tak słodko śpi
- a no.
Słodko śpi.
- nie da się na nią nakrzyczeć, co?
- no nie da się a jak ma się mnie bać to już wolę stać cicho.
- jak tobie się tak udaje?
- a to ja się śmieje, ale po mnie tego nie widać.
Po godzinie.
Martynka się obudziła.
- daleko jeszcze?
- daleko daleko
Zaczęliśmy się śmiać.
- ty piłeś soczek jabłkowy
- nie
- pił?
- nie
- młoda?
- nie
Zaczęliśmy się śmiać.
- Amelka?
- tiak
- ej
- no chociaż jedna jest szczera
*Martyna*
Wzięłam ją na ręce.
- a ja ci bitą śmietanę dawałem
- am am am
- ni ma
- yh
- ma smoka
Dał jej smoczka.
- słodziak
- no wam nie płacze jak ma smoczka
- to patrz
Wyciągłam jej smoczka.
- yyyhy.
- Mama się drażni.
- tiak
- Mama nie wolno.
Plosze oddać smoka.
- dobrze
Oddałam.
Zaczęliśmy się śmiać.
- podobają Ci się moje włosy.
Tiak.
Chwyciła.
- rozwalimy mamie włosy.
- yym
- ha.
A tacie?
- yym.
Głaska mnie po włosach.
- cacy cacy mama cacy
- tiak
Dostaliśmy po buziaku
- słodziaki!
- oj
Zaczęliśmy się śmiać.
Mała się Przytuliła do mnie.
- śpiąca myszka.
- tiak
- to mama śpiewa kołysanke
- ok
Ach śpij, kochanie
W górze tyle gwiazd
W dole tyle miast
Gwiazdy miastu dają znać
Że dzieci muszą spać
Ach śpij, kochanie
Jeśli gwiazdkę z nieba chcesz - dostaniesz
Czego pragniesz daj mi znać,
Ja ci wszystko mogę dać,
Więc dlaczego nie chcesz spać?
Usneła.
- o aniołek usnął
- nom.
A teraz już jej nie oddam
- ej
Pokazałam mu język.
Zaczęliśmy się śmiać
- co to za okazja, że macie wolne.
- córka Wiktora czuje się odtrącona bo ciągle jest w pracy i on ma urlop a razem z nim my też.
- nie my jesteśmy zwolnieni
- na tydzień.
Zaczęliśmy się śmiać.
- jak ja chce zobaczyć jego minę
- Kubicka co tu robisz?
- pracuje
Zaczęliśmy się śmiać.
Po kilku długich godzinach byliśmy na miejscu.
Ha morze morze hi hi hi.OK już nigdy więcej nie pije soczku jabłkowego bo mi odwala.
Mówię serio. Naprawdę.
Przyrzekam na.... E.. Nie wiem..
CZYTASZ
It's you (ZAKOŃCZONE)
FanfictionTa dam. Następna książka. Będzie ona o parze z serialu na sygnale. Odrazu mówię nie tak jak w serialu. Pewnego dnia pokłócili się. Piotrek wyjechał. Między czasie Martyna miała wypadek i nic nie pamięta. Piotrek wrócił i chce walczyć o Martyn...