Byłam tym wszystkim przerażona. Miałam wrażenie, że to kiepski sen, że to nie dzieje się naprawdę. Jednak widok załamanego Joe'go, uświadamiał mi, że to wszystko nie jest snem.
— To, co my zrobimy? Może jednak trzeba pójść z tym na policję? — odezwałam się po chwili ciszy. Przecież nam wszystkim groziło niebezpieczeństwo.
— Julia zwariowałaś?! — Mój brat zerwał się na równe nogi — Jaką policję? Dziewczyno! To by tylko pogorszyło sprawę. Oni na stówę by się z tego wywinęli. Mnie by zamknęli. A oni zaczęliby się mścić na was. To nic by nie dało. Nawet sobie nie wyobrażasz, do czego oni mogą być zdolni. — Po jego słowach moje przerażenie wzrosło.
— Super! Czyli jesteśmy w czarnej dupie, tak? — zapytałam.
— Przepraszam! Wiem, że to wszystko moja wina! Jednak nie wiem, co mam teraz zrobić z tym wszystkim! — Po jego twarzy zaczęły płynąć łzy.
— Dobra Joe, teraz nie jest czas na to, żebyś się nad sobą rozczulał. Niedługo wrócą rodzice z pracy. Oni nie mogą się o tym dowiedzieć, a my będziemy musieli coś wymyślić! — Informuję go, może trochę zbyt oschle, ale do cholery, teraz serio nie jest dobry moment na to, żeby on się rozklejał.
— Wiem, ale naprawdę jest mi tak strasznie przykro, że ich na was ściągnąłem— oznajmia z wyraźnym smutkiem.
— Czasu nie cofniesz... Teraz to idź do siebie i się przebierz. Spójrz na swoją koszulkę... — Były na niej ślady krwi, a w paru miejscach była rozdarta. Joe spojrzał w dół, a na jego twarzy pojawił się grymas.
— Kurwa rzeczywiście... To pójdę i spróbuję się przespać, bo przecież idę wieczorem na tę jebaną nockę! — Oznajmił, a następnie obrócił się i wyszedł z pokoju, zostawiając mnie z tym całym bałaganem, który powstał w mojej głowie.
Po tym jak Joe wyszedł, ogarnęłam salon, bo wyglądał, jakby przeszedł przez niego huragan. Następnie udałam się do swojego pokoju. Musiałam poukładać sobie w głowie to wszystko, o czym się przed chwilą dowiedziałam. Chciałam znaleźć jakiś sposób na wyjście z tego bagna, w którym się znaleźliśmy. Dlaczego Joe zawsze musiał sprowadzać na siebie kłopoty i dlaczego zawsze to moi rodzice musieli go z nich wyciągać? Nie mogłam im nic powiedzieć, to by ich załamało, ale czy ja sama jestem w stanie z tym sobie poradzić?
CZYTASZ
Wbrew sobie
AçãoDlaczego jest tak, że za czyjeś błędy, płacić muszą inni? Jej brat zawsze miał dar sprowadzania na siebie kłopotów. Niestety tym razem sprowadził je na całą rodzinę. Tylko ona, 21 letnia Julie może ocalić ich od śmierci... To moje pierwsze opowi...