„- Chanel. - powiedziałam zawstydzona.
- Grace. Miło mi! - odpowiedziała dziewczyna o blond włosach, ściętych do ramion. Miała duże, błękitne oczy, pełne, delikatnie nawilżone balsamem usta i mały, słodki nos.- halo?! - z moich przemyśleń oderwała mnie dziewczyna.
- Tak, tak, słucham cię. - spojrzałam jej prosto w oczy. Nagle jakiś biegnący chłopak wleciał we mnie i wylałam na nią mój ulubiony, truskawkowy sok." - I tak poznałam Grace w 4 klasie kiedy przeprowadziłam się do Nowego Yorku.- podsumowałam moją wypowiedź. - Tak pamietam to! Teraz mi za to zapłacisz! - wzięła butelkę wody i lekko mnie nią ochlapała. - O ty! Chcesz wojny?! To ją dostaniesz! - wszystkie dziewczyny zachichotały i zaczęły się lać wodą.Obecnie chodzimy z Grace do Middle school na 11 rok (3 gimnazjum w Polsce) Mamy po 16 lat i od 4 klasy jesteśmy nie rozłączne. Wiadomo mamy kłótnie i chwilowe „fochy", ale to szybko nam mija, i nadal się przyjaźnimy. Teraz skupiając się na mnie. Mam 165 cm wzrostu i jestem raczej szczupła. Posiadam włosy trochę dłuższe niż do ramion o kolorze - ciemny blond, brązowe oczy, które lubię. Są moim atutem, przynajmniej tak uważam. Moja mama jest negocjatorką, czyli zajmuje się negocjowaniem o coś tam (zależne od produktu, który aktualnie promuje), w jej przypadku z Kanadą. „Gruba ryba", ale pomimo tego zawsze jest w domu, bo głównie prowadzi audiencję przez internet w swoim gabinecie w domu. Czyli tak jakby pracuje w domu. Mój tata zaś jest współwłaścicielem firmy budowlanej. Budują zazwyczaj jakieś większe wieżowce w Nowym Yorku i innych dużych miastach w Stanach. To właśnie jego często nie ma, ale nigdy nie zdażyło mu się ominąć moich urodzin czy jakichś świąt.
——————Sobota, 10:09—————
- Dobra, chyba muszę wstać. - powiedziałam sama do siebie. - Jest ktoś w domu!? - krzyknęłam już ubrana i pomalowana.
- Tak, ja jestem. - szybko odpowiedziała moja mama. Była brunetką w moim wzroście o pięknych, delikatnie pomalowanych zielonych oczach. Ubrana była, z resztą jak co rano, w delikatny, jedwabny szlafrok w kolorze różowym. - Słuchaj, musimy pogadać. -powiedziała dość niepewnie co mnie zaniepokoiło. - Tata nie wróci tak szybko z Los Angeles, a tak się złożyło, że mam tam akurat spotkanie z pracy i może byśmy pojechały tam na kilka dni.
- Mamo! Ale mnie przestraszyłaś! Już myślałam, że coś się stało. A co do wyjazdu. Z chęcią pojadę tam z tobą.- stwierdziłam, że to świetna okazja, żeby wyrwać się choć na chwile ze szkoły. Nienawidzę tam chodzić. - A Grace może jechać z nami? - spytałam, choć znałam odpowiedź.
- Nie. - Zrobiłam grymas na twarzy. Zawsze Grace jeździła ze mną na różne wyjazdy.
- No mamo! Proszę...- postanowiłam poprosić jeszcze raz.
- Nie. - powtórzyła stanowczo. - I nie tym tonem.
- Ale dlaczego!? - wykrzyczałam ze słyszalnym niezadowoleniem w głosie.
- Nie dyskutuj. Grace tym razem z nami nie pojedzie, jakoś to przeżyjesz.
————— Niedziela, 8:00 —————
Byłam już spakowana i gotowa do wylotu. Została ostatnia kontrola i wreszcie wyczekiwana podróż.
- Przepraszam dziewczynko, ale czy mogła byś mi pomóc wziąć tę walizkę?- spytała ochrypniętym głosem jakaś starsza pani. Chodziła o lasce i widać było, że bagaż sprawiał jej dość duży problem, więc bez wahania postanowiłam jej pomóc.
- Ohh.. Nie ma sprawy. Da mi ją pani. - odparłam i odłożyłam swoją obok dość szerokiego, białego słupa przy głównym wyjściu. Stwierdziłam że położę ją tam, odłożę walizkę tej pani i wrócę po swoją.
Gdy stanęłyśmy na samym szczycie schodów do samolotu byłyśmy już nieco spóźnione, spojrzałam wymownie na starszą panią podczas, gdy pilot pytał się co tak długo i od razu wszystko zrozumiał. Jednak gdy tylko przekroczyliśmy progi śmigłowca drzwi się zatrzasnęły, a nam kazano jak najszybciej zająć miejsca.
- Ale yymm, proszę pani ja mam tam walizkę!!! - krzyknęłam i nagle usłyszałam dźwięk odpalanego silnika.^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
571 słów
Dziękuję wszystkim, którzy dotarli do końca. Mam nadzieję że się podobało i piszcie w komentarzach co mogę zmienić. Pisać długie czy krótkie rozdziały i co ile?
CZYTASZ
List || F.W [Ukończone]✅
FanfictionChanel ma życie niemalże jak z bajki. Na wyjeździe służbowym matki poznaje swojego idola- samego Finna Wolfharda. Odrazu między nimi iskrzy. Czują niespotykaną więź. Jednak w pewnym momencie wszystko zaczyna się sypać. Chanel dostaje tajemniczy list...