List || F.W [Ukończone]✅

|21|

Chanel pov.

Mama oddała mi telefon, ale i tak z niego nie korzystałam. Nie było żadnych wiadomości od Finna. Nic. Żadnych przeprosin, czy nawet nie wiem kurwa czego. Obojętnie. Byle by napisał.

———————Rano——————

Wchodzę do szkoły. Będę musiała normalnie gadać z tą suką co mi zajebała chłopaka. W sumie to nie jej wina. Dlatego że Finn nie zakochał się we mnie obwiniam wszystkich innych prócz niego.
-Hej! Jak na randce?- No i kurwa zapraszam na poradnik jak jednym zdaniem popsuć komuś dzień.

-Źle.-

-Co się stało? Nie spytał się o chodzenie?-

-Nie.- i nagle zobaczyłam jak wchodzi do szkoły.-CO KURWA?!!-

-Hej Grace, hej.- powiedział do Grace „hej Grace!" A do mnie co? „Hej jakaś tam dziewczyno, której imienia nie pamietam, ah zapomniałem, że wczoraj zjebałem ci życie." Fajnie. Po prostu fajnie.-Chciałabyś....- przełknął ślinę. O nie!!! On to właśnie robi! Nie! Nie! I jeszcze raz Nie! Chwile się zawahał.
-Zostać moją dziewczyną?- był tak zestresowany, że nawet nie dał rady wycisnąć z siebie uśmiechup.

-O MÓJ BOŻE?! Ty na serio? Jeśli mówisz poważnie to oczywiście!!- NIEEEEEEE! Tylko nie to! Rzuciła mu się na szyje, a ten odwzajemnił uścisk. Ten uścisk, który kiedyś dzielił ze mną! To jest nie fair! Mój Finn obściskuje się z jakąś laską, która jest co najgorsze moją bff. Odeszłam spokojnym krokiem, bo było mi zbyt słabo, żeby biec, a nie mogłam się na nich gapić. Teraz czeka mnie gadanie Grace „Nie wierze, że on to zrobił! Myślałam, że kręci z tobą. On jest taki boski! Najprzystojniejszy chłopak świata!" Tylko, że to powinien być mój najprzystojniejszy chłopak świata. Niedawno mi mówił, że na Comic Con chodziło o mnie, że jestem dla niego najważniejsza na świecie. Zaczęłam mu wierzyć i chuj. Świat jest nie sprawiedliwy.

\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\
300 słów

Wiem wiem miało być po 500, ale teraz przez chwile będę pisać rozdziały na zmianę Finn, Chanel, Finn, Chanel, więc będą trochę krótsze, ale spokojnie, będą po prostu częściej się pojawiać.