Weszłam do szkoły. Było prawie pusto, bo nie było jeszcze przerwy. Miałam na 8.50, ale jak zwykle nie zdążyłam na autobus. Była godzina 8.58. Muszę znaleźć teraz sale, bo oczywiście nie pamietam. Dobra teraz Technika na drugim piętrze. Zajebiście.
-Dobry. Przepraszam za spóźnienie.-
-Czemu się spóźniłaś?- zapytał facet, choć nie wiem co mu to zmieni w życiu.
-Uciekł mi autobus.-
-To kolejne spóźnienie, Chanel. Dobrze, siadaj.- zrobiłam co kazał, a on sam zaczął coś robić na swoim MacBooku.
Minęło kilka lekcji i angielski. To jest coś co jest raczej moją mocną stroną.
-Dzień dobry. Siadajcie. Oddam wasze rozprawki.- klasa zaczęła buczeć, a ja się w duchu cieszyłam, bo dość dobrze mi wyszła, ale żeby nie wyjść przed szereg zachowałam powagę.
-Świetnie Chanel.- dała mi moją rozprawkę, zgięta na dwa razy. Szybko otworzyłam.
Zadanie wykonane. Sprawdź schowek na miotły na przerwie.
-Co do chuja?!!!- wykrzyczałam zapominając, że jestem w klasie.
-Chanel! Co to miało znaczyć.-
-Przepraszam. Proszę pani to nie moja rozprawka.-
-Aha dobrze przepraszam, ale czemu taka reakcja? Daj to!-
-Nie nie to był jakiś głupi żart od kolegi do mnie.-
-Aha... Dobrze, o! Jest! Proszę. Następnym razem się trochę hamuj.-
-Jasne. Przepraszam.- piątka. W sumie tego się spodziewałam, jednak cieszę się, bo muszę pokazać mamie, że się uczę, bo nie dostała kontraktu przez to, że wbiłam na tą imprezę.
*dzwonek na przerwę*
Coś mnie podkusiło, żeby pójść do tego składziku. Nie mogłam iść jednak sama. Nie mogłam też nikomu o tym mówić. No to już wszystko jasne.
-Grace!- podbiegłam do niej.-Chodź!- pociągnęłam ją pod składzik.
-Co ty chcesz tu zrobić?- spytała przerażona. Dałam jej kartkę.- O nie, nie. Ja stąd idę. Nawet mnie w to nie wciągaj.-
-Za późno. Już cię w to wciągnęłam.- pociągnęłam za klamkę. Przytuliłam ją mocno, bo ten widok zostanie już do końca życia. Był tam Charlie powieszony na sznurku i miał podcięte żyły. Na podłodze leżała kartka. Znowu. Nie byłam pewna czy na pewno chce to czytać. To mnie przerastało. Nie pewnie podniosłam.
Zadanie wykonane, kto teraz?
Rzuciłam tą kartkę.- Nie to już za wiele.- pobiegłam w stronę pokoju nauczycielskiego. Po 5 minutach całe miasto już huczało. Nie docierało do mnie co się stało. Wszyscy na około mi współczuli, przepraszali, mówili, że wszystko będzie dobrze, ale ja nie słuchałam. Patrzyłam tylko na szkołę, a przed oczami cały czas miałam ten widok. Straszny widok. Może go nie lubiłam, ale nie chciałam go zabić. To moja wina. Gdybym nie zaczęła kierować się złością i go obwiniać to by żył. Mogłam posłuchać Grace i komuś powiedzieć, ale bałam się. Poza tym nikt by nam nie uwierzył. Przecież każdy może sobie napisać kartkę i schować w lodówce. Po kilku godzinach stania w bez ruchu policja powiedziała nam, że to samobójstwo i sprawa jest zakończona. Może miał problemy? Może chciał się na nas wyżyć, a później zrozumiał, że to złe, co robi? Może to już koniec listów?
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
480 słówTaki krótki na zakończenie maratonu. Trochę to idzie w złą stronę, ale postaram się to poprawić. Dobranoc⭐️
CZYTASZ
List || F.W [Ukończone]✅
FanfictionChanel ma życie niemalże jak z bajki. Na wyjeździe służbowym matki poznaje swojego idola- samego Finna Wolfharda. Odrazu między nimi iskrzy. Czują niespotykaną więź. Jednak w pewnym momencie wszystko zaczyna się sypać. Chanel dostaje tajemniczy list...