Finn pov.
-Czemu to zrobiłeś?!!- wykrzyczała Chanel. Opierając się o moją gitarę, tylko na nią patrzyłem i zastanawiałem się czy to co właśnie zobaczyłem działo się na prawdę. Podbiegła do nas Grace. Ohh... Niech ktoś mnie zabije, proszę.
-Bo cię kocham.- wziąłem gitarę. -Jesteś moją największa miłością Grace!- zacząłem śpiewać piosenkę „Sweather Weather" i kurwa zadanie wykonane, chuju. Chanel się uśmiechnęła. Ja pierdole, serio ją to nie rusza. Ona po prostu nigdy nic do mnie nie czuła. Kuźwa w pierwszy dzień naszej znajomości dała mi kosza, na drugim spotkaniu też, ale ja jestem ślepy. Poddaje się. Nie dam rady. Niech mnie ten gość zabije i tyle. -Cholernie cię przepraszam, Grace. Jestem chujowym chłopakiem.-spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem.
-Przestań. Jesteś najlepszym chłopakiem jakiego kiedykolwiek miałam.-
-No właśnie kurwa nie. To wszystko to ściema. Ten pocałunek, piosenka, w ogóle nasz związek. Grace, przepraszam.- miała łzy w oczach.
-Ja... Kocham cię Chanel.- spojrzałem jej w oczy. Kurna. Ale stres.-Robiłem to wszystko, bo ktoś mnie szantażuje. Przysyła mi jakieś...--Listy?- spytała Chanel.
-Tak. Skąd wiesz? Nie proszę, nie mów, że to ty...-
-Coś ty. Ja też je dostaje. Przepraszam Jack. Pocałunek był zajebisty, ale musiałam to zrobić, bo ktoś mi kazał. Wybacz.-
-Ale dlaczego to zrobiłaś? Co ten ktoś ci powiedział, że co się stanie jak nie wykonasz zadania?-
-Powiedział, że zabije najbliższą mi osobę, ciebie Finn. Nie mogłam na to pozwolić, więc wszystko grzecznie robiłam. Ja. Po prostu. Finn pogadajmy na osobności.- poszliśmy do toalety, tam nikogo nie było.-A ty czemu to wszystko robiłeś? Jak to się stało?-
-Więc wszystko zaczęło się kiedy Charlie przeniósł się do naszego miasta. Ellie, była Jacka, zaczęła dostawać te kartki. Dostała list gdzie ktoś jej kazał go zdradzić i... i ona nie dawała już rady.- napłynęły mi łzy do oczu.- i znaleziono u Charliego te kartki, wszyscy myśleli, że to on, ale okazało się, że on był jedynie ofiarą. My wtedy tego nie wiedzieliśmy. Przeprowadził się do was, ale Ellie, ona nie mogła tego znieść, że Jack ją rzucił przez te kartki, że wszystko przez tego cholernika co za tym stoi i... ona myślała, że to Charlie i... przyjechała do NY i... No i to ona go zabiła.- poleciała łza. Chanel oniemiała, szybko jednak się ocknęła i przytuliła mnie. Za to ją kocham. Zawsze wie co zrobić. Przytuliłem ją mocniej i wtedy zrozumiałem, że to koniec. Wygadałem się. On zabije Chanel. Nie pozwolę na to!
Chanel pov.
-No i to ona go zabiła.- Finnowi poleciała łza. Co ja mam teraz zrobić?
Przytuliłam go mocno i zaczęłam płakać mu w ramie. Potrzebowałam go. On to wie, czuje to. Nie wiedziałam co robie. Dałam się ponieść chwili. Spojrzałam w jego załzawione oczy i pocałowałam go. Wreszcie to zrobiłam. Przeczesałam jego włosy i chwilowo przerwałam pocałunek.-Kocham cię Finn.- chłopak się uśmiechnął i znów oddaliśmy się emocjom. Czułam jego ciepło, każdy jego dotyk, jak zaczesuje mi włosy za ucho, jak głaszcze mnie po policzku.
-Ja ciebie też.- ulżyło mi. Bałam się, że tego nie powie. Przyciągnęłam go bliżej do siebie i przywarliśmy do ściany.
-Hej! Jakaś laska! Ona! Chodźcie szybko!- przerywając nam krzyknęła Grace.
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
520!!!!Uhuhu
CZYTASZ
List || F.W [Ukończone]✅
FanfictionChanel ma życie niemalże jak z bajki. Na wyjeździe służbowym matki poznaje swojego idola- samego Finna Wolfharda. Odrazu między nimi iskrzy. Czują niespotykaną więź. Jednak w pewnym momencie wszystko zaczyna się sypać. Chanel dostaje tajemniczy list...