|53|

822 55 0
                                    

-Finn?- nie byłam w stanie ruszyć się z miejsca, ale tak cholernie się cieszyłam. Był cały i zdrowy. To najważniejsze. Zakręciło mi się w głowie, tak, że ledwo ustałam w jednym miejscu. Pewnie z wrażenia. Uśmiechnęłam się do niego, a on do mnie. Jego oczy się zeszkliły i moje momentalnie też.

-H-hej.- powiedział jąkając się.-Ty żyjesz, czyli to jednak prawda.- poleciały nam łzy z oczu, ale nadal trwaliśmy w tych samych miejscach jakoś dwa metry od siebie.

-Tak, to prawda.- pokiwałam głową i otarłam łzy cieknące strumykiem po moich policzkach.

-Dlaczego nic nie powiedziałaś? Dlaczego...-

-Bo nie mogłam, Finn.-

-Mogłaś chociaż wysłać...-

-Nie, nie mogłam. Myślisz, że nie chciałam? Codziennie cię obserwowałam jak cierpisz razem z Grace. Błagałam ich, ale nie mogła...- przytulił mnie mocno do siebie. Wreszcie.

Poczułam ciepło jego ciała i spływające po jego policzkach łzy, łzy szczęścia. Poczułam jak ledwo łapie oddech, jak włosy osuwają się mu na twarz.-Nawet nie wiesz jak mi ulżyło. Bałem się, że do końca życia będę sam i nie znajdę nikogo lepszego niż ty. To jest nie możliwe, ale teraz jesteś. Żyjesz, Jezu Chanel. Cieszę się.-

-Ja też.- wtuliłam się w jego kościste ramie, bo był bardzo chudy. Trochę za chudy.- i to bardzo. Jeszcze chwila i bym sama wyszła z tej rudery po ciebie.- zaśmiał się cicho.

-No, nie wiem czy to rudera.- rozejrzał się po domu. Faktycznie. Na warunki nie ma co narzekać. Do pokoju wszedł szef, a właściwie szefowa.

-Dobra, dobra. Koniec tego gołąbki. Muszę porwać na chwilę Finna. Wiecie, żeby mu wszystko objaśnić i tak dalej.- wszyscy synchronicznie pomachali głowami i Finn razem z brunetkom przeszedł do pokoju obok.

-I jak się czujesz?- spytała Grace, która jak teraz się domyśliłam cały czas obserwowała sytuacje. W tamtej chwili liczył się tylko dla mnie Finn i nie patrzyłam się co robi Grace, więc to bardzo prawdopodobne.

-No a jak mam się czuć?- rzuciłam się na łóżko.-Nieziemsko.- poplotkowałyśmy jeszcze pare minut i znowu swoją obecnością zaszczycił nas Finn z szefem.

-Muszę wam coś powiedzieć.- kobieta z powagą na nas spojrzała.-To ważne.-

////////////////////////////////
400 słów

Dobra macie tu rozdział wreszcie Finn i Chanel razem mam nadzieje, że cieszycie się ze mną i do juterka🔥❤️

List || F.W [Ukończone]✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz