|37|

1.1K 74 12
                                    

-Wyjeżdżam.-

-Ymmm, No to fajnie, chyba, ale nie rozumiem po co mi to mówisz?-odwrócił się i poszedł w stronę wyjścia.-Ojjj. Dobra zaczekaj. Mów o co chodzi. Gdzie wyjeżdzasz?- złapałam go za ramię i przyciągnęłam z powrotem do miejsca, w którym stał.

-Do Australii.-

-Na ile?-

-Chanel. Czy ty nic nie rozumiesz? To nie będą jakieś wakacje. Przeprowadzam się. Na zawsze.- no nie ukrywam niezbyt mnie to ruszało, może trochę.

-Ooou. No dobra a co z serialem?-

-Uśmiercają postać Mike, a moi rodzice chcą, żebym był normalnym dzieciakiem.- nastała głucha cisza. Trochę zabolało mnie to co powiedział. Szkoda. Na prawdę lubiłam go w serialu. -Chanel....- podszedł i pocałował mnie. Wszystko wróciło. Charlie, Ellie, listy, pocałunek, postrzał. Finn niespodziewanie przerwał pocałunek i wyszedł. Zamknął drzwi, a ja położyłam się na ziemi i myślałam. Miałam mętlik w głowie. Na niczym nie mogłam się skupić. Finn, on wyjeżdża. Szybko podniosłam się z ziemi i wybiegłam na ulice. Nie było już go. Zaczęłam krzyczeć. Jak najgłośniej umiem. Nagle ktoś przytulił mnie od tyłu.

-Hej, co jest?- odwróciłam się i zobaczyłam Grace. Miałam jednak cichą nadzieje, że będzie to Finn. Nic z tego. Przytuliłam ją mocno.

-Wszystko pamietam. Przypomniałam sobie.-

-No to super! Czemu jesteś smutna?-

-Finn wyjeżdża.-

-Powiedział ci wreszcie?-

-Co?! To ty wiedziałaś?-

-Tak. Jak byłaś w śpiączce to mi powiedział. Nie znał wtedy jeszcze terminu, ale chciał ci jak najszybciej powiedzieć. Potem zaczął ci się podobać Jack. Ten starał się dać ci do zrozumienia, że nie jest tobą zainteresowany. Finn był załamany. Coraz bliżej do wyjazdu, a ty nic nie pamiętałaś. Miał cichą nadzieje, że sobie przypomnisz cokolwiek, ale nic. No i dzisiaj już musiał ci powiedzieć.-

-Czemu?-

-No, halo, on ma za 2h wylot. Chciał się chociaż pożegnać.-

-Co?! Musimy tam jechać! Teraz!-

-Chanel... to już nic nie da.-

-Proszę! On nie może wyjechać!- zamówiłam taksówkę i poprosiłam kierowcę o jak najszybszy dojazd na lotnisko. Nie mogłam pozwolić, żeby miłość mojego życia wyjechała. Gdy byliśmy już na parkingu, wybiegłam z pojazdu i zaczęłam pędzić ile sił. Tylko gdzie ja go znajdę? Nerwowo rozglądałam się po lotnisku i biegałam jak poparzona. Nigdzie go nie było. Może to już za późno. Może już siedzi w samolocie. Może to koniec. Nie! Podbiegłam do jakiejś recepcji i poprosiłam, aby pani zawołała go przez jakiś mikrofon.
-Finn Wolfhard pilnie proszony do punktu informacji. Powtarzam. Finn Wolfhard pilnie proszony do punktu informacji.- wyłączyła mikrofon. -Teraz musisz już tylko czekać.-

———————————————
410 słów

Taaak! Kolejny rozdział za nami. Muszę was jednak poinformować, że zostały już jakoś ze 3 rozdziały. Nie dam rady tego przeciągać. Dobijemy do 40 rozdziału i koniec.

UWAGA!UWAGA!UWAGA!UWAGA!UW

TAAAAAK! Wyszedł wreszcie 1 rozdział zapraszam serdecznie do czytania!!!

TAAAAAK! Wyszedł wreszcie 1 rozdział zapraszam serdecznie do czytania!!!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
List || F.W [Ukończone]✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz