|78|

712 54 12
                                    

Zatkało mnie. Moje serce przyspieszyło. Wstrzymałam oddech. Był to wysoki brunet.

-Co ty tu....

-Nic nie mów. Mój brat przez ciebie leży w szpitalu. Biedak zawsze miał dobre serce, a teraz sam leży w stanie krytycznym!- był to Nick Wolfhard, starszy o kilka lat brat Finna.-On się wykrwawia kobieto! I to przez ciebie!

-Al...

-Zamknij się!

-Ja na prawdę nie wiedziałam!

-Nie wiedziałam?! Nawet nie waż się go odwiedzać!- trzaskając drzwiami opuścił sale. Nie waż się go odwiedzać? Prędzej się zabije niż to zrobię. Musiałam się z nim jakoś skontaktować. Padło na instagram Direct (wiadomości prywatne na insta).

Ja: Finn?
Ja: Przepraszam jeśli to wszystko przeze mnie
Ja: wiem już ze jesteś dawca
Ja: proszę widzę ze jesteś aktywny
Ja: Finn
Finn: przestań do niego pisać
Finn: tu nick😊
Finn: Do nie zobaczenia
Finn: Mam nadzieje, ze spełnisz moją prośbę i urwiesz wreszcie z nim kontakt dziękuje dobranoc

Skoro nie przez telefon to trzeba wrócić do średniowiecza i wysłać list, a nawet listy. Nikt chyba nie będzie mógł ich otworzyć. Chociaż... trudno spróbować nie zaszkodzi. Posiedziałam chwile nad kartką i coś tam uklepałam.

Drogi Finnie,
Jesteś pewnie na mnie wściekły. Przeze mnie twoje życie wisi na włosku. Chciałam cię przeprosić. Chce tylko, żebyś wiedział, że na prawdę jest mi bardzo przykro. Zrozumiem jeśli nadal nie będziesz chciał mnie widzieć.
Mam nadzieje, że twoja
Chanel.

Zapakowałam kartkę w niebieską kopertę i poprosiłam jedna z pielęgniarek o wysłanie. Teraz zostało już tylko czekać.

⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️
250 słów

Przepraszam, ze ten maraton wyszedł taki gowniany.

List || F.W [Ukończone]✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz