|64|

818 52 15
                                    

-Mamy na to dowody!- wbiegła do sali Grace razem z Finnem.-W naszym domu mamy kamery i nagrano przed wczoraj jak ktoś w czarnej kominiarce się tam włamuje. Niech pani zobaczy.- Grace zaczęła szukać filmiku, a ja spojrzałam na Finna i się do niego zalotnie uśmiechnęłam. Nagle poczułam jak boli mnie ramie i spojrzałam w stronę mojego taty. Cholera musiał to widzieć.-Narkotyki zostały wsypane do tego mleka, więc właściwie mogło paść na każdego z nas, ale tylko Chanel je płatki z mlekiem.-

-No dobrze, ale skąd mam wiedzieć, że to nie jest Finn.-

-Bo mamy też nagrania, gdy Finn w tym samym czasie, w którym to się stało siedzi na laptopie. Zaraz pani włączę.- moja mama obejrzała film i z krzywą miną spojrzała w moją stronę. Głupio jej było.-Musimy się stąd wynosić Chanel. To była osoba od listów. Jest to kobieta w wieku mniej więcej 40 lat. Tak powiedziało mi FBI.-

Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam, że jestem w domu. Zmyliły mnie lampy. -Która godzina?- spytałam osób siedzących obok mnie.

-9:28, a co?- spytał mój chłopak.

-Nie nic. To przez o te okna, a raczej imitacje. Nigdy nie wiem jaka jest pora dnia.- do pokoju wszedł jeszcze zaspany Chris. Nagle przypomniało mi się, że on jest moim bratem. Muszę żądać wyjaśnień od rodziców.-Mamo? Tato?- oni się zdziwili na widok Chrisa.

-Co on tu robi?- mój ojciec spytał niedowierzając.

-To wy wiecie kim on jest?-

-A ty?- spytała mnie mama.

-Ymmm... Nie chce was wyganiać, ale proszę zostawcie nas na chwile.- spojrzałam na Finna i Grace. Pokiwali głowami i bez słowa wyszli.-Ja się was pytam! Czemu mi nic nie powiedzieliście?! Gdzie on był przez moje całe życie?! Dlaczego on się tam znalazł?! Czy wy w ogóle...-

-Zaczekaj! Wszystko ci wyjaśnimy, ale powoli. Pierwsze pytanie.-

-Dlaczego byliśmy w innych miejscach?! Dlaczego nie spędziliśmy razem dzieciństwa?!-

-Hej, hej. Po kolei. Byliście rozdzieleni, bo Chris był chory.-

-Chris? Czemu nic nie...-

-Daj nam skończyć!-wykrzyczał ojciec.- Miał raka, ale wyzdrowiał. Później potrzebował i tak stałej opieki, żebyśmy mieli pewność, że nie będzie miał nawrotów, więc tak na prawdę mieszkał w szpitalu. Kiedy miał już wrócić do domu był dla ciebie zupełnie obcym człowiekiem. Zdecydowaliśmy, więc że musisz trochę podrosnąć, bo w  wieku 7 lat to musiało by być trudne. Wysłaliśmy go do elitarnej szkoły dla chłopców z internatem. Tam co tydzień w piątek...-

-o 16:00 go odwiedziliście?! Nie było żadnych wieczorków z grami planszowymi u Smith'ów?!-

-Nie... teraz wiem, że to był błąd. I to duży.-

-Nie pomyśleliście przez co on musiał przechodzić?! Czy on wiedział o moim istnieniu?-

-Tak. Miał twoje jedno zdjęcie w wieku 10 lat.-

-Czemu mi tego nie powiedzieliście?!-

-Bo cały czas uważaliśmy, że możesz nie zrozumieć naszej decyzji i się od nas odwrócić.-

-No i tak się zaraz stanie!- szybko podniosłam się z łóżka, ale równie szybko zaczęłam lecieć na ziemie. Straciłam równowagę, ale całe szczęście Chris mnie złapał i uniknęłam upadku.

-Lepiej usiądź. To nie wszystko.- powiedział spokojny.

//////////////////////////////////
500 słów

O matko, ale się rozpisałam. Szok! Tak serio to coraz trudniej pisze mi się długie rozdziały i najchętniej to bym pisała po 100 słów, ale zawsze staram się dociągnąć chociaż do 300, więc docencie to, Ok?

List || F.W [Ukończone]✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz