|18|

1.6K 91 80
                                    

-Co ty tu robisz?! Jeszcze o tej porze?!- wyszłam na balkon.

-Musimy pogadać. Chodzi o nas.-

-Ale... ale to coś strasznego? Nie przeżyje więcej stresów uwierz mi.-

-Nie, spokojnie Chanel. To może nie sprawa życia i śmierci, tylko... Chodzi o to...no...-

-Grace! Mów do cholery!- palnęłam ją w łeb.

-Dostałam kartkę.-

-Co do cholery?!!- moje serce skuł lód, dopiero wtedy przypomniało mi się, że stoimy na mrozie.-Pokaż ją!-

-Nie no żartuje. Pokłóciłam się z mamą i nie chce wracać do domu.-

-Ty jesteś jakaś pojebana.- zaczęła się śmiać.- To nie jest śmieszne.- zatrzasnęłam jej drzwi przed nosem. Wiedziałam, że nigdzie nie pójdzie, więc chciałam chwile poczekać aż będzie cała przemarznięta. Pięć minut później otworzyłam drzwi.-No właź. Tylko bądź cicho.-

-Dobra. Wzięłam rzeczy na jutro do szkoły i ubrania, więc nie będę musiała wracać.-

-O co tym razem poszło?- spytałam, dość często kłóciła się z mamą, ale nie aż tak.

-Nie ważne. Później ci powiem.- weszła do mojego pokoju. Czuła się jak u siebie, bo dość często do mnie przyłaziła. Rzadko chodzimy do niej, raczej to u mnie się spotykamy.-Nastawisz budzik? To wyjdę wcześniej, żeby twoja mama się nie pruła.-

-Jasne. Poczekaj, teraz gdzie mój telefon... A No tak. Mama mi go zabrała.-

-Co?-

-No nie tylko ty się kłócisz z rodzicami.-

-Aha... No dobra to ja na swoim nastawie.-

-Ej... Mam pytanie...-

-No?-

-Mogę od ciebie popisać z Finnem?-

-Ymm, jasne.-

-Jezu dzięki. To dawaj!- wyrwałam jej huaweia z ręki.

-Poczekaj, jeszcze budzik.-

-Chanel? Kto to jest?!-

-Ymm, mamo to jest Grace spokojnie.-

-Co ona tu robi?!-

-Pokłóciła się z mamą i tutaj tylko przenocuje, Ok?-

-Jej rodzice wiedzą?-

-Nie, ale..-

-No to w tej chwili się zbieramy. Grace! Wstawaj odwiozę cię!-

-Mamo... Proszę.-

-Posłuchaj. Jej rodzice na pewno się martwią.-

-Dobrze. Pojadę.- spojrzała na mnie.

-A ty spać.- No i nici pisania z Finnem. Super. Po prostu super. Nie zależało mi na tym, żeby Grace została, tylko raczej jej telefon. Dobra. Spoliczkowałam siebie. Chanel! Weź się za siebie. Poszłam spać.

——Następnego dnia w szkole——

-Hej.- powiedziałam do Grace.

-No hej. W sumie spoko, że twoja mama mnie odwiozła, bo moja serio się przestraszyła.-

-No to dobrze, chyba.-

-Taa... Wyjaśniłyśmy sobie już wszystko.-

-Dobra chodź teraz... Ymm... Chemia. O kuźwa! Znowu nie mam pracy domowej. Ta baba mnie zabije.-

List || F.W [Ukończone]✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz