|56|

865 53 5
                                    

-Tfu... Chris?!- krzyknęłam jednocześnie wypluwając mój ulubiony sok pomarańczowy.

-Chanel?- spojrzał się na Finna i Grace, bo wbiegli do przedpokoju.-Co tu się dzieje?-

-To wy się znacie?- spytał Finn.

-No nie wierze, ty jesteś tym gościem ze Stranger Things?!- nowy nie mógł uwierzyć własnym oczom.

-Taaa, to ja, a co?-

-Nie, nic. Fajnie, znaczy miło mi cię poznać.-

-Yyyy, okej, ale kim ty w ogóle jesteś i co tu robisz?- spytał Finn z taką nutą, hmmm.... złości? Pesymizmu? Coś w ten deseń.

-No, ten, FBI mnie tu ściągnęło. Ja nie moge tego nikomu mówić, ale wam powiem. Więc dostaje pewne listy...-

-Chris. My wszyscy je dostajemy. Dlatego tu w ogóle jesteśmy.- powiedziałam.

-Serio? I to były te twoje „problemy rodzinne" tak?- podrapałam się po głowie i poczułam, że oblewa mnie rumieniec.

-Hyhhh... Ale spotkaliśmy się jeszcze raz!-

-Ej! To odpowiecie mi skąd się znacie?- krzyknął zdezorientowany Finn.

-Poznaliśmy się...- zaczął Chris, ale szybko mu przerwałam, w końcu nikt nie może się dowiedzieć, że wyszłam z kwatery.

-Na kółku teatralnym w szkole!- Grace spojrzała na mnie dziwnie, w sumie to cała reszta też.- Dobra koniec tego przesłuchania, rozgość się.- zaprosiłam kolegę do salonu.-Aha... jest jeszcze jedna sprawa. My spodziewaliśmy się dziewczyny i masz damski pokój. Chodź zaprowadzę cię.- oprowadziłam Chrisa po całym domu i wskazałam jego tymczasowy pokój.-Dobra, ty się rozpakowuj, a ja cię na chwile zostawiam.- zakomunikowałam i ruszyłam w stronę salonu, gdzie siedziała Grace. Finn był akurat w toalecie.

-Kółko teatralne?-

-Proszę nie mów nikomu. Kiedyś ci powiem. Proszę, nic nie mów Finnowi.-

-Chanel.... Co ty ukrywasz?- spytała ponownie.

-Proszę...-

-Dobra, ale wieczorem mi wszystko wyjaśniasz.-

-Dzięki.- rzuciłam się jej na szyje i krótko uścisnęłam.

-Czemu jej dziękujesz?- o próg drzwi opierał się Finn.

-Aaa, pożyczy mi jedną taką bluzkę.-

-Aha, okej. Gdzie nowy?-

-Chris. On ma na imię Chris.-

-Tak, tak. Gdzie on?-

-W swoim pokoju. Rozpakowuje się, a co?-

-Hmmm.... Po prostu ja bym mu nie wierzył w nic co mówi.-

//////////////////////////////////
400 słów

Spoko loko rozdział wstawiony i dlatego że już tak mało brakuje do 4k (jest konkretnie 3,82k) poczekam aż do tego dobijecie i zrobię kolejny maraton!!! Także spieszcie się! Buziaki i do jutra❤️

List || F.W [Ukończone]✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz