Odrazu po zamknięciu drzwi usłyszałam pukanie, myślałam, że to znowu lekarz, ale to był dawca.-Ty?- oniemiałam.
-Oh... Ale miłe powitanie! Musiałam cie jakoś przeprosić. Byłam suką. Wybacz.- opuściła głowę brunetka.
-Nie no jasne. Zacznijmy po prostu od nowa, ok?
-Spoko.
-No to nie stój tak w progu, wejdź.- usiadłyśmy na łóżku.- Dziękuje. To na prawdę miłe z twojej strony.- na polikach Ellie zagościły rumieńce.
-Przestań każdy by tak zrobił na moim miejscu.
-No nie każdy tez mógł, żeby zostać dawcą trzeba spełniać jakieś tam kryteria.
-Co?! Nie! Oszalałaś? Nie jestem twoim dawcą! Aż tak się nie poświęcę kochana.- krzyknęła.
-Serio?! To co ty tu robisz?
-yyyy, było mi głupio, teraz wiem, że te kartki to nie ty No i przyszłam przeprosić.
-Aaa... Okej. Wiesz w takim razie nie chce cię wyganiać, ale zaraz mam z nim spotkanie i wolałabym być sama.
-Dobra, dobra. Masz tu jakieś czekoladki na osłodę.
-Ellie, ja mam cukrzyce.
-No to nie wiem, daj dawcy czy coś.- wcisnęła mi czekoladki w ręce i wyszła trzaskając drzwiami. Czekałam 5 minut, 10. Bałam się, że nie przyjdzie, a na prawdę chciałam. Jak zwykle nerwowo chodziłam po pokoju, myśląc. Kolejne minuty mijały, a ja coraz bardziej wątpiłam w wizytę gościa. Od szesnastej minęło już 48 minut. Stwierdziłam, że w takim razie może trochę tutaj posprzątam, żeby nie było wiochy. Zdążyłam pościelić łóżko, pozbierać nie potrzebne rzeczy i w sumie tyle. Więcej nie było tu nic do sprzątania. Byłam tak zdesperowana, że poprawiłam każdy różek kołdry, perfekcyjnie ułożyłam poduszki i przez 10 minut poprawiałam banany, żeby leżały idealnie. W końcu usiadłam wyprostowana na łóżku i czekałam. Patrzyłam jak wskazówki od zegara tykają jedna po drugiej. Nic. Nie przyjdzie. Położyłam się na idealnie wyscielonym posłaniu i czekałam. 17:28. Już po ptakach. Rozglądałam się bezsensownie po pokoju aż w końcu zasnęłam.
//////////////////////////////////
310 słówPrzepraszam, ze krótkie ale o tym kompletnie zapomniałam i musiałam wymyślić coś na szybko.
CZYTASZ
List || F.W [Ukończone]✅
FanfictionChanel ma życie niemalże jak z bajki. Na wyjeździe służbowym matki poznaje swojego idola- samego Finna Wolfharda. Odrazu między nimi iskrzy. Czują niespotykaną więź. Jednak w pewnym momencie wszystko zaczyna się sypać. Chanel dostaje tajemniczy list...