-Grałam cały wieczór miłą, ale dłużej tego nie zniosę. Nie lubie cię i tyle. Wkurzasz mnie swoim byciem. Tym jak mówisz, chodzisz, mrugasz. Wszystkim. Ja po prostu cię nienawi...- pocałował mnie. Czułam jego oddech na swojej skórze. Czułam zapach jego perfum. Zapach przy którym nie umiałam się skupić i normalnie myśleć. Jego ręce znalazły się na mojej talii, przyciągnął mnie do siebie. Z czasem całowaliśmy się coraz namiętniej. Nasze wargi zaczęły współpracować. Objęłam jego szyje, ale ten gwałtownie mnie odepchnął. Przetarł usta i złapał się za głowę.
-To.... to nie powinno się wydarzyć Chanel.- czar prysł.
-Wiem, wiem. Masz dziewczynę i te sprawy. Rozumiem. Zapomnij.
-Nie. Nie chce. Posłuchaj. Ja...- dostał jakiegoś SMS'a. Spojrzał na wyświetlacz i zrobił jeszcze smutniejszą minę.-Cholera... Sally została sama w domu musimy wracać. Chodź. Proszę...
-Jutro z samego rana stąd wylatuję.
-Jasne.- jeszcze raz spojrzałam na jego twarz w blasku księżyca i ruszyłam za nim. Chciałam być z nim tu i teraz. Chciałam go czuć, jego dotyk, jego oddech. Zapomnieć o wszystkim co się pomiędzy nami wydarzyło. Odpłynąć. Ale wiedziałam, że nie jest to dla nas zbyt bezpieczne. Nie można sprzeciwić się naturze. A moja kazała mi nienawidzić go. Ta myśl bolała.
-Przepraszam.- tylko tyle z siebie wydukałam i pobiegłam. Nie gonił mnie, bo wiedział, że to nic już nie da. Nie mogłam z nim być. Dopiero po kilku minutach ucieczki ta myśl do mnie dotarła.
———————•——————
250 słówWiem krótki ale romantiko za to. Sora jeszcze raz za przerwę i mam nadzieje ze dzisiaj wbijecie te 10k bo chce jutro maraton!!!!
CZYTASZ
List || F.W [Ukończone]✅
FanfictionChanel ma życie niemalże jak z bajki. Na wyjeździe służbowym matki poznaje swojego idola- samego Finna Wolfharda. Odrazu między nimi iskrzy. Czują niespotykaną więź. Jednak w pewnym momencie wszystko zaczyna się sypać. Chanel dostaje tajemniczy list...