|2|

2.6K 119 39
                                    

- W tej chwili siadaj! - krzyknęła stewardessa.
Wkurzona, ale tez zrozpaczona spoczęłam koło mojej mamy.

- I po co ci było pomagać? - niepotrzebnie powiedziała rodzicielka.

- Nawet mnie nie wkurzaj, Ok!? Moje ulubione ciuchy, pieniądze, wszystko! Wszystko zostało w tej jebanej walizce! - nagle zarumieniłam. W moim domu zabrania się przeklinać.

- Słucham?! - unikałam jej wzroku.

- Ok, dobra, przepraszam! Ale jestem już wystarczająco dojrzała i chyba jak raz mi się coś powie to nie taka tragedia! - puściły mi nerwy, a ona tylko się odwróciła i przez kolejne dwie godziny nic nie mówiła.

______ten sam dzień, 19:00________

Przez cały dzień kompletnie nic, żadnego słowa do mnie nie powiedziała. Byłam strasznie głodna, więc postanowiłam do niej przyjść, bo w hotelowej lodowce nic nie było do jedzenia. Wchodzę do jej pokoju i patrzę, a ona je sobie pizzę. Spytałam się jej czy mogę jeden kawałek, a ona nawet na mnie nie spojrzała. Nic. Traktowała mnie jak powietrze. Było mi smutno, bo przez to jedno cholerne słowo aż tak się z nią pokłóciłam.

- Mamo... Przepraszam cię. - siadłam koło niej na łóżku.

- Nic nie szkodzi kochanie, ale zapamiętaj sobie, ze nigdy nie możesz mnie obrażać. Jestem i zawsze będę twoją mamą. Więc miej choć trochę szacunku wobec mnie. Nic więcej. - przytuliłam ją.

- Kocham cię, mamo i będę, nawet jak się na mnie obrazisz na całe życie. - wzięłam głęboki oddech i poczułam... alkohol?
-Mamo? Czy ty.. Czy ty się pokłóciłaś z tatą?-
Spojrzała na mnie i zauważyłam, że koło łóżka leżała pusta butelka po winie. -Mamooo...Obiecałaś. - wybiegłam z pokoju. Nawet nie wstała z łóżka.

Poszłam się przewietrzyć, przy okazji pozwiedzać, ale nie zbyt miałam na to ochotę. Weszłam do jakiegoś lasu. Było ciemno. Słyszałam tylko swoje kroki i szum liści. Wiatr lekko odgarniał włosy z moich zarumienionych z zimna policzków. Spojrzałam na księżyc, była pełnia. Świecił on tak mocno, że nie potrzebowałam latarki. Nagle coś usłyszałam. Serce zaczęło mi mocniej bić, a zza krzaków wyłoniła się postać o ciemnych, poczochranych włosach...

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
390 słów
Jak myślicie kto to?

Wiem trochę krótko, ale jak narazie pozdrawiam was serdecznie i mam nadzieje, ze rozdział się podobał, ale spokojnie mam już koncepcje i nie będzie tak nudno :)

List || F.W [Ukończone]✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz