|87|

821 52 28
                                    

———5 godzin wcześniej———

Pomimo tego, ze w szkole nie miałam życia, to po tak. Znalazłam sobie bardzo ciekawe zajęcie. Skoki z klifu. Uwielbiałam to. Wtedy zapominasz o problemach. Czujesz adrenalinę i lecisz. Nie przejmujesz się już jedynką z przyry czy zerwaniem z chłopakiem. Wpadasz do wody i czujesz satysfakcję. Tego, że podołałeś. Dopływasz do brzegu, wchodzisz na klif i wszystko zaczyna się od nowa. Dzisiaj przyszłam tam z Grace. Miałyśmy głupi pomysł, żeby nagrać próbę samobójstwa. Włączyła nagrywanie, a ja podeszłam do krawędzi.

-Nie mam już siły dłużej żyć.- wyskoczyłam, a Grace tak dla efektu zaczęła się przeraźliwie głośno drzeć.-I co?- spytałam zaraz po wypłynięciu.

-Hahah! Czad! Gdyby nikt nie wiedział o tym, że skaczesz, to by jeszcze pomyśleli, że to prawdziwe!

-Pokaż mi to.- powiedziałam gdy dotarłam na szczyt.-Hehe. Lol.

-Wstawię na My Story, ok?

-Spoko. Daj swój telefon na chwile.- podała mi go, a ja ją zepchnęłam w przepaść. Krzyczała w niebo głosy i wreszcie uderzyła o tafle wody.

-Zabije cię!!!- krzyczała z dołu, a ja tylko roześmiana na nią patrzyłam. Wdrapała się do góry. Później wróciłam do domu i odpaliłam nie znany mi serial. Wydał się spoko, więc czemu nie. Everything sucks. Brzmi ciekawie. Po jednym odcinku mama zawołała mnie na obiad i poczułam, że wszystko jest wreszcie w normie.
-Hej.- zaczął Chris.-jak w szkole?

-Nijak. Wszyscy sie do mnie przypierdzielają o wszystko. Szczerze mam już tego dosyć. Nie moge zmienić szkoły?

-Przestań. Nawet mi tu nie gadaj o takich rzeczach, za pare miesięcy idziesz wreszcie do High School i będziesz miała nową klasę.

-Za pare miesięcy mnie już nie będzie na tym świecie, jak ci ludzie nie ustąpią.

-Chanel! Nie wolno ci tak mówić!

- Oj tam, oj tam. ja tylko żartuje. Spokojnie.

-Chanel?! Czy ty nie masz teraz korków z Matematyki?!

-Faaaak.... Zapomniałam.

-Migiem do szkoły wracaj.

-Ale już nie zdążę.

-Chanel! Nawet mi nie dyskutuj! Nie po to je opłacam, żebyś sobie omijała. Zbieraj się.

Wzięłam zeszyt i podręcznik i poszłam. Odrazu gdy wyszłam z domu zauważyłam, że jedzie mój autobus. Musiałam pobiec, ale zdążyłam. Zajęłam swoje miejsce i zestresowana czekałam na swój przystanek. Wreszcie opuściłam autobus i pędem pognałam na ostatnie 20 minut lekcji, co prawda miałam jeszcze jedną, ale cicho. Korki minęły równie nudno jak zawsze. Na przerwie jak zwykle poszłam się schować przed tłumem wrzeszczący jakieś pytania. Kiedy dzwonek zadzwonił na lekcje po chwili ucichło, wiec postanowiłam wyjść. Ktoś tam stał, więc migiem się wróciłam i zamknęłam.

-Ej! Poczekaj! Mam ci tylko przekazać, że jakiś chłopak czeka na ciebie pod sekretariatem.

-Jak wygląda?

-Nie przyglądałam się zbytnio, ale czarne włosy, brązowe oczy. Coś takiego.- otworzyłam drzwi i pobiegłam.

Byłam już pod sekretariatem. Gorączkowo się rozglądałam za Finnem, ale nigdzie go nie było. Poczułam czyjeś ręce na swoich ramionach. Odwróciłam się i stanęłam jak wryta.

-Hej.

-Pocałuj mnie.- powiedziałam.

-Słucham?- pociągnęłam chłopaka w swoją stronę i zrobiłam to. Przeszła mnie fala gorąca. Na mojej skórze zagościła gęsia skórka. Brunet przeczesywał palcami moje włosy. Błądziłam dłońmi po jego plecach, karku, policzkach.

-Wow. Nie spodziewałem się takiego przywitania.- zakomunikował chłopak, gdy wreszcie się od siebie oderwaliśmy.

-Przyczepili się do mnie, chciałam tylko, żeby myśleli, że mam chłopaka i się odczepili. Ale spokojnie, spokojnie. To nic nie znaczy.

-A dobra. Kamień z serca. Finn by mnie chyba zabił.

-Bez przesady Jack.... nie jesteśmy w końcu parą. Ale jeśli moge spytać, to co ty tu robisz?

-Właśnie. Cholera. Musiałem sprawdzić czy żyjesz.

-Co?

-Finn myśli, że się zabiłaś.

-Dlaczego?!

-Ten skok z klifu? Co ci strzeliło do głowy?!

-Ale... To było do wody.

-Tak przypuszczałem, ale on tego nie wie. Próbowałem mu wytłumaczyć, ale wyłączył telefon. Przed tym napisał tylko, że jutro punkt dwunasta się zabije.

////////////////////////////
630 słów

No no będzie grubo. Tyle wam powiem. Jak coś mam zamiar zakończyć książkę na równej 100. Dziękuje dobranoc

List || F.W [Ukończone]✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz