|29|

1.3K 82 38
                                    

Chanel pov.

Weszłam szybko do hotelu i szukałam mojego chwilowego mieszkanka. Chciałam im zrobić niespodziankę, więc zadzwoniłam do mamy i powiedziałam, że wsiadłam właśnie w taksówkę. Tym czasem po cichutku pociągnęłam za klamkę i na palcach weszłam do salonu. Byłam podekscytowana, chciałam pogadać z Grace i ją przeprosić. Byłam suką i tyle. Zamiast cieszyć się jej szczęściem, klnęłam na nią gdy tylko coś powiedziała. Weszłam do salonu i zobaczyłam Finna. Zatkało mnie. Chciałam się przywitać, ale zobaczyłam, że on się do niej zbliża. Chciał ją pocałować. Zrobił to. Nawet się nie zawahał. Co ja sobie myślałam, że powiem „ O cześć Finn! Słuchaj kocham cię, a ty mnie?" „Ohh Chanel, już rzucam dla ciebie Grace i będziemy razem! Do końca życia!!". Straciłam chęć wyjaśniania mu tego, co czuję. tylko się zbłaźnie. Chciałam go odepchnąć od niej, ale nie mogłam. To ich sprawa. Skoro się kochają to nie zabronię im tego. Nie mogę. Nie mogę też na to patrzeć. Chciałam krzyknąć głośno „Cześć! Już jestem!" Albo „Hej! Dotarłam!" Albo „Niespodzianka!". Ale wydukałam tylko.
-Finn?- oni przestali się całować i w ciszy gapili się na mnie. Chłopak ewidentnie był w szoku. Próbował coś powiedzieć, ale tylko bezdźwięcznie ruszał buzią. -Przepraszam już sobie idę.- powiedziałam i popędziłam w stronę drzwi.

-Hej! Chanel!!! Nie przeszkadzasz.- No i co mnie to, nie chciałam z nim teraz gadać.-Poczekaj!-

-Co ci tak na niej zależy?- usłyszałam zazdrosną Grace i zatrzasnęłam za sobą drzwi.

Finn pov.

-Ymmm... Posłuchaj Grace.- powiem jej tu i teraz!- ona... ona jest moją najlepszą przyjaciółką.- spojrzałem na nią i podrapałem się po głowie.

-Możemy kontynuować w takim razie.-

-Oszalałaś! Grace! Jak ty możesz teraz o czymś takim myśleć?! Ona jest sama o godzinie 19:00 w obcym mieście! Zgubi się czy coś!-

-Masz racje, przepraszam.-

-Zostań tu, a ja pójdę jej szukać.-

-No coś ty! Ja też idę! Rozdzielimy się i szybciej ją znajdziemy.-

-Nie pozwolę na to. Jeszcze się zgubisz. Posłuchaj pójdę, poszukam jej, znajdę, odprowadzę i wrócę do domu, ok?-

-No dobra.- dała mi buziaka w policzek.- To do jutra.-

Wybiegłem stąd jak najszybciej. Nie mogłem znieść bólu, tego co jej sprawiłem. To musiało być straszne. Zobaczyłem ją opierającą się o barierkę od mostu.-Chanel? Chanel!!!- podbiegłem do niej i chciałem ją przytulić, kiedy ona odsunęła się. Brakuje mi tego. Zawsze jak mnie widziała, tak się cieszyła i z radości rzucała mi się na szyje.

-Idź sobie.-

-Żartujesz?!! Żebyś skoczyła z mostu?!- gdyby tylko to zrobiła, ja tez bym za nią wskoczył.

-Nie, idź.-

-Muszę cię odprowadzić pod pokój, bo inaczej nie odpuszczę.-

-Chcę! Być! Sama!-

-No to przykro mi bardzo, ale będę tu dopóki, nie pójdziemy w stronę hotelu.- zapadła głucha cisza.-Chanel?-

-Dobra. Zamknij się i chodźmy.- byłem gotów wszystko jej powiedzieć. Wystarczyło by zwykłe „tak?". -Nie chce mi się ciebie słuchać. Ani twoich wyjaśnień.- nic nie powiedziałem. Ona potrzebuje czasu.

||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
480 słów

Serio, kompletnie nie mam pomysłu co tutaj pisać. Mogę was tylko pozdrowić i podziękować, że to czytacie.

List || F.W [Ukończone]✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz