Przyjaciel Mojego Brata 3 || ZAKOŃCZONE

33

- Żegnamy.

Powiedział, podniósł ją i poszedł w stronę łazienki.

- Co w końcu zrobił?

- Napisał do Adama, że chcę żeby przyjechał na seks. Wiesz że ja chcę.

- Tylko jedno mu w głowie... Boże... Załamka. 

- No dokładnie. On w końcu jedzie na wakacje?

- Nie, ty jedziesz zamiast jego.

Armand powiedział.

- Armand...

- Bez dyskusji. Jedziesz i już. Diana idziemy na lekcje.

- Razem mamy?

- No raczej. Kurwa ze mną lekcje są najlepsze.

- No a jak.

Bym powiedziała że z Aaronem, ale dobra... Powstrzymałam się. Niech sobie myśli że z nim. Poszliśmy na tą lekcję jak zwykle spóźnieni.

- Witam.

Armand się zaśmiał.

- O chuj przyszli ćpuni.

Dobra, ja wiem dlaczego Aaron ma słabe nerwy jeśli chodzi o tą szkołę... Mocno ścisnęłam jego rękę.

- O chuj chcesz w mordę?

Armand mu odpowiedział.

- Wypierdalaj.

- To kurwa zamknij ryja.

- Zaraz pójdziecie do dyrektora.

- Standardowy tekst naczycieli w tej szkole.

Armand się zaśmiał. Taa... Puściłam jego rękę i usiadłam na miejscu, a on obok mnie i się rozłożył na krześle. Po chwili ktoś wparował do klasy. Oo bliźniacy.

- Sorry.

- O chuj, przyszli ćpuni.

Armand powiedział to co ten chłopak wcześniej.

- Ty kurwa Howard* zamknij mordę.

Jeden z nich się zaśmiał i usiedli przed nami. Ja dalej nie umiem ich odróżniać.

- Gdzie Patterson? Mamy do niego sprawę.

Odwrócili się do nas. Oni jacyś upośledzeni są czy jak?

- Nie ma go. I nie będzie.

- Co? Umarł czy jak? Ja pierdole... Diana jest ok?

- Nie umarł debile. Jest... Na... Ekhm... No...

- Na odwyku.

Armand dokończył. Nie umiałam tego powiedzieć.

- Aaa... No spoko. Macie kogoś kto sprzedaje?

- Marcus! Albo Lucas! Serio?!

- No, serio. I Lucas skarbie.

Zaśmiał się. Człowieku ja nie umiem was rozróżniać.

- Chcecie skończyć jak on?

- Diana... Niepotrzebne nam są kazania.

- Pierdolcie się oboje.

- Braciszku idziemy?

- No pewnie.

Ugh... Przesiadłam się do jakiejś dziewczyny.

- Ej no! Diana!

- Spierdalaj. Hej, nie jesteś chamska, nie?

- Nie.