71

8.8K 408 52
                                    

- To najważniejsze. A ty Patterson? Jak to przyjąłeś?

- A powiem ci że zajebiście.

- No i pięknie.

- Dobra ja lecę, papa i Jason... Jak masz zamiar coś robić to... Wiesz... Napisz do mnie.

- Spoko.

- Nath na ile jesteś?

- Na weekend.

- Czyli do jutra.

- No... Tak.

- Okej, dobra to ja lecę. Papa.

Założyłam buty i wyszłam, a Aaron za mną.

- Hemmings szmato! Zaczekaj!

- Patterson chuju! Rusz dupę!

- To ty zwolnij!

- Normalnie idę!

- Jasne.

Podbiegł do mnie i mnie objął.

- Hemmings!

- Pattersooon...

Ktoś powiedział Patterson z fajnym akcentem. Odwróciliśmy się, to bliźniacy.

- Dobre!

Krzyknęłam.

- Dobreee...

Aaron z tym samym akcentem co jeden z bliźniaków.

- Siema siema, gratki.

Zaśmiali się.

- A dzięki, dzięki, co tam?

- A nic, łazimy i się nudzimy, a wy gdzie?

- Do lekarza.

- Rozumiem, że...

- Tak, ciąża.

- Spoko, ale szkoła normalnie będzie, nie?

- Na luzie.

- Spoko.

- Dobra lecimy bo się spóźnimy, widzimy się... Kiedyś tam. Papa.

- Pa.

- Narka.

Pożegnaliśmy się i poszliśmy tam do lekarza. Po nim poszliśmy do domu, ale... No. Taa... Jason to Jason, musi coś zorganizować. Wyjęłam telefon i napisałam do Armanda.

Ja:
Jesteś wolny?

Arii 💞:
Jestem, a co?

Ja:
Mogę do ciebie wpaść, albo gdzieś możemy się umówić?

Ja:
Bo Jason zrobił sobie imprezę, a ja nie mam ochoty tu siedzieć.

Arii 💞:
Jasne, wpadaj.

Ja:
Nie ma Madison?

Ja:
Bo nie chcę wam przeszkadzać.

Arii 💞:
Nie, na luzie możesz przyjść.

Pokłócili się, czy jak?

Ja:
Okej, dzięki ❤

- Aaron jak chcesz możesz iść, ja idę do Armanda.

- Serio nie chcesz wejść?

- Nie, nie mam ochoty na jakieś... To. A tym bardziej że będzie mnie kusić żebym się napiła, więc... Nie.

- No spoko, widzimy się później, nie?

- Tak.

Uśmiechnęłam się. Pocałowałam go i poszłam. Serio Armand i Madison musieli się pokłócić. Zawsze siedzieli razem, ona u niego albo on u niej. Po kilku minutach doszłam i zapukałam.

Przyjaciel Mojego Brata 3 || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz