- Jeszcze raz spojrzysz na cycki, dupę, czy cokolwiek dostaniesz mocniej.
Poszedłem do samochodu i poczekałem na nią jak gdyby nigdy nic.
Po kilku minutach przyszła z Dylanem.
- Możesz jechać.
- Oj wkurwiłaś się o coś.
- Po prostu jedź.
Zaśmiałem się ruszając, położyłem rękę na jej udzie i się uśmiechnąłem jak jej nie zrzuciła.
- Kocham cię.
- Wiem.
- To dobrze.
- Zamknij się i jedź.
- Okej.
Przyspieszyłem i szybko wjechałem w naszą ulicę. Ja pierdole muszę oddać samochód do przeglądu, bo mega głośno chodzi, trochę jak traktor. Dojechaliśmy i zaparkowałem przed garażem. Diana od razu wysiadła. O coś się wkurwiła, ale nie wiem o co. Ona tak ma. Też wysiadłem, o nie już pierdolą. Przyszła Madison i Nina.
- Dziewczynka?! Jezu tak! Chciałaś!
- Dokładnie!
Tak to jest, jak się spotkają trzy laski, które są w ciąży. Zajebiście... Wziąłem od Diany Dylana, teraz ja sobie z nim pogadam.
- Chodź... Twoja mamusia znowu się wzięła za ploteczki... Ty jak sobie znajdziesz laskę to... Powodzenia. Serio, to najbardziej skomplikowane stworzenia na świecie. My jesteśmy łatwi, wystarczy nam piwo, telewizor i kanapa.
Wziąłem piwo z lodówki, usiadłem na kanapie i włączyłem telewizję. Co tu obejrzeć... O jest coś, jakiś film, zobaczymy.
- To sobie pooglądamy.
Laska zaczęła się rozbierać, od razu przełączyłem na coś innego.
- Jednak nie pooglądamy...
- Ej Aaron, weź nakarm Dylana.
Diana wyjrzała zza drzwi.
- Jasne.
Wstałem z nim na rękach i posadziłem w tym krzesełku dla dzieci.
- Współpracuj ze mną, okej?
Wziąłem to gówno do jedzenia dla dzieci i skierowałem do niego łyżeczkę.
- No dawaj mały, zjedz to.
- Nie!
- Zjedz.
- Nie.
- Dylan, bo zawołam mamę.
- Nie.
Zaczął płakać. Diana pomóż...
- Zeżryj to i oboje będziemy mieli to z głowy.
- Nie!
Wziął ode mnie łyżeczkę i nią we mnie rzucił.
- Tak się bawimy? Okej.
Wlałem to do miseczki i postawiłem przed nim.
- Jedz.
- Nie.
- To tu posiedzisz dopóki nie zjesz.
Włożył ręce do tej miski i mnie tym ochlapał... Ja pierdole. Wziął ją po czym we mnie nią rzucił. Dzieciaku skąd ty masz tyle siły?!
- Dylan!
Zaczął się cieszyć. Dałem mu coś innego, co Diana ma dla niego i też we mnie rzucił. Zajebie to dziecko. Też rzuciłem tą miską o podłogę, a on we mnie łyżeczką, wziąłem ją i zrobiłem to samo, tylko że ja znowu o ziemię, a nie w niego. Zrzucił słoiczek z tą papką, który się zbił jak spadł na ziemię.
CZYTASZ
Przyjaciel Mojego Brata 3 || ZAKOŃCZONE
FanficKontynuacja Przyjaciel Mojego brata 2 #2 w dla nastolatków (19.01.2018)