106

7.3K 401 118
                                    

- Jeszcze raz spojrzysz na cycki, dupę, czy cokolwiek dostaniesz mocniej.

Poszedłem do samochodu i poczekałem na nią jak gdyby nigdy nic.

Po kilku minutach przyszła z Dylanem.

- Możesz jechać.

- Oj wkurwiłaś się o coś.

- Po prostu jedź.

Zaśmiałem się ruszając, położyłem rękę na jej udzie i się uśmiechnąłem jak jej nie zrzuciła.

- Kocham cię.

- Wiem.

- To dobrze.

- Zamknij się i jedź.

- Okej.

Przyspieszyłem i szybko wjechałem w naszą ulicę. Ja pierdole muszę oddać samochód do przeglądu, bo mega głośno chodzi, trochę jak traktor. Dojechaliśmy i zaparkowałem przed garażem. Diana od razu wysiadła. O coś się wkurwiła, ale nie wiem o co. Ona tak ma. Też wysiadłem, o nie już pierdolą. Przyszła Madison i Nina.

- Dziewczynka?! Jezu tak! Chciałaś!

- Dokładnie!

Tak to jest, jak się spotkają trzy laski, które są w ciąży. Zajebiście... Wziąłem od Diany Dylana, teraz ja sobie z nim pogadam.

- Chodź... Twoja mamusia znowu się wzięła za ploteczki... Ty jak sobie znajdziesz laskę to... Powodzenia. Serio, to najbardziej skomplikowane stworzenia na świecie. My jesteśmy łatwi, wystarczy nam piwo, telewizor i kanapa.

Wziąłem piwo z lodówki, usiadłem na kanapie i włączyłem telewizję. Co tu obejrzeć... O jest coś, jakiś film, zobaczymy.

- To sobie pooglądamy.

Laska zaczęła się rozbierać, od razu przełączyłem na coś innego.

- Jednak nie pooglądamy...

- Ej Aaron, weź nakarm Dylana.

Diana wyjrzała zza drzwi.

- Jasne.

Wstałem z nim na rękach i posadziłem w tym krzesełku dla dzieci.

- Współpracuj ze mną, okej?

Wziąłem to gówno do jedzenia dla dzieci i skierowałem do niego łyżeczkę.

- No dawaj mały, zjedz to.

- Nie!

- Zjedz.

- Nie.

- Dylan, bo zawołam mamę.

- Nie.

Zaczął płakać. Diana pomóż...

- Zeżryj to i oboje będziemy mieli to z głowy.

- Nie!

Wziął ode mnie łyżeczkę i nią we mnie rzucił.

- Tak się bawimy? Okej.

Wlałem to do miseczki i postawiłem przed nim.

- Jedz.

- Nie.

- To tu posiedzisz dopóki nie zjesz.

Włożył ręce do tej miski i mnie tym ochlapał... Ja pierdole. Wziął ją po czym we mnie nią rzucił. Dzieciaku skąd ty masz tyle siły?!

- Dylan!

Zaczął się cieszyć. Dałem mu coś innego, co Diana ma dla niego i też we mnie rzucił. Zajebie to dziecko. Też rzuciłem tą miską o podłogę, a on we mnie łyżeczką, wziąłem ją i zrobiłem to samo, tylko że ja znowu o ziemię, a nie w niego. Zrzucił słoiczek z tą papką, który się zbił jak spadł na ziemię.

Przyjaciel Mojego Brata 3 || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz