101

7.2K 395 62
                                    

- Diana? Co tu robisz?

- Co tak szybko mnie rozpoznałeś?

- Blondyna w ciąży to od razu wiadomo że to ty. A poza tym, wiem jak wyglądasz, mam cię na co dzień.

- Okej.

- Co jest?

- Nic. Madison? Już?

- Nie. Co robi Jason?

- Nic.

- Aaron jak mi nie powiesz sama tam pójdę.

- Nie pójdziesz. Jedziecie, albo samochód oberwie, a nie jest wasz.

- Czy ty nas straszysz?

- Tak dokładnie kochanie, jedź.

- Nie pojadę.

- Aaron i tak nas czeka rozmowa, więc kurwa nas nie strasz i powiedz co robi Jason.

- Nic.

Madison wysiadła i poszła w tłum.

- Kurwa... Diana... Nie wychodź.

- Jasne.

Pobiegł za nią, a ją zobaczyłam tego chłopaka co mu coś sprzedawał. Wysiadłam i do niego podeszłam.

- Hej.

- Emm... Hej? W ciąży można ćpać?

- Nie, ale powiedz mi... Co sprzedałeś Pattersonowi?

- Nie mogę powiedzieć. 

- Powiedz albo zadzwonię po psiarskie i powiem co tu się dzieje.

- Amfa. Nic więcej.

- Dzięki.

Krzywo się uśmiechnęłam.

- Po co ci to?

- Jego dziecko- pokazałam na brzuch - jego żona. - pokazałam na siebie.

- Aa... Jak coś nie wiesz ode mnie. Zabronił mówić swojej żonie.

- Jasne, nie sprzedawaj mu nic więcej, proszę...

- Okej, jasne.

- Nie gadałam z tobą, nie znam cię.

- Widzę że się rozumiemy. Leć bo idzie.

- Pa.

- Narka.

Poszłam z powrotem do samochodu, siedzi tu wkurwiona Madison.

- I co?

- Walczy! Rozumiesz?! Bije się! A obiecał że więcej nie pójdzie!

- Nie tylko on coś obiecał...

Powiedziałam pod nosem.

- Ja mu uwierzyłam, a on swoje!

- Dobra Madison słuchaj...

Wsiadł do samochodu.

- Aaron zamknij pysk. Nie tłumacz go.

- Okej, ale on to robi dla ciebie.

- Co?

- No to.

- Jest cały w siniakach dla mnie? No głupszego alibi nie słyszałam.

- Serio. Nie powiem ci tego, ale się stara dla ciebie.

- Jasne. Wysiadaj.

- Diana?

Nie odezwałam się.

Przyjaciel Mojego Brata 3 || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz