31

8.3K 372 38
                                    

Podniósł koszulkę. Aaron jest trochę bardziej chudy, Jason jest trochę szerszy.

- No... Grubasek. 

Poklepała go po brzuchu.

- Ta jasne.

Widzę że się pogodzili...

Wyjęłam telefon i sprawdziłam wiadomości o mnie i Aaronie. Zach mówił żebym sprawdziła. Wpisałam w wyszukiwarkę Diana Hemmings i wyskoczyło. "Aaron Patterson zabrany spod domu." "Diana Hemmings i Aaron Patterson mają problemy w związku?" "Aaron Patterson pojechał na odwyk, co z Dianą? Jak się trzyma? Wiemy!" O to ostatnie mnie zaciekawiło. Weszłam w to, ciekawe jak się trzymam... "Diana Hemmings spaceruje po ulicach Los Angeles z Jasonem, jej bratem. Z pewnych źródeł wiemy, że nie przejęła się tym za bardzo. "Rozmawiałam z nią i powiedziała że jest jej to obojętne. Jak ćpał to teraz ma, to słowa jej przyjaciółki." Co? Jak ja przecież z nikim o nim nie gadałam. Aha... Wyszłam z tego i schowałam telefon.

- Co tam?

Jason zapytał.

- Czy ja ci wyglądam na osobę która się tym nie przejmuje i ma w dupie Aarona?

Napłynęły mi łzy.

- Em... Nie? Ty kurwa jesteś załamana.

- No właśnie. A ktoś powiedział, jakaś moja przyjaciółka, że się nim w ogóle nie przejmuję i mam to w dupie. No nie tak powiedziała, ale zasugerowała.

- Słuchaj... Oni wymyślają wszystko tylko żeby zarobić... Nie bierz tego do siebie. To tylko plotki.

- Okej...

Wróciliśmy do domu i poszłam do siebie. Nie mam ochoty na nikogo towarzystwo. Jutro w szkole będę musiała udawać że jest okej, a każdy będzie się na mnie gapił jak kurwa jakąś wystawę. I na pewno ktoś się przypruje, bo nie ma tego który rządzi i wiedzą że mnie nie obroni bo nie ma jak. Ugh... Mam dosyć życia, chcę umrzeć. Przytuliłam misia i po kilku godzinach rozmyślania zasnęłam.

- Diana.... Wiem że ci ciężko, ale musisz iść do szkoły... I tak już sporo opuściłaś.

Usłyszałam mamę. Nie chcę...

- Mamo... On wróci, prawda?

- Pewnie że tak... Nie zabiją go tam, a on pewnie cały czas o tobie myśli i o tym jak się czujesz... Wiesz?

Przytuliła mnie.

- A jak się tam zmieni? I... Znowu będzie wolał jakieś dziwki? Naprawdę tego nie chcę.

Spłynęły mi łzy.

- Diana... On cię kocha, nigdy go nie widziałam żeby aż tak mu na kimś zależało... Jesteś dla niego najważniejsza...  Serio nie zapomni o tobie.

Uśmiechnęłam się. Okej, trochę mi poprawiła humor.

- Idź się ogarnąć, a ja pójdę zrobić coś do jedzenia, bo od wczoraj chyba nic nie jadłaś.

- Nie wiem...

- No, więc zrobię.

- Dzięki.

Uśmiechnęła się i wyszła. Usłyszałam mój telefon. Kto do mnie pisze o tej godzinie? Armand.

Kochu 💞:
Laska zawijaj gacie i czekam na ciebie.

Ja:
Spierdalaj. Wstałam dopiero.

Kochu 💞:
Ja pierdole... CZEKAM

Ja:
Nie czekaj

Przyjaciel Mojego Brata 3 || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz