- Genialnie. Aaron prawie się zabił na motorze.
- Co? Jak?
- Pokazywał jakieś sztuczki i to było po prostu... Takie, że ja bym już dawno się zabiła z pięćdziesiąt razy i przy okazji innych też bym pozabijała.
- Aaron zawsze sobie ze wszystkim radził.
Mama Niny powiedziała.
- Jak to?
- Kiedyś przyjaźniłam się z jego mamą, tą prawdziwą i zawsze musiał być we wszystkim najlepszy. Miał najlepsze stopnie w szkole, najlepiej grał w piłkę, koszykówkę. No wszystko. I zawsze jak paliła, to on mówił że nigdy nie zapali, ani nie weźmie narkotyków, bo to jest złe.
- Naprawdę?
- Tak, wyrzucał swojej mamie wszystkie papierosy, byli bardzo przywiązani. Jak umarła zaczął ćpać, pić i palić, a mówił że nigdy tego nie zrobi...
- Już nie ćpa...
- Oby. Ale dalej mu zostało to, żeby być we wszystkim najlepszym.
To prawda, w sumie nie spotkałam się z rzeczą jakiej by nie umiał. Siatka, kosz, nożna, bieganie, deskorolka i te walki w których czasami bierze udział. Myśli że nie wiem, a ja wiem o wszystkim.
Usłyszałam jakiś trzask. No i ciekawe w co wjechali. I kto wjechał. Poszłyśmy tam, tata wjechał w płot sąsiadki...- Kochanie powiększyłem ogródek...
Spojrzał na nią jak dziecko które nabroiło.
- Luke! Musiałeś akurat z tej strony? Wiesz kto tam... O dzień dobry sąsiadko! Bardzo przepraszam za męża... Robił pokaz i coś mu nie wyszło...
- Pozwę was! Tak nie można! Specjalnie to robicie!
- Nie specjalnie... Niechcący to zrobił...
Taaa... To nasza sąsiadka... Nienawidzi nas.
- Takiemu jak on nie można ufać!
- Można i Luke mógłbyś się ruszyć?
- Jasne.
Wziął motor i postawił z daleka od płotu.
- Siasiadko... Naprawdę bardzo przepraszam, co by pani chciała w zamian za nic nie mówienie?
- Pani męża.
- Co?
- Jest słodki, przystojny, a klata to już w ogóle... Chcę go na jedną noc.
- Ty stara kurwo nawet się do niego nie zbliżaj bo ci powybijam ostatnie spruchniałe zęby.
- Oj... Tak nie można... Albo on, albo to zgłaszam...
I mama się wkurwiła... Przeszła przez tą dziurę i się na nią rzuciła.
- Nie dostaniesz go, rozumiesz?! Ma rodzinę!
- Ja z nią kiedyś oszaleję...
Tata westchnął i poszedł tam.
- Czy oni tak zawsze?
Nina zapytała.
- No... Bardzo często. Lepiej jej nie podpaść, pobiła raz nauczycielkę i policjanta...
Jason się zaśmiał.
- Luke puść mnie! Naruszasz moją przestrzeń osobistą! Tej babie się dostanie!
- Ty naruszasz codziennie moją przestrzeń psychiczną... Przecież bym do niej nie poszedł. Jest stara, spruchniała i śmierdzi starymi ludźmi.
CZYTASZ
Przyjaciel Mojego Brata 3 || ZAKOŃCZONE
Fiksi PenggemarKontynuacja Przyjaciel Mojego brata 2 #2 w dla nastolatków (19.01.2018)