Następnego dnia obudziłam się u boku Alexa. Spał jeszcze przytulony do mnie. Nie chciałam go zbudzić. Zajrzałam na telefon i sprawdziłam godzinę. Było kilka minut po 9-tej. Mieliśmy dużo czasu, bo nigdzie nie musieliśmy iść, jedynie na śniadanie. Wyciszyłam budzik i zasnęłam nadal w objęciach Alexa. Kiedy się obudziłam już nie spał. Siedział w szlafroku na kanapie obok łóżka i z kimś rozmawiał przez telefon
- żartujesz, niby dlaczego ona? To był jej pomysł, żeby zanieść umowę do sejfu - usłyszałam
- daj spokój, gdyby nie ona przepłaciłbym - Alex coś komuś tłumaczył
- dlaczego sądzisz, że miała coś wspólnego z włamaniem? - zapytał
- to jakieś głupie Twoje domysły, ona nie ma z tym nic wspólnego - mówił Alex
Wiedziałam, że mówił o mnie, ale dlaczego ten ktoś po drugiej stronie mnie obwiniał? Wciąż się zastanawiałam. Kiedy się rozłączył poruszyłam się i otworzyłam oczy
- jak się czujesz - usłyszałam Alexa
- dobrze, a ty? - spytałam
- już lepiej - odparł
- dzwonili z policji - usłyszałam gdy wstałam z łóżka
- i co? - spytałam
- nic nie znaleźli, żadnych śladów - odparł Alex
- musieli być w rękawiczkach? - odparłam
- skąd wiesz? - zapytał
- czytam kryminały - odparłam i poszłam do łazienki
Kiedy wróciłam Alex był już ubrany. Ja również się ubrałam i zeszliśmy do restauracji na śniadanie. Jan po chwili doszedł do nas. Zjedliśmy śniadanie i wróciliśmy na górę. Do naszego apartamentu ktoś zapukał. Jan otworzył drzwi i jak się okazało był to pracownik hotelu z ogromnym koszem prezentowym. Jak się później dowiedzieliśmy były to przeprosiny ze strony hotelu.
- Basia zobacz co tam jest - odparł Alex
- i co mam z tym zrobić? - spytałam
- pewnie coś jest do jedzenia - odparł Alex wchodzący do łazienki
Otworzyłam celofan i zajrzałam
- szampan - odparłam - o Dom Perignon!
- dobry jest? - usłyszałam Alexa
- wieki temu piłam, to był wyśmienity, ale są różne rodzaje - odparłam - koniak też jest
- jaki? - usłyszałam
- Napoleon - odparłam
- hmmm postarali się - usłyszałam Alexa, który wrócił z łazienki - co jest jeszcze?
- czekoladki, och moje ulubione! - odparłam wyciągając pudełko Ferrero Rocher
- to są Twoje ulubione? - spytał Alex, a ja mu wpakowałam jedną czekoladkę do buzi
- są przepyszne - odparłam
- no, nawet - usłyszałam Alexa - i co jeszcze?
- czekolady, bombonierki - odparłam grzebiąc w koszu - i coś jeszcze
- co to? - spytał Alex widząc jak wyciągnęłam jakiś kartonik
- voucher na masaż tajski dla pary - odparłam
- na kiedy? - usłyszałam Alexa
- nie ma daty, do wykorzystania. Pójdziemy? - odparłam - nigdy nie byłam na tajskim
CZYTASZ
ALEX
RomanceOna nienawidząca przymusów, on nienawidzący sprzeciwów. Kobieta, która przewróciła życie Alexa do góry nogami jest inteligentna i wciąż sprawdza na ile jej pozwoli. On, który do tej pory miał w miarę poukładane życie nagle zapragnął kobiety, która o...