Rozdział 30 - Współpraca

73 2 0
                                    

Następnego dnia rano kiedy się obudziłam poczułam jak mnie całuje. 

- hmmm jakie miłe powitanie - odparłam

- dzień dobry kochanie - uśmiechnął się Alex

- dzień dobry. Jak samopoczucie? - spytałam

- doskonałe - odparł Alex i wstał z łóżka

Nagle zobaczyłam jak podchodzi do luster i...O rety! Śmiać mi się chciało z samej siebie, bo lustra w pokoju Alexa okazały się szafą. Alex otworzył lustrzane drzwi a w środku ujrzałam rząd wieszaków i szuflad. Alex wyciągnął garnitur i dobrał koszulę oraz krawat i poszedł się myć. Ja wstałam z łóżka i poszłam do siebie. Poszłam pod prysznic i kiedy wyszłam z łazienki usiadłam przy toaletce i się umalowałam. Włosy nadal się trzymały, więc tylko przeczesałam grzebieniem. Z szafy wyciągnęłam białą bluzkę i szarą ołówkową spódnicę. Dobrałam szpilki i biżuterię oraz zmieniłam torebkę. Spryskałam się perfumami i nałożyłam szarą marynarkę, ponieważ dzień był pochmurny i miało padać. Alex zajrzał do mnie, staną w drzwiach a potem podszedł złapał mnie w pasie i mocno objął.

- pamiętaj, że jesteś moja - odparł i mnie pocałował

- dlaczego mi to mówisz? - spytałam zdziwiona

- chcę, żebyś o tym pamiętała - odparł

- ale dlaczego? - spytałam zdezorientowana

- nie przeżyję tego jeśli mnie zdradzisz - odparł wciąż trzymając mnie w ramionach

- Alex nie mam zamiaru Cię zdradzać - odparłam patrząc mu w oczy - kocham Cię głuptasie

- naprawdę? - spytał

- po co pytasz, powinieneś już to wiedzieć - odparłam i go pocałowałam

- choć zjemy śniadanie - odparł i złapał mnie za rękę i wyszliśmy z pokoju

Jan podał nam talerze ze śniadaniem i herbatę. Kiedy zjadłam poszłam do pokoju połknąć leki a kiedy wyszłam mój ochroniarz już czekał na mnie. Zeszłam z Alexem do parkingu, tam pocałował mnie i tym razem to on życzył mi miłego dnia i wsiadłam do samochodu. Kiedy zjawiłam się w pracy dowiedziałam się od kierowniczki, że mam się zgłosić do prezesa. Poszłam do sekretariatu i sekretarka wprowadziła mnie do jego gabinetu. Kiedy weszłam siedział za biurkiem i usłyszałam, że mam usiąść. Po chwili zjawił się i usiadł na sofie na przeciwko

- co Panią łączy z panem Alexem Orłowskim? - usłyszałam i spojrzał na mnie badawczo

- nie rozumiem, skąd to pytanie? - odparłam

- co panią z nim łączy? - spytał ponownie

- jesteśmy przyjaciółmi, a o co chodzi? - spytałam

- pan Orłowski przysłał do mnie maila, że mam panią zwolnić - odparł

- co takiego? - spytałam zaskoczona

- to co pani słyszała - odparł - dlaczego chce bym panią zwolnił?

- mnie proszę o to nie pytać, bo nie wiem - odparłam

- pytałem pana Alexa ale nie odpowiedział - odparł

- czy to znaczy, że zwalnia mnie pan? - spytałam

- w niczym nie jestem zależny od pana Orłowskiego, więc nie może mi nakazywać czy zakazywać - odparł - dlaczego przyjeżdża pani z ochroniarzem?

- Alex upierał się, że muszę mieć ochronę - odparłam

- rozumiem, proszę wracać do pracy - odparł 

Wstałam i wyszłam z gabinetu.  Kiedy zjawiłam się w pokoju wszyscy się na mnie dziwnie gapili. Usiadłam za biurkiem i zajęłam się pracą. W systemie dostrzegłam fakturę, która od dłuższego czasu nie była zapłacona. Szukałam informacji, co było do tej pory zrobione ale nie znalazłam. Zawołałam kierowniczkę i zapytałam się gdzie znajdę informację co było do tej pory zrobione. Kierowniczka zrobiła zdziwioną minę i powiedziała, że nie wie. Sprawdziłam stan rozrachunków i nie było wystawiane wezwanie do zapłaty czy coś innego. Spytałam gdzie znajdę rejestr wychodzącej korespondencji

- po co to pani? - spytała kierowniczka

- muszę wiedzieć, czy coś do tej firmy było wysyłane, co prawda w systemie nic nie ma, ale mogło nie być zaznaczane - tłumaczyłam - poza tym faktura jest już po terminie i powinna być dawno windykowana. Kierowniczka dziwnie się na mnie patrzyła i nic nie mówiła. Po jakimś czasie dowiedziałam się, że wyśle mi e-mailem.

- jak to e-mailem? - zdziwiłam się

- normalnie, na pani skrzynkę -odparła

- nie mówiła pani, że mam skrzynkę e-mailową - odparłam

- mówiłam - odparła stanowczo

- nie, gdyby pani mówiła to bym się nie dziwiła - odrzekłam

- może mi umknęło - odparła

Spojrzałam na laptop i szukałam programu poczty. Znalazłam i włączyłam. Po chwili przyszedł e-mail od kierowniczki z wykazem wysłanej korespondencji. Zaczęłam szukać od dnia wystawienia faktury i nic nie znalazłam. Zdziwiona znowu zawołałam kierowniczkę.

- o co tym razem chodzi? - spytała

- wciąż o tą samą fakturę - odparłam - sprawdziłam i nic do tej firmy nie było wysłane, a faktura jest już 50 dni po terminie, więc jak to możliwe?

- coś się pani pomyliło - odparła - na pewno było wysłane

- jak to pomyliło? - spytałam - proszę niech pani sama sprawdzi

- owszem sprawdzę - odparła i wróciła do swojego biurka

Postanowiłam się zająć innymi firmami i powysyłałam e-maile z informacją o braku zapłaty. Potem sprawdziłam dokumenty firm windykowanych zewnętrznie. Wydrukowałam informację o procesie windykacji i wpięłam do segregatora w poszczególne skoroszyty. Ja lubiłam porządek w papierach, w bałaganie się gubiłam. Nie wiem kiedy zrobiła się 12-sta i zobaczyłam swojego bodyguarda jak stoi przed drzwiami. Spojrzałam na kierowniczkę

- i co znalazła pani? - spytałam

- nie rozumiem, o co pani pyta? - odparła

- czy znalazła pani w wykazie czy zostało coś wysłane do tej firmy? - odparłam

- a pani myśli, że ja nie mam co robić tylko sprawdzać? - warknęła

Oho! Współpraca zapowiada się świetnie. Wyłączyłam laptop i wsadziłam do szafki i kluczyk oddałam kierowniczce. Ubrałam marynarkę i zabrałam torebkę. Pożegnałam się i wyszłam z pokoju. Minęłam mojego ochroniarza i wsiedliśmy razem do windy.  Opuściłam budynek firmy i wsiadłam do samochodu. 

ALEXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz