Rozdział 82 - Dezynsekcja

40 2 0
                                    

Następnego dnia umówiliśmy się z agencją detektywistyczną, że o godzinie 10 pojawią się w firmie. Zastanawiałam się jak to się odbędzie i czy ochroniarze nie będą chcieli zaglądać co oni robią. Przyjechałam z Alexem, ochroniarz został w samochodzie i miał na nas czekać. Punktualnie o godzinie 10-tej pod firmą zjawił się samochód duży van, który był odpowiednio oznakowany. Wyszedł z samochodu szef agencji i puścił oczko. Podszedł do Alexa w kombinezonie i z urządzeniem na plecach, które zawierało pewnie jakiś środek dezynsekujący. Jego pracownicy wyglądali podobnie, a dwóch z nich mieli przy sobie sporą walizkę. Weszliśmy do firmy razem. Dwóch ochroniarzy wpuścili nas i nawet nie oglądali się na nas kiedy wchodziliśmy. Wjechaliśmy na piętro i pracownicy agencji wzięli się do pracy. Najpierw szef agencji sprawdzał w każdym pomieszczeniu czy może już są jakieś kamery zainstalowane, miał jakby wykrywacz kamer. Okazało się, że nie było. W gabinecie Alexa też została zainstalowana kamera, szczególnie objęte jej pracą miało być biurko Alexa. W moim pokoju również zainstalowano kamery nawet dwie. Potem w sekretariacie i innych pomieszczeniach oraz w gabinecie Vladiego. Na górę nikt nie wchodził, więc pracownicy bez przerw uwijali się jak w ukropie. Szef Agencji sprawdził czy nie ma Alex podsłuchu i całe szczęście nie było. Ale oprócz kamery zainstalowano mu również możliwość nagrywania rozmów, które to nagrywał przy przyciśnięciu nogą niewidocznego klawisza przy biurku. Nie minęły dwie godziny jak wszystko zostało zainstalowane. Kamer w ogóle nie było widać. Szef agencji dodał, że teraz muszą w miejscach gdzie były robaczki zostawić ślad po proszku zwalczającym insekty, by nikt nie nabrał podejrzeń. Pokazałam gdzie zostawiłam robaczki a oprócz tego posypali jeszcze miejsca przy wentylacji. Potem szef pokazał Alexowi jak podglądać poszczególne kamery, bo mógł obraz z kamer oglądać na swoim laptopie lub smartfonie. Oczywiście on też będzie śledzić obraz z kamer lub jego pracownicy. Wszystko wyjaśnił Alexowi i mi i zaczęli się pakować. Kiedy byli gotowi do wyjścia wyszliśmy wszyscy razem. Alex tylko na odchodnym odparł, żeby sprzątaczki dziś nie sprzątały, posprzątają jutro. Jeden z ochroniarzy kiwną głową i zadzwonił do firmy sprzątającej by ich powiadomić, że mają przyjść dopiero jutro. Szef agencji i jego pracownicy wsiedli do swojego samochodu a my do swojego. Gdy znaleźliśmy się w domu była już 13-ta. Krysia krzątała się jak zwykle przy obiedzie. Ja poszłam umyć ręce a Alex do mnie dołączył. 

- myślisz, że kamery coś nam pokażą? - spytał

- nie wiem, ale trzeba złapać tego kto podstawia te lipne umowy - odparłam - mam nadzieję, że prędzej czy później zobaczymy kto to robi

- masz rację - odparł - nie wierzę, by to robiła sekretarka, jest ze mną długo choć nie od początku

- też myślę, że to nie ona, musimy poczekać - odparłam

- tak - odparł - sprawdzałaś swoje akcje?

- nie, zaraz zajrzę. A dlaczego pytasz?

- to sprawdź, sama się zdziwisz - odparł zagadkowo Alex

Pomyślałam, że pewnie spadły na łeb na szyję. No cóż, mogłam się tego spodziewać. Usiadłam przy toaletce i zerknęłam na wykazy giełdy.

- rety! - krzyknęłam

- a mówiłem, że się zdziwisz? - odparł śmiejąc się Alex

- 100 dolarów za jedną akcję? - spytałam nie dowierzając w to co widzę

- żałuję, że nie wykupiłem tych akcji - zaśmiał się - stałaś się właścicielką fortuny

- co Ty mówisz? - spytałam 

- jak to? Przecież potrafisz liczyć - zaśmiał się

- zaraz, czy to znaczy, że one są warte dwa miliony? - spytałam znów oszołomiona

- a owszem - zaśmiał się - jesteś milionerką i to w dolarach

Alex dostał smsa i zajrzał na komórkę, ja nadal siedziałam wlepiając wzrok w wyniki giełdy.

- dostałem wiadomość od maklera - odparł - ta firma chce nawiązać z tobą kontakt

- co? - spytałam zaskoczona

- chcą się z Tobą spotkać - odparł Alex

- ale po co? - spytałam

- tego nie wiem - odparł Alex - chcesz lecieć do Nowego Yorku?

- zawsze chciałam zobaczyć NY - odparłam

- to polecimy - odparł - ale najpierw dowiem się od maklera o co dokładnie chodzi

- dobrze - odparłam

Nadal siedziałam na stołku przy toaletce gdy usłyszeliśmy wołanie Krysi. Poszliśmy do holu i usiedliśmy przy stole. Za chwilę ktoś zadzwonił do Jana a ten kazał wpuścić. Domyślałam się, że przyszli pracownicy do rozbudowy. Z robotnikami był architekt, który wszystko tłumaczył co i jak. Przeszli przez składzik i wzięli się za pracę. Pod oknami domu stał duży samochód, na którym stały nowe drzwi i jakieś elementy, chyba schodów. Zjedliśmy obiad i Alex oznajmił, że skoro tu będzie hałas i kurz to zabiera mnie na lody. Na co oczywiście przystałam z ochotą. Alex zadzwonił po naszych ochroniarzy, którzy po pół godzinie się zjawili. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę. Nie wiedziałam gdzie chce mnie zabrać na te lody ale było mi wszystko jedno. Podjechaliśmy w pobliże Opery Wrocławskiej i tam w jednej z kawiarenek zamówiliśmy lody. Potem spacerkiem przeszliśmy się do Rynku i z powrotem.  Do domu wróciliśmy późnym wieczorem. Pracowników już nie było, a Jan szykując nam kolację zdawał relację Alexowi. Po kolacji poszliśmy się myć i zalegliśmy w łóżku. 

- jak to z kamerami wypali to Cię ozłocę - zaśmiał się Alex

- co takiego? - spytałam zaskoczona smarując dłonie

- a nie, Ty niedługo swoim majątkiem mi dorównasz - zaśmiał się Alex

- nie wygłupiaj się, akcje mogą zlecieć - odparłam

- nie wygląda na to by miały spadać - odparł - miałaś nosa

- ja nosa? - dziwiłam się

- a tak! I masz świetne pomysły. Jestem pod wrażeniem - odrzekł Alex

- daj spokój - odparłam - gdyby nie Ty nic bym nie miała i dalej klepałabym bidę z nędzą

- skoro wszystko zawdzięczasz mnie to powinnaś mi się jakoś odpłacić - zaśmiał się Alex

- co masz na myśli? - spytałam zaskoczona

- jak to co? - zaśmiał się Alex - seks

- och łobuzie ale mnie wystraszyłeś - zaśmiałam się

- myślałaś, że chcę Twoich dwóch milionów? - śmiał się 

- owszem, przeszło mi to przez myśl - zaśmiałam się

- więc? - spytał

- co? - spytałam

- nie co, tylko kochaj mnie czule - zaśmiał się Alex

- a jak się czujesz? Boli Cię głowa? - spytałam

- Ty się nie wymiguj - śmiał się Alex

- wcale się nie wymiguję - zaśmiałam się - mógłbyś odpowiedzieć jak pytam

- nie boli mnie nic - odparł

- to dobrze, bo martwię się, żeby nic złego się nie działo - odparłam przytulając się do niego

- więc? - spytał znów się śmiejąc

- więc, proszę pana, proszę pana jestem taka nie wyspana - odparłam wchodząc na Alexa

- nie wyspana?-  zaśmiał się Alex

-  proszę pana, proszę pana chodzę ciągle jak pijana - zaśpiewałam

Proszę pana, proszę pana
Ja oprócz mleka nie piję nic.
Proszę pana, proszę pana
Gdyby zaszła jakaś zmiana
Ja powiem panu to
Pan będzie wiedział, bo
Pan pierwszy prawdę zna
I o tym wie, że ja
Taka jestem zakochana
Od wieczora aż do rana
I od rana, proszę pana,
Aż do wieczora przez cały czas

- zakochana? - zaśmiał się Alex

- yhy - zaśmiałam się

Po seksie przytuliliśmy się do siebie i zasnęliśmy kamiennym snem.

ALEXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz